Aktualności

0 0
Kłosuj Komentuj Ulubione

Zero tolerancji dla braku tolerancji!

Tolerancja oznacza szacunek i wyrozumiałość dla odmienności. Jest poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, wierzeń, obyczajów i postępowania. Mówiąc o tolerancji, a właściwie o jej braku, trzeba wspomnieć o dyskryminacji, na którą od paru lat jest coraz większe przyzwolenie. Na wyzwiska, patologiczne bezrobocie, przemoc i nienawiść.

Biedny czy bogaty w człowieczeństwo?

Dyskryminacja społeczna – ze względu na rangę urodzenia, umiejętności, wiedzę czy majątek.

Ludzie z małych miast, a zwłaszcza ze wsi są wyzywani od „słoików” czy wieśniaków i poniżani przez wielkomiejskie społeczeństwo. Niestety przyjęło się, że to idioci i beztalencia, nieumiejący zachować się „wśród ludzi”. Inteligencja, powab i dobry gust zarezerwowany jest dla miastowych. Wiedzę i umiejętności można zdobyć, ale inteligentnym trzeba się urodzić.

Bez względu na to, jaki masz status społeczny, jesteś biedny czy bogaty, ze wsi czy z miasta, jeśli nie szanujesz drugiego człowieka i brak w tobie CZŁOWIECZEŃSTWA to wiedz, że jesteś nikim w cywilizowanym świecie. Tak, to trzeba jasno napisać! To, że ktoś jest biedny nie znaczy, że pije, bije i jest bezrobotny. Patologia dotyczy każdej warstwy społecznej, bez względu na status pochodzenia. O bogactwie świadczy osobowość i to jak traktujemy drugą osobę, a nie grubość portfela. Tak jak inteligencji nie ocenia się na podstawie tytułów naukowych czy ukończonych szkół, ale na podstawie szacunku do drugiego człowieka.

Warto wspomnieć o nowym trendzie, jaki się pojawił, czyli „patologia 500+”. Rozdawnictwo, od 7 lat, jest na porządku dziennym. Program 500+, który ma pomagać doprowadził do rozszerzenia bezrobocia i do rozleniwienia niektórych grup społecznych, które stały się jeszcze bardziej roszczeniowe. To nowe zjawisko, jakie się pojawiło, dotyczy dyskryminacji osób, które pracują i często nie dostają żadnych profitów od państwa. Grupą, która właśnie ich dyskryminuje to rodziny wielodzietne, które żyją z 500+, zasiłków i zapomóg, gdzie żadne z rodziców nie kwapi się do pracy i często są dumni z tego, że umieją się ustawić w życiu, a reszta obywateli niech na nich pracuje.

Być kobietą, być kobietą?

Na naszym rodzimym podwórku spotkać się można z nietolerancją ze względu na płeć, wiek, jak również niepełnosprawność. Męski szowinizm, czyli dyskryminacja kobiet - traktowanie płci pięknej jako gorszej. Wmawianie, że kobiety są mniej inteligentne i nie nadają się do pełnienia funkcji społecznych czy obsadzania na odpowiedzialnych stanowiskach. Występuje u nas „tradycyjny model polskiej rodziny”, czyli w mniemaniu wielu mężczyzn kobieta jako żona, powinna być tylko ozdobą przy mężu. Najlepiej wierną matką i służącą siedzącą w domu, bez żadnych aspiracji życiowych, spełniająca każde zachcianki męża.

Niełatwe życie mają osoby zmagające się z niepełnosprawnością, które nie mogą w pełni uczestniczyć w życiu społecznym, a traktowane są niejednokrotnie, jako gorszy sort, nienadający się do pracy i normalnego funkcjonowania. Mimo, że niepełnosprawność to nie ich wybór. Niepełnosprawność może przecież być wrodzona lub nabyta w wyniku choroby, czy wypadku.

Czarny jak murzyn…

Dyskryminacja rasowa, czyli wykluczenie na podstawie rasy, koloru skóry, narodowości lub pochodzenia etnicznego.

Polska to trudny do życia kraj dla obcokrajowców, a zwłaszcza dla tych, których kolor skóry różni się od „rasowego Polaka”. Wyzwiska typu murzyn, czarnuch, skośnooki, brudas i wiele innych obraźliwych epitetów są niestety często używane w stosunku do obywateli o innym kolorze skóry. Choć to może być szokiem dla niektórych „patriotów”, to kolor skóry inny niż biały, nie jest zarezerwowany tylko dla cudzoziemców. Wiele z tych osób, które są wyzywane to rodowici obywatele Polski.

My Polacy jesteśmy narodem o bardzo ciężkim charakterze: kreujemy się na praworządnych, religijnych patriotów, obywateli Europy, a jesteśmy mściwi, zazdrośni, pełni nienawiści. Z góry jest założone, że przez zawisłości historii mamy nienawidzić min. Niemców i Rosjan. Teraz w obliczu napaści Rosjan na Ukrainę, nienawiść do nich jeszcze bardziej się spotęgowała. No i kwestia Ukrainy, która nadal jest bardzo sporna. Z jednej strony nie można zapomnieć o Wołyniu, ale z drugiej potrzebna była i jest pomoc dla uchodźców. Polacy - heroiczny naród spisał się na medal, ale jak już kurz pomocy opadł, to Ukraińcy znów są źli, bo już się nasiedzieli i nakradli. Niech wracają do siebie i co najgorsze, zwłaszcza w oczach „patologii 500+”, jakim prawem oni mają dostawać zasiłki – lepiej dać jeszcze więcej tym, którzy dostają tylko 500 zł.

Jeśli chodzi o grupy etniczne to najbardziej dotknięci są Romowie, potocznie zwani cyganami, którzy uważani są za bezrobotnych złodziei okradających staruszków. Ogólnie rzec ujmując, żeby Cię nienawidzić wystarczy to, że nie jesteś białym Polakiem. W każdym kraju na świcie są ludzie dobrzy i źli, i niedopuszczalne jest stygmatyzowanie na podstawie zachowania właśnie tych złych.

Kochaj bliźniego swego…

Mówiąc o nienawiści, trzeba wspomnieć o dyskryminacji na tle religijnym. Przyjęło się, że Polska jest krajem typowo katolickim, choćby ze względu na to, że mieliśmy naszego papieża – Św. Jana Pawła II. Wielu z nas, którzy deklaruje się jako zagorzali katolicy, a nie zna i nie przestrzega fundamentalnych zasad religii. Miłość, bezwarunkowa pomoc, szacunek, wiara, czyli wartości, które nie są stosowane w praktyce, a którymi wszyscy Polacy rządni nienawiści zasłaniają swoje czyny. Żadna religia, zwłaszcza wiara katolicka nie nakłania do szerzenia nienawiści i prześladowań, zwłaszcza na tle religijnym. Wyznawcy innych religii czy nawet ateiści, nie są pozytywnie postrzegani, mimo iż teoretycznie mamy wolność wyznania. Najbardziej znienawidzonymi religiami są: judaizm (nazywani Żydami), prawosławie (kojarzone z Rosją) czy islam, który kojarzy się tylko z terrorystami. Niestety, tak powtarzana miłość do bliźniego jest tylko pustym sloganem.

Miłość? – Nie ogarniam!

Skoro o miłości mowa, to jakże nie wspomnieć, że jest to cudowne uczucie, dające spełnienie i poczucie bezpieczeństwa. Uczucie, na które nie mamy wpływu i często dopada nas z zaskoczenia. To kogo kochasz i kto Cię pociąga, jest tak samo naturalne jak oddychanie. Szacunek i miłość do drugiego człowieka to cechy ogromnie wartościowe i szalenie istotne. Czy warto komuś zaglądać pod kołdrę? Analizować, kto jest kochanką, a kto kochankiem? Gdy serce mocniej zabije, nie liczy się płeć, wyznanie czy pochodzenie. Od miłości do nienawiści jedne krok, ale jakże nienawidzić za kochanie i bycie kochanym. Ocenianie orientacji seksualnych, różnic wieku, a na końcu plotki i wyzwiska. A może jednak miłość i szacunek ponad wszystko?

Szacunek dla wszystkich, ale czy dla każdego…?

Taki paradoks, że Konstytucja RP gwarantuje nam wolność słowa, wyznania, wyrażania siebie. Ale czy to wszystko nie zostało ograniczone przez zacofanie i zaściankowe poglądy przyjęte przez nas, Polaków? W Polsce są ludzie wspaniali i piękni osobowościowo. Ale niestety, są też ludzie, którzy nie mają i nie chcą mieć szacunku do innych, żywiący się nienawiścią. Każdy przejaw inności, odbiegający od wzoru „prawdziwego Polaka”, staje się ofiarą dyskryminacji. Czy Polska nadal chce być najbardziej nietolerancyjnym krajem w Europie?

W obecnym świecie pełnym wojen, katastrof i nienawiści tylko miłość i wzajemny szacunek jest lekarstwem. Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego?

Daniel Mucha

Redakcja mojaWieś ..

Udostępnij na facebook!

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Moje granice, mój komfort

Jak komunikować potrzeby w rodzinie i relacjach ? Wyznaczanie granic w relacjach to fundament równowagi między potrzebami naszymi, a potrzebami innych. Prawidłowo postawione granice chronią nas przed przeciążeniem obowiązkami, stresem i zaniedbywaniem własnych pragnień, jednak sam proces ich wprowadzania często jest źródłem wielu nieporozumień i pretensji. Granice to nie mury, które nas izolują, ale mosty, które umożliwiają prawdziwe połączenie – oparte na szacunku, autentyczności i równowadze. Pracując nad nimi, odkrywamy, że wyznaczanie granic to nie tylko akt ochrony, ale także troski i miłości – do siebie i do świata, który nas otacza.  Czym są  nasze granice w relacjach? Granice w relacjach można porównać do tych na mapie. Tylko w przypadku granic interpersonalnych linie te wyznaczamy my sami. Granice wyznaczają emocjonalną, fizyczną i duchową przestrzeń, której potrzebujemy, by żyć w zgodzie ze swoimi wartościami, nie utracić swojej tożsamości i nie stać się zależnym od innych. Gdy utrzymujemy zdrowe granice w naszych relacjach, postępujemy w zgodzie ze swoimi pragnieniami i potrzebami, z jednoczesnym poszanowaniem granic i uczuć innych.   Jak komunikować  potrzeby w rodzinie i  relacjach  Wyznaczanie i szanowanie granic zaczyna się od świadomości własnych potrzeb, wartości i ograniczeń. Kluczem jest otwarta i jasna komunikacja – wyrażanie swoich oczekiwań w sposób spokojny, ale stanowczy, na przykład: „Potrzebuję czasu dla siebie” lub „Nie czuję się komfortowo, gdy tak do mnie mówisz”. Ważne jest, by unikać nadmiernego tłumaczenia się – wystarczy proste „nie”, które nie wymaga usprawiedliwień. Szanowanie granic innych polega na uważnym słuchaniu, akceptowaniu ich odmowy bez presji oraz respektowaniu ich przestrzeni. Warto także pamiętać, że asertywność to umiejętność, którą można rozwijać. Każda sytuacja, w której wyrażamy swoje granice lub je respektujemy, to krok w kierunku zdrowszych relacji. Wyznaczanie granic przynosi wiele korzyści, które znacząco wpływają na jakość naszego życia i relacji. Przede wszystkim, granice pomagają budować zdrowe, autentyczne relacje oparte na wzajemnym szacunku, co sprzyja ich trwałości i jakości. Jasne komunikowanie swoich potrzeb wzmacnia poczucie własnej wartości i daje nam pewność, że mamy prawo do swojej przestrzeni. Dzięki granicom możemy lepiej zarządzać swoim czasem i energią, unikając przeciążenia obowiązkami i znajdując przestrzeń na odpoczynek oraz regenerację. Chronią nas one także przed wykorzystywaniem, zapewniając bezpieczeństwo emocjonalne i fizyczne, a jednocześnie wzmacniają naszą autonomię, pozwalając podejmować decyzje zgodne z własnymi wartościami i priorytetami. Jednak proces wyznaczania granic wiąże się również z pewnymi trudnościami. Możemy napotkać ryzyko odrzucenia przez osoby, które nie akceptują nowych zasad, zwłaszcza jeśli wcześniej nasze granice były słabo określone. Często pojawia się poczucie winy lub dyskomfort, szczególnie jeśli dopiero uczymy się asertywności. Granice mogą prowadzić do konfliktów lub nieporozumień, a czasem nawet do konieczności zakończenia relacji, które są toksyczne lub nie respektują naszych potrzeb. Dodatkowo, ich utrzymanie wymaga konsekwencji i pracy nad sobą, co może być wyzwaniem. Mimo tych trudności, korzyści z wyznaczania granic znacznie przewyższają potencjalne straty. Granice pozwalają nam żyć w sposób bardziej zrównoważony, zgodny z naszymi wartościami, zapewniając poczucie bezpieczeństwa i harmonii w relacjach z innymi oraz z samym sobą. Komunikacja potrzeb to jedno z najważniejszych narzędzi, które pozwalają na zrozumienie naszych wymagań i oczekiwań. Warto przy tym pamiętać, że komunikacja ta musi być skuteczna, czyli jasna, precyzyjna i zrozumiała dla rozmówcy. Ważne jest, aby przedstawiać swoje potrzeby w sposób spokojny i konkretny, unikając jednocześnie oceniania, krytyki i wyrzutów. Magdalena Studzińska  Czytaj dalej

O znaczeniu tradycji i pamięci

Za nami Święto Zmarłych, czas, gdy cmentarze rozświetlają się tysiącem świateł, a wspomnienia o tych, którzy odeszli, stają się szczególnie żywe. To jeden z okresów w roku, kiedy zatrzymujemy się na chwilę w codziennym biegu, by spojrzeć wstecz, ku tym, którzy byli przed nami. Tradycja odwiedzania grobów, zapalania zniczy, składania kwiatów to nie tylko gest pamięci. To most między przeszłością a teraźniejszością. W ciszy cmentarzy kryje się coś więcej niż tylko smutek,  jest tam też wdzięczność. Wspominając przodków, przypominamy sobie, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Ich życie, wybory, poświęcenia i marzenia, wszystko to tworzy część naszej historii, nawet jeśli o wielu szczegółach już nie pamiętamy. Trudno pogodzić się ze stratą. Śmierć zawsze przychodzi za wcześnie, zawsze nie w porę. Ale może właśnie pamięć pozwala nam oswoić to, czego nie da się zrozumieć. Nie chodzi o to, by zapomnieć ból, lecz by nadać mu sens,  zamienić go w czułość, w refleksję, w spokojne „dziękuję”. Ludzie odchodzą, ale zostawiają po sobie ślady, w słowach, gestach, w wychowaniu następnych pokoleń. Tradycja pomaga nam te ślady dostrzec. Daje nam rytuały, dzięki którym możemy przeżywać żałobę, wspominać, ale też wracać do życia z większym spokojem. Bo pamięć o przodkach to nie tylko wspomnienie śmierci to również święto życia. To dowód, że więź między ludźmi nie kończy się wraz z ostatnim oddechem. Dlatego, gdy zapalamy znicz na grobie, niech to będzie nie tylko symbol smutku, ale też wdzięczności. Za to, że mogliśmy być częścią ich świata. Za to, że poprzez nas w słowach, gestach, wspomnieniach, oni wciąż są obecni. foto: pixabay   Czytaj dalej

Wszystkich Świętych, dzień pamięci, zadumy i tradycji

1 listopada w całej Polsce obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych – jedno z najważniejszych świąt w kalendarzu liturgicznym Kościoła katolickiego, a zarazem dzień głęboko zakorzeniony w polskiej kulturze i tradycji. To czas, gdy wspominamy tych, którzy odeszli, odwiedzamy cmentarze, zapalamy znicze i składamy kwiaty na grobach bliskich, wyrażając w ten sposób pamięć, wdzięczność i szacunek. Korzenie i historia święta Początki uroczystości Wszystkich Świętych sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Już w IV wieku w Kościele Wschodnim wspominano wszystkich męczenników, którzy oddali życie za wiarę. Z biegiem czasu święto objęło również tych, którzy – choć nie zostali kanonizowani – według nauki Kościoła osiągnęli świętość. W 835 roku papież Grzegorz IV ustanowił 1 listopada oficjalnym dniem obchodów Wszystkich Świętych w całym Kościele zachodnim. Data ta miała symboliczne znaczenie – przypadała po zakończeniu zbiorów i przed nadejściem zimy, kiedy ludzie mieli więcej czasu na modlitwę i refleksję. Tradycje i zwyczaje w Polsce W Polsce uroczystość Wszystkich Świętych ma wyjątkowy charakter. Już od XIX wieku dzień ten łączy się ze zwyczajem odwiedzania cmentarzy. Polskie nekropolie tego dnia rozświetlają się tysiącami płonących zniczy, tworząc niezwykły, niemal mistyczny widok. To symbol nadziei i życia wiecznego. Na grobach składane są kwiaty – szczególnie chryzantemy, które stały się nieodłącznym symbolem listopadowych dni zadumy. W wielu domach wspomina się zmarłych, modli za nich i przekazuje rodzinne historie, by pamięć o przodkach trwała w kolejnych pokoleniach. Dzień Zaduszny – modlitwa za wszystkich zmarłych Warto pamiętać, że dzień po Wszystkich Świętych, 2 listopada, obchodzony jest Dzień Zaduszny (Zaduszki) – święto poświęcone modlitwie za dusze zmarłych, które oczekują zbawienia. Choć czę-sto oba dni są ze sobą łączone, mają odmienne znaczenie: 1 listopada czcimy świętych i błogosławionych, a 2 listopada modlimy się za wszystkich zmarłych. Refleksja i wspólnota W czasach pośpiechu i codziennego zabiegania, uroczystość Wszystkich Świętych jest chwilą zatrzymania – momentem, w którym spotykamy się na cmentarzach nie tylko z rodziną, lecz także z historią i pamięcią o tych, którzy byli przed nami. To także przypomnienie o przemijaniu i o warto-ściach, które warto pielęgnować: miłości, wdzięczności i pamięci.   Czytaj dalej

(Nie)odnaleziony

Zaginiony – słowo, którego znaczenie wzrusza i przeraża, zwłaszcza jeśli dotyka kogoś z naszych bliskich. Nie ma jednoznacznej definicji, dlatego przyjmuje się, że dotyczy osoby, w przypadku której nie można ustalić miejsca pobytu co wymaga jej odnalezienia lub udzielenia pomocy. O ile łatwo mi o tym pisać, bo mnie to nie dotyczy to mam świadomość, że za każdym zaginięciem kryje się jakaś smutna, a czasami tragiczna historia. Nie każdy zaginiony chce być odnaleziony, ale za to każde zaginięcie zasługuje na rozwiązanie. Każdy medal ma dwie strony… W zależności czy jesteś zaginiony czy odnaleziony?! Czym jest tak naprawdę zaginięcie? Osoba ma status zaginiony dla osób, które ją szukają i nie wiedzą co się z nią dzieje. Patrząc z pespektywy zaginionego to tak naprawdę można nazwać go uciekinierem, porwanym, zamordowanym lub że spotkał go nieszczęśliwy wypadek. Bez względu na okoliczności, każda taka sytuacja wywraca życie do góry nogami. Bo jak tak po prostu można przepaść bez śladu? Sam nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy mnie nie spotka ani nikogo z bliskich. Obserwuję na portalach społecznościowych strony o osobach zaginionych i przeraża mnie skala codziennych tragedii jaka dotyczy polskich rodzin. O ile Internet nie jest idealny to jednak w dzisiejszych czasach ma ogromną siłę by pomagać szybko i sprawnie. Obserwując treści takich stron to z reguły jest dużo szczęśliwych powrotów, ale są i te, gdzie kończą się tragicznie. Nie umiem sobie wyobrazić bólu i strachu jaki przeżywa rodzina i bliscy, ale myślę, że lepsza jest najgorsza prawda niż życie w niepewności. Często życie z nadzieją na odnalezienie, a czasami, gdy jej już brak, to tylko takie wegetowanie w pustce, zwieszonym w przestrzeni codziennych rytuałów. Bo jak funkcjonować, gdy z znika bez śladu cząstka Twojego świata? Biuro osób znalezionych… Szukaj mnie, (nie)szczęśliwie dzień po dniu! Co roku w Polsce zgłasza się średnio około 18 tys. zaginięć co daje 50 zgłoszeń dziennie. Pocieszające jest to, że w ciągu 30 dni od zaginięcia zostaje odnalezionych prawie 85% przypadków. Większość w ciągu kilku dni. Lecz pamiętać trzeba, że nie zawsze są to szczęśliwe rozwiązania sprawy. Znaczną część zaginionych stanowią nastolatkowie oraz osoby starsze. Co zrobić, gdy zaginął nam ktoś bliski? Przede wszystkim nie panikujcie, choć łatwo się mówi to spokój pomoże nam nie przegapić żadnej wskazówki czy szczegółów pozwalających wyjaśnić co się stało. Skontaktujcie się z sąsiadami, przyjaciółmi czy kolegami ze szkoły lub pracy. Pamiętajcie, żeby zgłosić zaginięcie na policji. Pierwsze godziny są najważniejsze i pozwalają na większe szanse na odnalezienie. Obalam tu mit, że od zaginięcia musi minąć 24 lub 48 godzin – nie musi, policja ma obowiązek od razu przyjąć zgłoszenie. Przyznaję, że sam jeszcze do niedawna miałem takie przeświadczenie gdzieś tam utrwalone z filmów i seriali. W dobie Internetu można od razu zamieścić ogłoszenie na portalach społecznościowych z prośbą o udostępnianie. Zgłaszamy się do fundacji np. ITAKA. Sprawdzamy najbliższe szpitale, ośrodki pomocy, jakieś noclegownie. Przejrzyjmy rzeczy osobiste zaginionej osoby, mogą tam być cenne wskazówki pozwalające wyjaśnić sytuację lub namierzyć okoliczności zajścia. Rozwieszamy plakaty ze zdjęciem, gdzie po raz ostatni była widziana osoba zaginiona. Można poprosić media lokalne albo i ogólnopolskie o zamieszczenie komunikatu na swoich portalach. Zachowajmy spokój i podejmujmy szybkie działania. Gdy świat ze mną gra w chowanego! Wyszłam na spacer, za szybko nie wrócę… Teraz czas na spojrzenie oczami osoby zaginionej. Powodów zaginięcia jest wiele i można je podzielić na te które dotyczą dzieci i nastolatków oraz osoby dorosłe. Dzieci i nastolatkowie uciekają z domów z powodu złych relacji rodzinnych, często z przemocowych domów, braku akceptacji czy niezrozumienia wśród rówieśników. Zdarza się, że dziecko się zgubi wśród ludzi, ale też to co najgorsze, gdy dochodzi do porwania dzieci, zwłaszcza gdy nie mają należytej opieki, a czasami to po prostu tylko chwila, którą wykorzystują porywacze dzieci na handel czy na własne potrzeby. Zdarzają się też uprowadzenia rodzicielskie, gdzie jedno z rodziców porywa dziecko i ukrywa przed drugim rodzicem.  Wśród dorosłych przyczyną są choroby, w tym psychiczne oraz wiek – często takie osoby się gubią i nie potrafią odnaleźć drogi. Czasami mogą zasłabnąć gdzieś na spacerze w lesie czy gdziekolwiek. Osoby uzależnione też uciekają w świat używki, często przestępczy i ślad po nich zanika wybierając, a właściwie zatracając się w nałogu. Bywają ucieczki, gdzie osoby dorosłe świadomie zrywają kontakt z rodziną, z poprzednim życiem. I tutaj muszę zaznaczyć, że po odnalezieniu dorosłej osoby zaginionej policja nie może ujawnić miejsca pobytu, jeśli nie wyraża ona na to zgody, składając pisemne oświadczenie. Często powtarzają się porwania na handel ludźmi w celach seksualnych oraz przymusowej pracy, jak również na handel organami. Bilet w jedną stronę… Z tego pociągu już nigdy nie wysiądę?! Myśląc o osobach zaginionych w głowie słyszę piosenkę „Runaway Train” zespołu Soul Asylum z lat 90. Któż nie słyszał tej pięknej piosenki z przesłaniem. W swoim teledysku zespół przedstawił zdjęcia 36 zaginionych dzieci, z czego dzięki emisji zostało odnalezionych 25 z nich. Historie tych zaginięć to cały wachlarz smutnych zdarzeń. Część dzieci uciekła ze swoimi sympatiami, czasami omamiona przez dorosłych. Niektóre z nich uciekły z domów z powodu przemocy, narkotyków czy molestowania i nie chciały wracać. Spotkało to jedną z dziewczyn, która musiała wrócić do piekła, z którego chciała się wydostać. Kilkoro dzieci zostało zidentyfikowanych jako ofiary morderstw, które były nierozwikłane. Troje dzieci zostało zamordowanych przez któregoś rodzica. Teledysk, który w swoim zamierzeniu miał pomagać, poniekąd spełnił swoją rolę, ale też najlepiej w smutny sposób ukazuje krople w morzu przyczyn zaginięć. Wielkiej mi uczyniłaś pustki  tym zniknięciem swoim… Ta niepewność jest światełkiem nadziei i cierniem w sercu moim! Takich historii z samej Polski jest tysiące! Wciąż setki osób, których los jest nieznany i co najgorsze dla wielu rodzin – nigdy nie zostanie rozwiązany. Taki apel: nie uciekajcie! Z każdej sytuacji jest wyjście, a jeśli już się decydujecie to dajcie znać rodzinie, żeby chociaż się nie martwili. Sami widzicie, że są przeróżne sytuacje niezależne od zaginionych i tragiczne, gdzie znikają ludzie, którzy tak naprawdę tego nie chcieli. Taki paradoks, bo te tragiczne finały poszukiwań dały niektórym rodzinom możliwość pożegnania się z bliskimi i zamknięcia bolesnego rozdziału w życiu. Nie ma nic gorszego niż czekanie z nadzieją na wiadomości, które mogą nigdy nie nadejść i umrzeć w przekonaniu, że nie poznało się prawdy. Daniel Mucha   Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij