Kulinaria

1 4
Kłosuj Komentuj Ulubione

Nalewki na jesienne wieczory

NALEWKA JAŁOWCOWA KORZENNA

Składniki:

Garść świeżo zerwanych, dojrzałych jagód jałowca

0,75 l wódki 40%

Pół cytryny pokrojonej w plasterki

30 dag cukru

10 ziaren anyżu

1 laska wanilii

1 dag kory cynamonu

 

Garść świeżo zerwanych, dojrzałych jagód jałowca wrzucić do gąsiorka i zalać 0,75 l wódki 40%. Dodać pół cytryny pokrojonej w plasterki, dobrze przykryć i odstawić na 3 dni, po czym przefiltrować nalew. 30 dag cukru rozpuścić w 1 szklance wody i połączyć z alkoholem.  10 ziaren anyżu, 1 laskę wanilii, 1 dag kory cynamonu zawinąć w kawałek gazy i zawiązać. Woreczek umocować tak, aby przyprawy były zanurzone w nalewce. Odstawić na 4 tygodnie. Następnie przefiltrować trunek, rozlać do butelek i zakorkować. Dla tego specjału warto czekać 4 tygodnie...

KGW Stowięcino

 

Nalewka z malin

1 kg malin

0,5 kg cukru

1 l wódki 40%

0,5 l spirytusu

 

Należy przygotować mały gąsiorek (5 l), dokładnie go wyparzyć i osuszyć. 

Do tak przygotowanego naczynia wrzucić maliny i zasypać je cukrem, następnie całość zalać spirytusem i wódką.

Zakorkować  szczelnie gąsiorek  i odstawić w chłodne miejsce na cały miesiąc,

Co 2 – 3 dni kilka razy mocno potrząsać gąsiorkiem, aby cukier się przemieszał z owocami. Po tym czasie należy przefiltrować nalewkę. Duże sito wyścielić gazą, przelać przez sito całą zawartość słoja, a z pozostałego miąższu delikatnie odcisnąć nadmiar płynu.

Klarowną nalewkę  przelać do butelek, szczelnie zakorkować i odstawić jeszcze na 2 tygodnie.

Po tym czasie warto jeszcze raz przefiltrować malinówkę, a następnie przelać ją do ładnej karafki.

KGW w Woli Zabierzowskiej

Nalewka z jeżyn

SKŁADNIKI:

1 ½  kg świeżych dojrzałych jeżyn

 1 l  wódki czystej

½ l spirytusu

1 kg cukru

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Jeżyny zalać wódką i zostawić w szczelnie zamkniętym słoju (najlepiej 5 litrowym) na okres minimum 1 miesiąca w ciemnym miejscu. Po tym czasie wódkę odcedzić przez sitko
i przelać do butelek, a owoce zasypać cukrem (tak aby cukier przykrywał wierzch owoców na około 1 cm) i pozostawić w szczelnym słoju ponownie na okres min. 1 miesiąca. Po tym jak czasie owoce puszczą sok (należy sprawdzić, czy cały cukier się rozpuścił) odcedzić sok przez sitko i połączyć ze sobą część wytrawną i część słodką. Owoce zalać 1 szklanką przegotowanej wody, potrząsnąć słojem tak, aby wypłukać owoce z syropu i dolać do powstałej już nalewki. Połączone można pozostawić na kolejny miesiąc.

Nalewka najlepiej smakuje w mroźne długie wieczory. Biorąc pod uwagę jej właściwości lecznicze powinna być dawkowana codziennie, lecz z umiarem.

KGW w Woli Zabierzowskiej

 

Wiśniówka

1 kg wiśni (najlepsza do nalewek jest odmiana wiśni „Nefris” )

1 kg cukru

0,5l spirytusu

1l wódki

Owoce umyć, wydrylować (nie jest to absolutnie konieczne i można pominąć) i wsypać do słoika. Zasypać cukrem i od razu zalać alkoholem. Odstawić w ciemne miejsce i co kilka dni potrząsać słoikiem.

Zalane owoce muszą stać 6 tygodni. Po tym czasie odcedzić przelać w ładne buteleczki i można pić.

Wiśnie z nalewki nadają się do ciast, a nawet do bezpośredniej konsumpcji.:)!

KGW Celigów

 

 

 

 

 

Redakcja mojeKGW.pl ..

Udostępnij na facebook!

Krzysztof K.

Bardzo kuszące przepisy - szkoda tylko, że tak długo trzeba czekać na efekty;)

1

10 sty 2017, 13:49:02

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

„Pisarzowianki” na szlaku

Członkowie Zespołu Regionalnego „Pisarzowianki” w słoneczną sobotę wybrali się do Czerwionki-Leszczyn. Zawitali do Centrum Informacji Turystycznej, gdzie zostali serdecznie przywitani i „porwani” na spacer uliczkami zabytkowego osiedla „Familoki”-osiedla patronackiego KWK „Dębieńsko”. Osiedle to wpisane jest do rejestru zabytków klasy „A”. Wszystkie zabudowania są z czerwonej cegły i choć wyglądają podobnie to nie są identyczne. Mają inne ornamenty z muru pruskiego, z białej cegły, kształt okien czy też inne elementy zdobienia elewacji. Oprowadzał nas pan Czesław Żemła opowiadając bardzo ciekawie o historii i z humorem o mijanych miejscach, częstując cukierkami „kopalniokami”. Opowiadał historię rzeźb stojących w różnych punktach na osiedlu, które wykonał i ich miejscu w którym stoją. Po spacerze uliczkami i podwórkami (bardzo czyste) członkowie wrócili do Centrum Informacji Turystycznej do pomieszczeń Izby Regionalnej. Tam też po słodkim poczęstunku i gorących napojach zespół zaśpiewał piosenki dla zebranych osób. Klimat tych otaczających pamiątek, mebli, robił wrażenie, zwłaszcza, że wiele rzeźb zgromadzonych w pomieszczeniach zostało wykonanych przez naszego przewodnika pana Czesława, jak i obrazy namalowane przez szacownego artystę. W wycieczce uliczkami Familoków” byli również goście z Katowic. Członkowie zespołu serdecznie dziękują za umożliwienie poznania choć w namiastce historii i miejsc Czerwionki-Leszczyn. C.Puzoń foto Kaja Puzoń Czytaj dalej

„NA WÓJTOWEJ POLANIE – LUDOWE ŚPIEWANIE” w Kadzidle

Tylko trzeba było patrzeć, słuchać, podziwiać. Działo się u nas, a działo. 24 listopada 2024  roku – niedziela - w kadzidlańskiej Sali Bankietowej Deptuła, już od godziny dwunastej gwar, śpiew, taniec.  Odbywał się tu przegląd kapel i zespołów artystycznych Kół Gospodyń Wiejskich z powiatu ostrołęckiego i nie tylko. A wszystko to dzięki Pani Barbarze Gałązka, Przewodniczącej Regionalnego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych w Ostrołęce. Uroczystość przebiegała pod hasłem: „NA WÓJTOWEJ  POLANIE – LUDOWE ŚPIEWANIE.” Partnerem wydarzenia był Samorząd Województwa Mazowieckiego. Projekt sfinalizowany przez Urząd Marszałkowski w Warszawie. Uroczystość rozpoczęła p. Basia witając gości. Szczególnie  gorąco powitała  Radnego Sejmiku Marszałkowskiego  p. Rafała Kowalczyka i pozostałych gości. W oficjalnej obsłudze uroczystości pomagali Jej nasi Włodarze gminy Kadzidło -  Wójt  Anna Śniadach i dyr. Centrum Kultury Kurpiowskiej p. Paweł Łaszczych. Były ciepłe przemówienia gości. Sala bankietowa pięknie udekorowana. Stoliki 10-cio osobowe, a na nich przeróżne jadła i napoje. Przy stolikach goście i członkinie KGW w przepięknych, różnobarwnych  strojach. Nasze Panie z Koła Gospodyń Wiejskich „Wesołe Nutki” z Kadzidła również wyglądały olśniewająco. Można zobaczyć to na załączonych zdjęciach. Po części oficjalnej zaczęła się uczta dla ducha, śpiew w wykonaniu poszczególnych członków KGW i grających kapel.  Kwiaty dla P. Basi,  a dla Kół przepiękne dyplomy. Co to się działo. Kapele grały, a wszyscy tańczyli i śpiewali. Przy stolikach brzęczały naczynia. Tego nie da się opisać . Trzeba było tam być i zobaczyć. Ja tam byłam, śpiewałam, jadłam i miód piłam, a co zobaczyłam, chociaż w części opisałam i w sercu zachowałam.   Tekst: Janina Gosiewska Zdjęcia: Jadwiga Niedźwiedzka Czytaj dalej

„Cztery łapy”

Dom bez zwierzaka jest tylko pustym mieszkaniem… Pies, kot, chomik czy króliczek – dziś temat szczególnie miły dla miłośników futrzanych domowych zwierzaków. Różnią się wszystkim, od wyglądu po charakter czy rasę, jedno, co ich łączy to bezwarunkowa miłość do właściciela, który jest często ich całym światem. Najlepszy przyjaciel? Zabawka na chwilę czy poduszka emocjonalna na trudy życia? Niech przemówią nasi czworonożni towarzysze! Kochane czworonogi! I kundelki i buldogi… Jak oprzeć się miłości, gdy w psim sercu zagości? Psiarz czy kociarz? Zdecydowanie pieski zajmują pierwszą pozycję w moim sercu. Choć sam nigdy w bloku nie miałem żadnego zwierzaka to moja miłość do nich była zakorzeniona od dziecka. Rodzice wychodzili z założenia, że mieszkanie w bloku to nie jest dobre miejsce dla psa, a może po prostu nie chcieli się przywiązywać. Na szczęście, jak już wiecie całe dzieciństwo, każdy weekend i wakacje spędzałem na wsi u dziadków i tam miałem swoje kochane psiaki. Trochę ich było i choć pamięć już nie ta, to są takie, które zawsze będą we wspomnieniach. Jestem człowiekiem, który zwierzęta kocha bardziej niż ludzi, ich los zawsze chwytał mnie za serce, bo to są tylko niewinne istoty, za które jesteśmy odpowiedzialni. Moje psiaki na wsi to miały ze mną naprawdę dobrze. Za każdym razem, gdy przyjeżdżałem na wieś to pierwsze co robiłem to witałem się z nimi a później z dziadkami. Pożegnanie wyglądało tak samo, gdy miałem odjeżdżać dostawały buziaka z obietnicą, że niedługo wrócę. Choć wszyscy wiemy, że są takie spotkania, o których nie wiemy, że były ostatnim. Jest taki filmik w internecie: Trafiasz do nieba, a pan Bóg mówi, że „ktoś tu na Ciebie czekał” i biegnie do Ciebie piesek po łące, a w tle muzyka z filmu „Uwierz w ducha”. Na samo wspomnienie się wzruszam i powstrzymuję łzy. Gorąco wierzę w to, że tak będzie i gdy nadejdzie mój czas oprócz dziadków przywita mnie całe stado cudownych zwierzaków i wtedy będę mógł powiedzieć, że „jestem w niebie”. Miłość to szczekanie i ogona merdanie Bo rodzina to nie tylko nogi, ale też łapy i sierści kłaki Pewnego razu, gdy wychodziłem ze sklepu widziałem jak pewna pani mówiła do swojego pieska na smyczy jak do dziecka, w stylu „mój skarbeńku, pańcia już wróciła, mój ty … itp. zdrobnienia. Pomyślałem w tamtej chwili: co za idiotka - tak mówić do psa. Po wejściu do auta uświadomiłem sobie, że to ja jestem wielkim idiotą, gdy przypomniałem sobie jak zwracam się do mojego pieseczka. Obecnie całą moją miłość przelewam na Czakusia, kundelek, który 7 lat temu został wzięty ze schroniska przez rodzinę mojej bratniej duszy. Przysposobiłem go i nazywam synkiem, i tak też traktuję. Za każdym razem nie mogę się doczekać aż go zobaczę. Zawsze, gdy przyjadę wita mnie z daleka i biegnie kręcą swoim tyłeczkiem na prawo i lewo. Jak tu ma się człowiek nie uśmiechnąć na takie powitanie! Z boku patrząc wyglądam jak oszołom, który nigdy psa nie widział. Czakuś ma to szczęście, że ma dwoje kochających go rodziców i dwoje kocich braci, których nie raz chciał zabałamucić – taka to nasza patchworkowa rodzinka. Puszek okruszek, zadziorny kłębuszek Dostałem kota w worku! Worek wyrzuciłem, zawartość została Teraz coś o kotach i ich właścicielach – bo to temat zgoła inny niż psiarze. Nie ma tak charakternych zwierząt jak koty. Gdy właściciel psa wraca do domu – pies się raduje i myśli „mój tatuś wrócił, będzie zabawa”. Gdy właściciel kota wraca – kot patrzy z pogardą i mówi „mój niewolnik wrócił, oby dobre saszety kupił”. To oczywiście tak z przekąsem piszę, ale odzwierciedla istotę tych zwierzaków. Mamy dwa kocury wolno żyjące na dworze. Kochane i wdzięczne. Chodzą własnymi ścieżkami, ale zawsze znajdą drogę do domu na posiłki plus same coś upolują i przyniosą pod drzwi pokazując swoją wdzięczność. Niestety te milusińskie koty to są tylko wyjątkiem od reguły. Otóż za ścianą w domu żyje ich przeciwieństwo, wabi się Carmel i jest domowym kotem mojej szwagierki. Jest to rasowy kot pod względem pochodzenia, jak również rasowo oddaje ich wredny charakter. Taki paradoks, że najbardziej Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij