Aktualności

0 0
Kłosuj Komentuj Ulubione

Polacy w Ameryce

Zapraszamy Państwa do przeczytania artykułu "Polacy w Ameryce" zamieszczonego w 1/2022 kwartalniku "mojaWieś mojaPolska". Autorką jest Pani dr Lucja Mirowska-Kopec - Prezes Związku Klubów Polskich. 

Jednocześnie przypominamy, że kwartalnik "mojaWieś mojaPolska" można zakupić w Empiku lub zamówić przez stronę internetową Empik!

Zapraszamy Państwa do Empiku i polecamy się serdecznie! :) 

 

HISTORIA ORGANIZACJI

Historia polskiej emigracji do Chicago, powszechnie uznanego jako stolica polskiej diaspory w Stanach Zjednoczonych, sięga wczesnych lat trzydziestych XIX stulecia. Polscy emigranci to wygnańcy po Powstaniu Listopadowym 1830 r., kiedy Polski nie było na mapie.

Na przełomie XIX i XX wieku liczba emigrantów z Polski rosła w olbrzymim tempie, a tęsknota za ojczyzną i bliskimi, pozostawionymi w rodzinnych stronach, była silną motywacją do jednoczenia się w kluby regionalne emigrantów pochodzących z Małopolski. Kluby miały dwa podstawowe cele: podtrzymywanie kultury polskiej i bratnią pomoc na gruncie amerykańskim oraz utrzymywanie łączności z ojczystymi stronami i niesienie im pomocy ekonomicznej. Najstarszy klub Szczurowa powstał już w 1902 roku. Przed I wojną światową było już 218 zarejestrowanych klubów.  Przyjmowały one nazwy swojej wsi, miasta lub powiatu.

Wiosną 1928 roku poczyniono pierwsze kroki do powołania Związku Klubów Małopolskich (ZKM), którego celem było zrzeszanie powstałych w Chicago i okolicach klubów z tamtych stron. Inauguracyjne zebranie związku odbyło się 22 maja 1928 roku, w którym udział wzięli przedstawiciele 12. klubów.  Postanowiono połączyć siły i powołać związek, który zjednoczy pojedyncze kluby. Powołany został Zarząd i rozpoczęto przygotowania do ukonstytuowania organizacji, którą formalnie zarejestrowano 3 września 1929 roku. Celem związku miało być „podnoszenie kulturalnego i ekonomicznego statusu Amerykanów polskiego pochodzenia oraz organizacja pomocy charytatywnej dla ubogich.”  Zarząd rozpoczął działalność zdobywając środki finansowe na potrzeby organizacji. Jednocześnie powstały liczne komitety, które zajmowały się problemami polskich emigrantów. Związek włączał się także w działalność polityczną poprzez poparcie udzielane politykom polskiego pochodzenia oraz popierającym polskie interesy. Z inicjatywy ZKM jedna z najdłuższych ulic Chicago uzyskała nazwę Generała Kazimierza Pułaskiego.

W latach 1928 – 1936 odbywały się coroczne walne zebrania związku. W 1936 roku uchwalono Konstytucje ZKM. W 1937 roku odbył się I Zjazd ZKM, na którym uchwalono nazwę - Związek Klubów Małopolskich w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz godło, na którym widnieje siewca rzucający ziarno na zaoraną ziemię. W I Zjeździe udział wzięli delegaci z 51. klubów. Postanowiono sobie także za cel, wybudowanie własnej siedziby.

Lata drugiej wojny światowej (1939-45) były okresem, w którym ZKM mobilizował środki finansowe na wsparcie dla ojczyzny i zaapelowal o „konsolidacje wysiłków wszystkich organizacji polonijnych w celu pomocy dla znajdującej się pod okupacja Ojczyzny.” Zbierano środki na Fundusz Ratunkowy Polski. Na IV Zjeździe, w maju 1943 roku, zdecydowano zintensyfikować pomoc dla uchodźców i żołnierzy polskich.  W maju 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej, odbył się V Zjazd ZKM, w którym uczestniczyli przedstawiciele z 80. klubów. W wydanej rezolucji położono nacisk na jedność Polonii oraz współpracę z powstałym, w 1944 roku, Kongresem Polonii Amerykańskiej. Postanowiono także kontynuować pomoc dla zniszczonej działaniami wojennymi Polski za pośrednictwem UNRRY (Organizacji Narodów Zjednoczonych dla spraw Pomocy i Odbudowy). Do Polski wysłano 5 tysięcy skrzyń z ponad 500. tonami towarów. W akcje te włączonych było 131 klubów zrzeszonych w ZKM.

Związek wciąż jednak nie posiadał własnej siedziby, a jej funkcje pełnił tzw. Dom Stefaniaka przy 1401 W. Superior w Chicago. W 1949 roku, dzięki mobilizacji wszystkich klubów, udało się zebrać potrzebne fundusze i wykupić na własność Dom Stefaniaka za kwotę 40 tys. dolarów.  

W okresie zimnej wojny, który wpłynął negatywnie na działalność klubów i organizacji polonijnych, w akcie protestu przeciw ideologii komunistycznej, która zalała Europę Wschodnią, ale przede wszystkim kochaną ojczyznę, zmieniono nazwę „zjazd” na „sejm”. W maju 1951 roku odbył się VII Sejm ZKM, w którym wzięli udział delegaci ze 100. klubów. Sejm jednoznacznie wypowiedział się przeciw okupacji „Rosji sowieckiej” w Polsce oraz wezwał wszystkie kraje do przeciwstawienia się jarzmowi komunizmu zarówno w Polsce, jak i innych okupowanych państwach. Potępiono terror Stalina oraz traktaty w Jałcie i Teheranie dotyczące granic Polski. Domagano się śledztwa w sprawie wymordowanych w Katyniu polskich żołnierzy, policjantów i inteligencji.

Po śmierci Stalina i wydarzeniach w 1956 roku, ponownie otworzyła się możliwość pomocy Polsce. W 1957 roku delegacja ZKM udała się do Polski, gdzie spotkała się na audiencji z Kardynałem Tysiąclecia, bł. Stefanem Wyszyńskim, który wyraził podziękowanie dla działalności ZKM na rzecz Polski. Było to bardzo ważne wydarzenie dla działalności ZKM i wszystkich klubów, co przełożyło się na liczbę członków organizacji liczącej 43 tys. i zjednoczonych w 153. klubach. W latach 60. ZKM rozpoczęło się nadawanie audycji radiowej „związkowa godzina radiowa.”

Lata 70. wyznaczyły ruchy migracyjne Polonii, która opuściła „Trójkąt Polonijny”, co doprowadziło do sprzedaży budynku organizacji. Duży wpływ na podjęcie tej decyzji miał też fakt, że zaczęto skarżyć ZKM o odszkodowania w wyniku „wypadków”, którym uległy osoby przebywające w budynku. Doprowadziło to do problemów finansowych organizacji, czego konsekwencją była sprzedaż budynku. W maju 1978 roku odbył się XIV Sejm ZKM, tym razem w wynajętej sali kościoła św. Jana Berchams. Wzięło w nim udział 99. członków reprezentujących 33 kluby. Podjęto wówczas decyzje o zmianie nazwy organizacji na Związek Klubów Polskich w Stanach Zjednoczonych Ameryki, co dało możliwość klubom z innych regionów do przystępowania do organizacji. Skoncentrowano się także na zakupie nowej siedziby. Udało się to dopiero w 1984 roku. Zakupiony został budynek przy 5835 W. Diversey Ave., w okolicy, gdzie mieszkało wówczas wielu Polaków.  Jest on siedzibą Związku do dzisiaj.

W 1992 roku Związek Klubów Polskich podjął decyzje o przejęciu organizacji największego polonijnego wydarzenia, jakim jest Parada Dnia Konstytucji 3 Maja. Utworzony został Komitet Organizacyjny, którego przewodniczącym jest prezes ZKP, a w skład komitetu wchodzą przedstawiciele różnych organizacji polonijnych. Udało się zintegrować środowisko polonijne we wspólnym dziele, a parada w 1992 roku stała się ogromnym sukcesem, który został dostrzeżony także przez władze i polityków amerykańskich oraz Polskę i Polonie na świecie. Dziś parada, która odbywa się w pierwszą sobotę maja, jest transmitowana droga internetową do każdego zakątka świata, w którym mieszkają Polacy. Każdego roku wybierany jest Wielki Marszalek Parady i dwóch vice-marszałków oraz Królowa Parady. Przyznawany jest również tytuł Przyjaciela Polonii, który nadaje się przedstawicielom ze środowiska amerykańskiego, którzy wspierają Polonie. Kilkanaście tysięcy uczestników parady maszeruje ulicą Columbus Drive w prestiżowym miejscu w centrum Chicago.

Z inicjatywy śp. Wojciecha Seweryna i przy współpracy ZKP oraz zaangażowaniu całej Polonii, powstał Pomnik Katyński, który znajduje się na Cmentarzu św. Wojciecha w Niles. 10 kwietnia 2010 roku śp. Wojciech Seweryn był członkiem delegacji państwowej do Katynia, miejsca, gdzie zamordowany został jego ojciec. Niestety Smoleńsk stal się i dla niego miejscem, spoczynku.  Wraz z 95. przedstawicielami elity polskiej, na czele z Prezydentem RP - prof. Lechem Kaczyńskim, Pierwszą Damą - Marią Kaczyńską i ostatnim Prezydentem na Uchodźctwie - Ryszardem Kaczorowskim. ZKP natychmiast podjął decyzje o ufundowaniu Tablicy Smoleńskiej, która została umieszczona obok Pomnika Katyńskiego.  Jest to główne miejsce wizyt delegacji państwowych z Polski oraz polonijnych uroczystości patriotycznych, szczególnie organizowanych przez Związek Klubów Polskich.  

Aktualnie Związek Klubów Polskich zrzesza 37 klubów. Przy ZKP działa Komitet Organizacyjny Parady Dnia Konstytucji 3 Maja, Komitet Wyborów Królowej Parady, Komitet Opieki nad Pomnikiem Katyńskim i Tablicą Smoleńską, Chór im. Fr. Chopina, Teatr Ludowy Rzepicha, Zrzeszenie Literatów Polskich im. św. Jana Pawła II, Dziecięcy Zespół Taneczny „Wawel” oraz Stowarzyszenie Ułanów Polskich im. T. Kościuszki. ZKP wspiera Polską Szkołę im. Jana Kochanowskiego, która jest kontynuacją powstałej przy związku szkoły im. Wincentego Witosa. Organizowane są wystawy okolicznościowe, programy patriotyczne, konkursy dla dzieci i młodzieży, a także spotkania, prelekcje i warsztaty. ZKP współpracuje z Fundacja im. Janusza Kurtyki z Polski. Celem współpracy jest rozwijanie idei budowania dobrego wizerunku Polski za granica, popularyzowanie polskiej historii wśród przedstawicieli Polonii oraz środowiska amerykańskiego. W ramach tej współpracy zorganizowane zostały dwa spotkania wirtualne, w których wzięli udział autorzy książek historycznych, prof. Tadeusz Wolsza, prof. Andrzej Chwalba, a ze strony ZKP - prezes dr Lucja Mirowska-Kopec, prof. Dominic Pacyga oraz Daniel Pogorzelski. W konferencjach uczestniczyła młodzież polonijna oraz przedstawiciele organizacji polonijnych.

Podczas pandemii Covid-19, kiedy działalność wszystkich klubów i organizacji została wstrzymana ze względu na ogłoszone obostrzenia, udało się doprowadzić do wspaniałej uroczystości przyznania przez władze miejskie części ulicy Diversey - gdzie mieści się siedziba ZKP - honorowej nazwy Ulicy Alliance of Polish Clubs in the USA.

Najwyższą władzą ZKP jest Sejm, który odbywa się co trzy lata. Na Sejmie wybierany jest Zarząd i dyrektorzy. Podejmowane są najważniejsze decyzje związane z działalnością organizacji. Zebrania Izby Delegatów ZKP odbywają się w każdy drugi piątek miesiąca. Izba Delegatów czuwa nad bieżącą działalnością ZKP.

Związek Klubów Polskich w USA jest organizacją charytatywną i edukacyjną, która propaguje kulturę polską, zwyczaje oraz tradycje polskie i katolickie. Jest organizatorem wydarzeń patriotycznych i kulturalnych: uroczystości rocznicy Mordu Katyńskiego i Tragedii Smoleńskiej, Parady 3 Maja, dożynek, rocznicy inwazji Rosji na Polskę, Opłatka Polonijnego, Balu Sylwestrowego, Wyborów Królowej Parady i Święconek Polonijnych oraz wielu innych.

ZKP jest członkiem Kongresu Polonii Amerykańskiej na Stan Illinois oraz Muzeum Polskiego w Ameryce, a także współpracuje ze wszystkimi organizacjami polonijnymi oraz uczestniczy w wydarzeniach polonijnych. Od 2010 roku ZKP, jako pierwsza chicagowska organizacja patronuje Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej i ściśle z nią współpracuje.

dr Lucja Mirowska-Kopec

Prezes ZKP

Na zdjęciu: Jan Bator - Sekretarz, Klub Błażowa i Okolica, Bogdan Placek - Dyrektor, Klub Pilzno i Okolice, Ewa Rumiński - Skarbnik, Klub Przyjaciół Ziemi Ropczyckiej, Maria Majchrowska - II Wiceprezes, Klub Brzeziny, Lucja Mirowska-Kopec - Prezes ZKP, Towarzystwo Dolnośląskie, Ryszard Bober - III Wiceprezes, Klub Błażowa i Okolice, Maria Boduch - I Wiceprezes, Klub Kwików, Iwona Wolska - Korespondent, Klub Przyjaciół Ziemi Ropczyckiej, Władysław Wytrwał - IV Wiceprezes, Klub Gręboszów, Maria Rysz - Sekretarz Finansowy, Klub Województwa Białostockiego.

Rogalski, Andrzej, Związek Klubów Polskich w Ameryce, Polonia Publication, Inc., 1994

Tolczyk, Longin, W obronie Polonii, Wydawnictwo Wici, 1988

Wnuk, Włodzimierz, Związek Klubów Małopolskich, Instytut Wydawniczy Pax, 1074

 

 

 

 

(s)

Redakcja mojaWieś ..

Udostępnij na facebook!

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Z sołtyski… na starostę!

Wrażliwa i zaangażowana społecznie byłam od zawsze. Ale dopiero wybór na sołtyskę pięknej mazurskiej wsi Trygort rozpoczął moją karierę. Pamiętam ten ciężar odpowiedzialności, który poczułam na swych barkach po wygranych wyborach sołeckich. - Wierzymy, że teraz będzie się działo - mówili mieszkańcy, a ja czułam coraz większe przerażenie. Czy podołam wyzwaniu? Dziś wiem, że ten strach nieodłącznie towarzyszy prawdziwym liderom, którzy poważnie podchodzą do powierzonych im funkcji. Po 9 latach sołtysowania zostawiłam zadbaną wieś, z wyremontowaną i doskonale wyposażoną świetlicą, miejscami sportowo-rekreacyjnymi na boisku i plaży sołeckiej, z kompletem nagród w ogólnopolskich konkursach. Ale to co najważniejsze, zostawiłam wieś doskonale zżytą, mieszkańców lubiących ze sobą spędzać czas, interesujących się losami zaginionych psów i kotów, widzących komu i gdzie dzieje się krzywda, i reagujących. Czy jest recepta na budowanie zaangażowanej wspólnoty? Podczas wizyt studyjnych, które licznie nas odwiedzają, często zadaję pytanie: na ile osób z waszej społeczności możecie liczyć, że przyjdą i pomogą? Padają różne liczby, które następnie polecam skonfrontować z liczbą mieszkańców. I okazuje się, że wszędzie jest tak samo. Osób aktywnych jest około 8- 10 %. Kolejne 30-40 % chętnie przyjdzie na doroczny festyn, bądź zaangażuje się sporadycznie. Połowa mieszkańców nie ma potrzeby uczestniczenia w życiu społecznym. Ale w każdej wsi jest jedna, dwie osoby, którym się nic nie podoba, które jątrzą i uprzykrzają życie liderowi. I w tym momencie warto zadać sobie pytanie, komu i ile czasu i energii poświęcamy, jako liderzy. Zwykle pochłaniają nas jątrzyciele oraz osoby, które się nie angażują. Tymczasem tracimy z oczu tych, co zawsze są przy nas i wspierają. A wystarczy odwrócić ten schemat. Skupić się na tych zaangażowanych, cieszyć się ich obecnością, dziękować, celebrować wspólne chwile, mówić o wspólnym sukcesie. Nie raczyć uwagą tych, którym się nie chce. Ich wybór. „Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Ponadczasowe. Dobry lider to lider świadomy swych mocy, zalet, umiejętności, osoba, która ma do siebie miłość i szacunek. Która zna również swoje słabe strony i ma wobec siebie wyrozumiałość. Gdy jesteśmy w porządku wobec siebie, możemy pociągnąć za sobą innych do wspólnych działań, do zmiany świata na lepsze. Lider to osoba, która nie potrafi wielu rzeczy po to właśnie, by dać innym przestrzeń do rozwoju. Lidera rozpiera energia i wiara w sukces. Ale żeby móc zarażać tą energią, lider powinien mieć świadomość, co i kto mu ją daje, kiedy powiedzieć stop, by się nie wypalić. Dlatego niezwykle ważni są ludzie, którymi się otaczamy oraz nasza umiejętność delegowania zadań i odpowiedzialności. Umiejętność, którą nieustannie powinniśmy wzmacniać, unikając schematu „lepiej zrobię to sama”. Bycie wyrazistą, odważną liderką to wciąż w naszym kraju ogromne wyzwanie. Od kobiet, szczególnie zaś od kobiet w środowiskach wiejskich oczekuje się skromności, bycia wsparciem dla męża, nie wybijania się na pierwszy plan. Może warto jednak łamać te schematy. Moja skuteczność we wprowadzaniu zmian, kreatywność, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, a przede wszystkim wizja rozwoju spowodowały, że podjęłam decyzję o kandydowaniu na burmistrza Węgorzewa w ostatnich wyborach samorządowych. Przygotowywałam się do tego przez kilka lat, uczestnicząc w ogólnopolskich programach rozwojowych i dokształcając się m.in. poprzez ukończenie studiów podyplomowych na SGH w dziedzinie finansów samorządu. W kampanii chciałam podkreślić, że to, że jestem kobietą to ogromny atut, ale nie chciałam mówić o tym wprost. Stąd pomysł na różową kampanię, a dokładniej precyzując kampanię w kolorze fuksji. Po dzień dzisiejszy mijając kobiety ubrane w ten kolor, uśmiechamy się do siebie tym naszym kobiecym wzmacniającym uśmiechem… Wybory przegrałam. Już w pierwszej turze. Jakże w tym trudnym momencie pomocną mi była moja świadomość liderska. Świadomość, że porażka to droga do rozwoju. Że mój komitet wyborczy to wyjątkowi ludzie, a więzi które powstały w ciągu tych kilku miesięcy będą trwały latami. Jak miło było mi usłyszeć, że dla moich kandydatów kampania była przygodą życia. W powyborczy poniedziałkowy wieczór od swoich ludzi otrzymałam tak ogromne i spektakularne wsparcie, że energia wróciła ze zdwojoną mocą. W momencie, gdy nadszedł wieczór i mogłam zamknąć się w domu i pogrążyć w czarnej rozpaczy stała się magia. Na moje podwórko zajechał rząd samochodów. To moje KGW i mieszkańcy wsi z wymalowanym banerem „Królowa jest tylko jedna – nasza Ala”, z podarunkami, szampanem, z przytulaniem, łzami i wpatrzeni we mnie jak w obrazek. Jak w swoją liderkę z krwi i kości. Za pół godziny przyjechały kolejne samochody z ludźmi z komitetu wyborczego, a żeby podnieść napięcie za kolejne pół godziny kolejne samochody… A wszyscy przyjechali po to, by usłyszeć moje zapewnienie, że nie odpuszczę, że będę dalej działać, że będę liderką, która wyznaczy nowe cele i poprowadzi naprzód. Wybory przegrane, ale nasza moc i energia trwają. Rano zwarta i gotowa do działania zrobiłam to, co do lidera należy. Lider nie zostawia swoich ludzi. A osoby, które weszły do rady gminy i powiatu potrzebowały mojego wsparcia w tworzeniu koalicji. Moje rozmowy, które miały zapewnić dobry układ koalicyjny moim dwóm radnym powiatowym pokazały, że jako komitet mamy jednak siłę. Kampania przeprowadzona profesjonalnie i bez oszczerstw pozwoliła, byśmy z moim kontrkandydatem – burmistrzem już po tygodniu siedzieli razem przy stole i układali plan na powiat. Sytuacja niezwykle trudna, bo 15 radnych pochodziło z 6 różnych komitetów, z czego 5 osób z jednego silnego komitetu. Przewaga tej piątki wydawała się przytłaczająca, ale tu znów liderskie doświadczenie wzięło górę. Nigdy nie odpuszczaj i walcz do końca! Umiejętność zjednoczenia w jednym wspólnym celu zaowocowała utworzeniem koalicji złożonej z pięciu różnych komitetów. Tak oto zostałam starostą spoza rady, z tylko dwoma swoimi radnymi! Prosto z sołtyski na starostę. Dziś po siedmiu miesiącach na urzędzie wiem, że moje doświadczenie z pracy społecznej, chęć do rozmów z każdym, otwartość i odwaga, doświadczenie z działalności w III sektorze są na tym stanowisku bezcenne i pozwalają działać poza schematami. A starosta-szef, który ufa pracownikom, dba o atmosferę w pracy, wzmacnia i wspiera w trudnych sytuacjach to zdecydowany powiew świeżości. Alicja Rymszewicz Czytaj dalej

Już jest – nowy KWARTALNIK

„mojaWieś mojeMiasto” to kwartalnik pełen pasji, emocji i niezwykłych historii – o ludziach, którzy swoją codzienność zamieniają w inspirującą opowieść. Każde wydanie to spotkanie z osobami, które zachwycają autentycznością, zaangażowaniem i odwagą w realizowaniu własnych wizji. W tym numerze szczególną uwagę poświęcamy Paniom z Kół Gospodyń Wiejskich – „Aktywna Pokrzywnica” oraz KGW w Cierpiszu. Ich działalność udowadnia, że tradycja może iść w parze z nowoczesnością. To liderki lokalnych społeczności – pełne pomysłów, energii i smaku, który łączy pokolenia. Dagmara Kołodziejczyk, pasjonatka muzyki i niecodziennych form aktywności fizycznej, pokazuje, że radość życia i determinacja mogą być źródłem niezwykłej siły. Agnieszka Sandor, twórczyni smaków i uczestniczka konferencji „Kobiety tworzą innowację”, zachwyca niepowtarzalnym podejściem do kulinarnej sztuki. W gronie artystów prezentowanych w tym wydaniu znalazła się także Anna Bożena Dończyk-Gajos, która wspólnie z mężem Mieczysławem Gajosem z pasją oddaje hołd twórczości Edith Piaf. Ich interpretacja utworu „Non je ne regrette rien” przywołuje ducha francuskiej klasyki w najlepszym wydaniu. Nie zabrakło też refleksji – dzięki stałym felietonom Daniela Muszy i Mariana Kwietnia. Ich teksty nie tylko poruszają ważne tematy społeczne, ale również prowokują do przemyśleń i budują przestrzeń do dialogu. Liczne listy i komentarze od Czytelników są najlepszym dowodem na to, że te słowa mają znaczenie. Przyglądamy się także sile wspólnoty – temu, co może powstać, gdy ludzie działają razem, wspierają się, dzielą doświadczeniem i wzajemnie inspirują. To właśnie w takich miejscach rodzą się najciekawsze inicjatywy, które warto pielęgnować i promować. Na okładce bieżącego numeru znalazł się Wojciech Legawiec, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W artykule opowiada o roli Kół Gospodyń Wiejskich, ich znaczeniu dla polskiej wsi oraz o wsparciu, jakie ARiMR oferuje tym niezwykle aktywnym organizacjom. To ważny głos w dyskusji o rozwoju lokalnych społeczności. Zachęcamy do lektury – wierzymy, że każda historia, każde słowo i każde zdjęcie dostarczą Czytelnikom wzruszeń, inspiracji oraz zachęty do odkrywania piękna w codzienności. Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij