Aktualności
Z tymi owadami nie ma żartów. Bądźmy ostrożni!
Sezon związany z pojawianiem się owadów błonkoskrzydłych jest już w pełni. To bardzo pracowity czas dla druhów z ochotniczych straży pożarnych, którzy często proszeni są o pomoc w usuwaniu gniazd owadów. Strażacy mówią o prawdziwej letniej fali os. Nie działajmy tutaj na własną rękę!
W strażnicach i specjalistycznych firmach telefony się urywają, szczególnie gdy temperatura na zewnątrz wzrasta. Owady najbardziej lubią ciepłe miejsca. Poddasza - najlepiej drewniane, a także szczeliny i kominy. Gniazdo może powstać w bardzo krótkim czasie. Gdy zauważymy siedlisko os, szerszeni lub trzmieli, pod żadnym pozorem nie powinniśmy się do niego zbliżać, ani niczym pryskać.
Na zewnątrz powinniśmy zachować 20. metrowy dystans, a jeśli gniazdo jest w środku budynku to jak najszybciej opuścić pomieszczenie. W sytuacjach zagrożenia życia, można liczyć na pomoc strażaków. Zajmują się tym także specjalistyczne firmy. Koszt takiej interwencji waha się od 200 do nawet 1000 złotych.
Do usuwania owadów niezbędny jest specjalistyczny kombinezon. Samodzielne próby walki z osami mogą zakończyć się wstrząsem anafilaktycznym, nawet jeśli ktoś nie ma alergii. Objawów ukąszenia nie powinniśmy bagatelizować. A jeśli występuje któryś z wcześniej wspomnianych - trzeba wezwać pomoc.
Redakcja mojaWieś ..