Nasze Sukcesy

1 4
Kłosuj Komentuj Ulubione

Jubileusz 80 – lecia KGW w Krzemienicy

               18 października 2014 roku w Krzemienicy odbył się Jubileusz 80 – lecia Koła Gospodyń Wiejskich w Krzemienicy. Uroczystość zgromadziła wszystkie członkinie koła, w tym najradośniej witane Seniorki oraz władze samorządowe. Obecny był Wójt Gminy Czarna pan Edward Do-brzański z żoną Anną, sekretarz gminy pani Ewa Panek oraz dyrektor Gminnego Ośrodka Kultu-ry i Rekreacji w Czarnej pani Małgorzata Wisz, sołtys Krzemienicy pan Zenon Buk oraz nasi rad-ni w gminie oraz w powiecie. Były przedstawicielki wojewódzkich i powiatowych władz KGW, prezesi organizacji rolniczych oraz reprezentantki KGW z całego powiatu łańcuckiego.
Koło Gospodyń Wiejskich w Krzemienicy wesoło witało przybyłych Gości piosenką, spe-cjalnie na tę okazję napisaną przez Józefa Pelca i wykonaną przy jego akompaniamencie przez ze-spół śpiewających członkiń koła. Przybyłych przywitała przewodnicząca Krystyna Guzek, po czym oddano głos Zdzisławie Liebchen, która zaprosiła zebranych w historyczną podróż, dzięki prezentacji multimedialnej, w której wykorzystała archiwalne zdjęcia od czasów zaborów, okresu międzywojennego aż do dnia dzisiejszego. Prezentacja, a w tym zamieszczone zdjęcia, zwróciły uwagę, na fakt, iż impulsem pracy społecznej krzemienieckich kobiet, była aktywność mężczyzn, którym wiernie towarzyszyły w codziennym i społecznym wymiarze życia. Założenie Kółka Rolni-czego w 1889 roku otworzyło drogę do powstania kobiecej organizacji w 1934 roku. 
Kobiety w okresie międzywojennym wyjeżdżają do Szkoły Gospodarstwa w Wieliczce, by uczyć się prowadzenia domu, gospodarstwa, szydełkowania, szycia, gotowania. Wśród nich są Ma-ria Bieniasz i Maria Baran. Biorą udział w działalności gospodarczej Kółka Rolniczego. 21 kwietnia 1934 roku na zebranie kółka mężczyźni zaprosili krzemienieckie kobiety i instruktorkę z Albigowej, by założyć tutaj kobiecą organizację. Przewodniczącą została Aniela z Barnatów Baranowa. Od tego momentu rozpoczyna się oficjalna działalność KGW i to ta data wyznaczyła Jubileusz 80 le-cia.
Przez wszystkie lata działalność KGW, uwarunkowana politycznie, miała charakter kultural-ny i społeczny, podejmowano działania charytatywne, edukacyjne z zakresu prowadzenia gospodar-stwa domowego. Po zawierusze II wojny światowej, nim do lokalnej świadomości dotarła idea ko-munistycznych dyrektyw, koło początkowo bardzo prężnie działało pod kierunkiem Zofii Kuźnia-rowej. Niestety odżegnywanie władz PRL od tradycji i myśli politycznej II Rzeczpospolitej prze-rwało oficjalną działalność KGW w Krzemienicy. Dopiero rok 1958, związany z obchodami 600-lecia istnienia Krzemienicy, był czasem kolejnego zrywu, który poruszył ogromne pokłady aktywno-ści mieszkańców Krzemienicy. Wówczas podjęto wiele inicjatyw społecznych, gospodarczych i kul-turalnych, a na prośbę Antoniego Frączka przyjechała do Krzemienicy pani Maria Lorenc, która w jego domu, w obecności kilkunastu kobiet reaktywowała Organizację, powierzając funkcję prezeski KGW w Krzemienicy - pani Jadwidze Frączek. Ta data w czasie komunistycznego ustroju wyzna-czała kolejne jubileusze KGW w Krzemienicy. My jednak swoimi obchodami zaznaczamy łączność krzemienickiej kobiety – członkini koła - z tradycjami przedwojennymi, stąd obchodzony Jubileusz 80 – lecia organizacji. Wszystkie lata pracy społecznej, były ostoją kultywowania tradycji, pielę-gnowania więzi rodzinnych oraz podtrzymywania życia religijnego w społeczności. Stąd też częsty wkład członkiń w przygotowania wielu uroczystości i imprez innych organizacji, organizowanie wieńców dożynkowych, a przede wszystkim włączanie się w wydarzenia religijne. 
Wszystkie wystąpienia podkreślały ewolucję życia społecznego Krzemienicy, jednak naj-mocniej niezmienność pragnień i działań organizacji, które dążyły do umacniania więzi rodzinnych, do kultywowania tradycji, zwyczajów i obrzędów które są naszymi, mocnymi korzeniami oraz do nauki szacunku i miłości wobec ziemi ojczystej, Polski.
Łączność z tradycją podkreślały stroje ludowe, w które ubrany był występujący zespół wo-kalny, swoim śpiewem ubarwiający prezentację. Ten strój przez wszystkie lata towarzyszy wystę-pom kobiet KGW na scenie, podczas dożynek czy na różnych konkursach, w których członkinie biorą udział. Na scenie wystąpiła też trupa aktorów działająca od lat przy KGW w Krzemienicy oraz pani Zofia Sierżęga z okolicznościowym wierszem, który humorystycznie i wiernie oddał pracę członkiń koła w obecnych czasach.
Uroczystości uświetniła pięknym śpiewem uczennica Nikola Kramarz przy akompaniamen-cie dyrektora szkoły pana Jacka Lalickiego. Wystąpił też muzyczny zespół „Pętelki”, który swoje pierwsze sceniczne kroki stawiał wiele lat temu przy wsparciu KGW w Krzemienicy.
Jubileusz był okazją do odznaczeń za ciężką pracę rolnika na ziemi, a także za zaangażowa-nie społeczne wielu kobiet. Członkinie KGW w Krzemienicy: Zofia Sierżęga, Janina Krauz i Hele-na Wełnic otrzymały Order Serca Matki Wsi, które wręczyła przewodnicząca Wojewódzkiej Rady KGW - pani Janina Kuźniar w obecności prezesa Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Or-ganizacji Rolniczych w Rzeszowie pana Mieczysława Bochenka.
Odznakę Zasłużony dla Kółek Rolniczych z rąk w-ce prezesa WZR oraz KiOR 
pani Stefanii Michałek i wójta gminy Czarna pana Edwarda Dobrzańskiego otrzymały: Helena Kon-tek, Anna Nowak i Maria Pondel.
Odznaki im. Św. Izydora Oracza z rąk prezesa Podkarpackiej Izby Rolniczej w Boguchwa-le pana Stanisława Bartmana i gospodarza gminy pana Edwarda Dobrzańskiego otrzymali: Zofia Welc, Barbara Walawender oraz Bożena Cwynar, Wojciech Szubart, Jan Buk i Janusz Cisek.
Odznaczono panie, które w przeszłości pełniły funkcję przewodniczącej KGW w Krzemieni-cy. Są to: Helena Kruczek, Maria Szczęch, Alicja Gwizdak, Anna Drabicka, Elżbieta Paczo-cha, Maria Brodziak i Zofia Cisek. Odznaczono też obecną przewodniczącą koła Krystynę Gu-zek doceniając jej pracę. Dla nas najcenniejsza jest jej osobowość pełna dobra, tworząca miłą atmos-ferę, potrzebną do wzajemnej współpracy. Wyróżniono też Teresę Dziedzic za bardzo szczegółowe i rzetelne dokumentowanie w kronikach działalności społecznej KGW w Krzemienicy.
         Jubileusz był okazją składania życzeń od wszystkich lokalnych organizacji społecznych, władz, radnych oraz od przedstawicielek KGW z całego powiatu łańcuckiego. Płynęły życzenia przepełnione ciepłem i życzliwością. 
Dziękujemy za możliwość dzielenia się dobrem, radością i zgromadzonym dorobkiem.

Autor: Zdzisława Liebchen

Krzysztof S. z Koło Gospodyń Wiejskich w Krzemienicy-"Krzemieniczanki"

Udostępnij na facebook!

Dariusz T. z KGW Wiadrów - Koło Gospodyń Wiejskich w Wiadrowie

Piękny Jubileusz ;)

0

1 sie 2016, 16:42:58

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

O znaczeniu tradycji i pamięci

Za nami Święto Zmarłych, czas, gdy cmentarze rozświetlają się tysiącem świateł, a wspomnienia o tych, którzy odeszli, stają się szczególnie żywe. To jeden z okresów w roku, kiedy zatrzymujemy się na chwilę w codziennym biegu, by spojrzeć wstecz, ku tym, którzy byli przed nami. Tradycja odwiedzania grobów, zapalania zniczy, składania kwiatów to nie tylko gest pamięci. To most między przeszłością a teraźniejszością. W ciszy cmentarzy kryje się coś więcej niż tylko smutek,  jest tam też wdzięczność. Wspominając przodków, przypominamy sobie, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Ich życie, wybory, poświęcenia i marzenia, wszystko to tworzy część naszej historii, nawet jeśli o wielu szczegółach już nie pamiętamy. Trudno pogodzić się ze stratą. Śmierć zawsze przychodzi za wcześnie, zawsze nie w porę. Ale może właśnie pamięć pozwala nam oswoić to, czego nie da się zrozumieć. Nie chodzi o to, by zapomnieć ból, lecz by nadać mu sens,  zamienić go w czułość, w refleksję, w spokojne „dziękuję”. Ludzie odchodzą, ale zostawiają po sobie ślady, w słowach, gestach, w wychowaniu następnych pokoleń. Tradycja pomaga nam te ślady dostrzec. Daje nam rytuały, dzięki którym możemy przeżywać żałobę, wspominać, ale też wracać do życia z większym spokojem. Bo pamięć o przodkach to nie tylko wspomnienie śmierci to również święto życia. To dowód, że więź między ludźmi nie kończy się wraz z ostatnim oddechem. Dlatego, gdy zapalamy znicz na grobie, niech to będzie nie tylko symbol smutku, ale też wdzięczności. Za to, że mogliśmy być częścią ich świata. Za to, że poprzez nas w słowach, gestach, wspomnieniach, oni wciąż są obecni. foto: pixabay   Czytaj dalej

Wszystkich Świętych, dzień pamięci, zadumy i tradycji

1 listopada w całej Polsce obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych – jedno z najważniejszych świąt w kalendarzu liturgicznym Kościoła katolickiego, a zarazem dzień głęboko zakorzeniony w polskiej kulturze i tradycji. To czas, gdy wspominamy tych, którzy odeszli, odwiedzamy cmentarze, zapalamy znicze i składamy kwiaty na grobach bliskich, wyrażając w ten sposób pamięć, wdzięczność i szacunek. Korzenie i historia święta Początki uroczystości Wszystkich Świętych sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Już w IV wieku w Kościele Wschodnim wspominano wszystkich męczenników, którzy oddali życie za wiarę. Z biegiem czasu święto objęło również tych, którzy – choć nie zostali kanonizowani – według nauki Kościoła osiągnęli świętość. W 835 roku papież Grzegorz IV ustanowił 1 listopada oficjalnym dniem obchodów Wszystkich Świętych w całym Kościele zachodnim. Data ta miała symboliczne znaczenie – przypadała po zakończeniu zbiorów i przed nadejściem zimy, kiedy ludzie mieli więcej czasu na modlitwę i refleksję. Tradycje i zwyczaje w Polsce W Polsce uroczystość Wszystkich Świętych ma wyjątkowy charakter. Już od XIX wieku dzień ten łączy się ze zwyczajem odwiedzania cmentarzy. Polskie nekropolie tego dnia rozświetlają się tysiącami płonących zniczy, tworząc niezwykły, niemal mistyczny widok. To symbol nadziei i życia wiecznego. Na grobach składane są kwiaty – szczególnie chryzantemy, które stały się nieodłącznym symbolem listopadowych dni zadumy. W wielu domach wspomina się zmarłych, modli za nich i przekazuje rodzinne historie, by pamięć o przodkach trwała w kolejnych pokoleniach. Dzień Zaduszny – modlitwa za wszystkich zmarłych Warto pamiętać, że dzień po Wszystkich Świętych, 2 listopada, obchodzony jest Dzień Zaduszny (Zaduszki) – święto poświęcone modlitwie za dusze zmarłych, które oczekują zbawienia. Choć czę-sto oba dni są ze sobą łączone, mają odmienne znaczenie: 1 listopada czcimy świętych i błogosławionych, a 2 listopada modlimy się za wszystkich zmarłych. Refleksja i wspólnota W czasach pośpiechu i codziennego zabiegania, uroczystość Wszystkich Świętych jest chwilą zatrzymania – momentem, w którym spotykamy się na cmentarzach nie tylko z rodziną, lecz także z historią i pamięcią o tych, którzy byli przed nami. To także przypomnienie o przemijaniu i o warto-ściach, które warto pielęgnować: miłości, wdzięczności i pamięci.   Czytaj dalej

(Nie)odnaleziony

Zaginiony – słowo, którego znaczenie wzrusza i przeraża, zwłaszcza jeśli dotyka kogoś z naszych bliskich. Nie ma jednoznacznej definicji, dlatego przyjmuje się, że dotyczy osoby, w przypadku której nie można ustalić miejsca pobytu co wymaga jej odnalezienia lub udzielenia pomocy. O ile łatwo mi o tym pisać, bo mnie to nie dotyczy to mam świadomość, że za każdym zaginięciem kryje się jakaś smutna, a czasami tragiczna historia. Nie każdy zaginiony chce być odnaleziony, ale za to każde zaginięcie zasługuje na rozwiązanie. Każdy medal ma dwie strony… W zależności czy jesteś zaginiony czy odnaleziony?! Czym jest tak naprawdę zaginięcie? Osoba ma status zaginiony dla osób, które ją szukają i nie wiedzą co się z nią dzieje. Patrząc z pespektywy zaginionego to tak naprawdę można nazwać go uciekinierem, porwanym, zamordowanym lub że spotkał go nieszczęśliwy wypadek. Bez względu na okoliczności, każda taka sytuacja wywraca życie do góry nogami. Bo jak tak po prostu można przepaść bez śladu? Sam nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy mnie nie spotka ani nikogo z bliskich. Obserwuję na portalach społecznościowych strony o osobach zaginionych i przeraża mnie skala codziennych tragedii jaka dotyczy polskich rodzin. O ile Internet nie jest idealny to jednak w dzisiejszych czasach ma ogromną siłę by pomagać szybko i sprawnie. Obserwując treści takich stron to z reguły jest dużo szczęśliwych powrotów, ale są i te, gdzie kończą się tragicznie. Nie umiem sobie wyobrazić bólu i strachu jaki przeżywa rodzina i bliscy, ale myślę, że lepsza jest najgorsza prawda niż życie w niepewności. Często życie z nadzieją na odnalezienie, a czasami, gdy jej już brak, to tylko takie wegetowanie w pustce, zwieszonym w przestrzeni codziennych rytuałów. Bo jak funkcjonować, gdy z znika bez śladu cząstka Twojego świata? Biuro osób znalezionych… Szukaj mnie, (nie)szczęśliwie dzień po dniu! Co roku w Polsce zgłasza się średnio około 18 tys. zaginięć co daje 50 zgłoszeń dziennie. Pocieszające jest to, że w ciągu 30 dni od zaginięcia zostaje odnalezionych prawie 85% przypadków. Większość w ciągu kilku dni. Lecz pamiętać trzeba, że nie zawsze są to szczęśliwe rozwiązania sprawy. Znaczną część zaginionych stanowią nastolatkowie oraz osoby starsze. Co zrobić, gdy zaginął nam ktoś bliski? Przede wszystkim nie panikujcie, choć łatwo się mówi to spokój pomoże nam nie przegapić żadnej wskazówki czy szczegółów pozwalających wyjaśnić co się stało. Skontaktujcie się z sąsiadami, przyjaciółmi czy kolegami ze szkoły lub pracy. Pamiętajcie, żeby zgłosić zaginięcie na policji. Pierwsze godziny są najważniejsze i pozwalają na większe szanse na odnalezienie. Obalam tu mit, że od zaginięcia musi minąć 24 lub 48 godzin – nie musi, policja ma obowiązek od razu przyjąć zgłoszenie. Przyznaję, że sam jeszcze do niedawna miałem takie przeświadczenie gdzieś tam utrwalone z filmów i seriali. W dobie Internetu można od razu zamieścić ogłoszenie na portalach społecznościowych z prośbą o udostępnianie. Zgłaszamy się do fundacji np. ITAKA. Sprawdzamy najbliższe szpitale, ośrodki pomocy, jakieś noclegownie. Przejrzyjmy rzeczy osobiste zaginionej osoby, mogą tam być cenne wskazówki pozwalające wyjaśnić sytuację lub namierzyć okoliczności zajścia. Rozwieszamy plakaty ze zdjęciem, gdzie po raz ostatni była widziana osoba zaginiona. Można poprosić media lokalne albo i ogólnopolskie o zamieszczenie komunikatu na swoich portalach. Zachowajmy spokój i podejmujmy szybkie działania. Gdy świat ze mną gra w chowanego! Wyszłam na spacer, za szybko nie wrócę… Teraz czas na spojrzenie oczami osoby zaginionej. Powodów zaginięcia jest wiele i można je podzielić na te które dotyczą dzieci i nastolatków oraz osoby dorosłe. Dzieci i nastolatkowie uciekają z domów z powodu złych relacji rodzinnych, często z przemocowych domów, braku akceptacji czy niezrozumienia wśród rówieśników. Zdarza się, że dziecko się zgubi wśród ludzi, ale też to co najgorsze, gdy dochodzi do porwania dzieci, zwłaszcza gdy nie mają należytej opieki, a czasami to po prostu tylko chwila, którą wykorzystują porywacze dzieci na handel czy na własne potrzeby. Zdarzają się też uprowadzenia rodzicielskie, gdzie jedno z rodziców porywa dziecko i ukrywa przed drugim rodzicem.  Wśród dorosłych przyczyną są choroby, w tym psychiczne oraz wiek – często takie osoby się gubią i nie potrafią odnaleźć drogi. Czasami mogą zasłabnąć gdzieś na spacerze w lesie czy gdziekolwiek. Osoby uzależnione też uciekają w świat używki, często przestępczy i ślad po nich zanika wybierając, a właściwie zatracając się w nałogu. Bywają ucieczki, gdzie osoby dorosłe świadomie zrywają kontakt z rodziną, z poprzednim życiem. I tutaj muszę zaznaczyć, że po odnalezieniu dorosłej osoby zaginionej policja nie może ujawnić miejsca pobytu, jeśli nie wyraża ona na to zgody, składając pisemne oświadczenie. Często powtarzają się porwania na handel ludźmi w celach seksualnych oraz przymusowej pracy, jak również na handel organami. Bilet w jedną stronę… Z tego pociągu już nigdy nie wysiądę?! Myśląc o osobach zaginionych w głowie słyszę piosenkę „Runaway Train” zespołu Soul Asylum z lat 90. Któż nie słyszał tej pięknej piosenki z przesłaniem. W swoim teledysku zespół przedstawił zdjęcia 36 zaginionych dzieci, z czego dzięki emisji zostało odnalezionych 25 z nich. Historie tych zaginięć to cały wachlarz smutnych zdarzeń. Część dzieci uciekła ze swoimi sympatiami, czasami omamiona przez dorosłych. Niektóre z nich uciekły z domów z powodu przemocy, narkotyków czy molestowania i nie chciały wracać. Spotkało to jedną z dziewczyn, która musiała wrócić do piekła, z którego chciała się wydostać. Kilkoro dzieci zostało zidentyfikowanych jako ofiary morderstw, które były nierozwikłane. Troje dzieci zostało zamordowanych przez któregoś rodzica. Teledysk, który w swoim zamierzeniu miał pomagać, poniekąd spełnił swoją rolę, ale też najlepiej w smutny sposób ukazuje krople w morzu przyczyn zaginięć. Wielkiej mi uczyniłaś pustki  tym zniknięciem swoim… Ta niepewność jest światełkiem nadziei i cierniem w sercu moim! Takich historii z samej Polski jest tysiące! Wciąż setki osób, których los jest nieznany i co najgorsze dla wielu rodzin – nigdy nie zostanie rozwiązany. Taki apel: nie uciekajcie! Z każdej sytuacji jest wyjście, a jeśli już się decydujecie to dajcie znać rodzinie, żeby chociaż się nie martwili. Sami widzicie, że są przeróżne sytuacje niezależne od zaginionych i tragiczne, gdzie znikają ludzie, którzy tak naprawdę tego nie chcieli. Taki paradoks, bo te tragiczne finały poszukiwań dały niektórym rodzinom możliwość pożegnania się z bliskimi i zamknięcia bolesnego rozdziału w życiu. Nie ma nic gorszego niż czekanie z nadzieją na wiadomości, które mogą nigdy nie nadejść i umrzeć w przekonaniu, że nie poznało się prawdy. Daniel Mucha   Czytaj dalej

Nowe oblicze dróg, czyli kobiety za kierownicą

Obraz polskich dróg zmienił się nie do poznania. Widok kobiety prowadzącej autobus czy tramwaj nikogo już nie dziwi. Choć przez lata towarzyszył im stereotyp „gorszych kierowców”, dziś coraz częściej mówi się o ich profesjonalizmie, opanowaniu i rosnącej obecności w zawodach, które kiedyś uznawano za typowo męskie. Nauka jazdy od nowa Na kursy prawa jazdy kobiety trafiają w różnym momencie życia. Jedne dopiero zaczynają swoją przygodę z samochodem, inne wracają po długiej przerwie. Niejedna z nich zrobiła prawo jazdy lata temu, ale nigdy nie siadała za kółkiem – dokument leżał w szufladzie, aż przyszedł moment, gdy samochód stał się koniecznością. Wtedy decyzja o doszkoleniu zapada szybko. Zmieniają się czasy i potrzeby, ale czy zmienia się też kobiece podejście do prowadzenia auta? Rozum kontra intuicja Już podczas nauki jazdy widać różnice między kobietami a mężczyznami. Panowie często mają większe obycie techniczne – wcześniej interesowali się motoryzacją, czasem uczyli się jeździć z ojcem na bocznych drogach. Kobiety natomiast wolą uporządkowany schemat – plan działania, który daje im poczucie bezpieczeństwa. Dopiero gdy zrozumieją mechanikę i technikę jazdy, zaczynają czuć się pewniej na drodze. Kursantki, zwłaszcza starsze, uczą się z większym spokojem i rozwagą. Ich ostrożność często wynika z doświadczeń życiowych, troski o bliskich czy po prostu świadomości zagrożeń, o których słyszy się niemal codziennie. Nowe wyzwania na zatłoczonych ulicach Choć kobiety wciąż uchodzą za bardziej opanowane kierowczynie, widać, że i one coraz częściej ulegają presji pośpiechu. Nerwowe reakcje, zniecierpliwienie czy drobne przejawy rywalizacji za kierownicą przestają być wyłącznie domeną mężczyzn. Ruch na drogach jest coraz większy, stres – większy niż kiedykolwiek, a kultura jazdy niestety na tym traci. Kobiety w transporcie publicznym Jeszcze kilkanaście lat temu kobieta za kierownicą autobusu budziła zdziwienie. Dziś to codzienność. W wielu przedsiębiorstwach komunikacji miejskiej liczba kobiet-kierowców i motorniczych rośnie z roku na rok. Stereotyp „mężczyzna prowadzi lepiej” powoli odchodzi w przeszłość. Instruktorzy zauważają, że kobiety często potrzebują nieco więcej czasu, by opanować technikę jazdy, ale nadrabiają sumiennością i przestrzeganiem przepisów. Egzamin – emocje i stres Podczas egzaminu na prawo jazdy różnice między płciami również się uwidaczniają. Mężczyźni częściej zdają szybciej, kobiety – mimo przygotowania – częściej ulegają stresowi. Napięcie potrafi sprawić, że zapominają o najprostszych zasadach. Dlatego tak ważne jest, by nie odkładać nauki na później – im dłuższa przerwa, tym trudniej pokonać lęk. Styl jazdy to nie kwestia płci Czy kobiety są gorszymi kierowcami? Zdecydowanie nie. Są po prostu inne – zwykle spokojniejsze, bardziej przewidujące i mniej skłonne do ryzyka. Statystyki potwierdzają, że choć panie częściej uczestniczą w drobnych kolizjach, to mężczyźni powodują poważniejsze wypadki, często z powodu nadmiernej prędkości. Przełamywanie barier Pierwsze kobiety za kółkiem autobusów czy tramwajów musiały mierzyć się z niedowierzaniem współpracowników i pasażerów. Zdarzały się komentarze podważające ich kompetencje tylko dlatego, że były kobietami. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej – coraz częściej można usłyszeć słowa uznania za ich styl jazdy, opanowanie i kulturę na drodze. Pasja i doświadczenie Dla wielu kobiet prowadzenie pojazdu to nie tylko praca, ale i pasja. Z biegiem lat zdobywają doświadczenie, poznają specyfikę różnych tras i pojazdów, doskonalą swoje umiejętności. Dzięki temu udowadniają, że w tym zawodzie nie płeć, lecz zaangażowanie i odpowiedzialność mają największe znaczenie. tekst: Ewa Kantor (foto: pixabay)   Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij