Kulinaria

2 4
Kłosuj Komentuj Ulubione

Świąteczne potrawy z różnych zakątków Polski

W rożnych regionach Święta Bożego Narodzenia smakują nieco inaczej. Przepisy przekazywane są z pokolenia na pokolenie i przywołują zapachy dzieciństwa, wspomnienia minionych świąt i krzątających się po kuchni babć i mam, które wkładały całe serca w przygotowania wigilijnych i świątecznych stołów. Oto świąteczne smaki i zapachy z odległych zakątków Polski. Przepisy, które prezentujemy nadesłały do nas panie z kół gospodyń wiejskich z całego kraju.

 

Krokiety z kapusta i grzybami

Samodzielne Koło Gospodyń Wiejskich powiat piski (suwalskie)

Składniki:

Ciasto: 200 gr mąki, 2 jajka, 1 szkl. mleka, 1 szkl. wody, 1/2 łyżeczki soli, 1 łyżka oleju

Farsz: 600 g kiszonej kapusty, 200 g suszonych borowików, 3 cebule, przyprawy pieprz biały , sól, olej

Przygotowanie: wszystkie składniki ciasta połączyć i dobrze wymieszać. Grzyby wymoczyć i gotować razem z kapustą w wodzie z moczonych grzybów. Cebule pokroić w kosteczkę i podsmażyć na oleju. Grzyby z kapustą i cebulą przemleć na grubym sitku doprawić do smaku i farsz poddusić na patelni i zawijać naleśniki. Potem obtoczyć w bułce tartej poukładać na blachę i podpiec w piekarniku na złoty kolor.

                                   

 

Burocorz

KGW Zagaje (Świętokrzyskie)

Składniki: 1 kg mąki (może być pół na pół żytnia i pszenna), 5 dag drożdży, 0,5 l wody, 4 łyżki cukru, 3 buraki czerwone ugotowane.

Przygotowanie: 0,5 szklanki wody podgrzać, rozpuścić w niej drożdże i dodać 1 łyżeczkę cukru. 1 szklanki maki żytniej przesiać do miski, odrobine posolić, wlać wyrośnięte drożdże, wymieszać i zostawić na kilka godzin. Do miski wlać resztę wody podgrzanej, resztę mąki i dobrze wyrobić. Kiedy ciasto jest wyrobione należy je połączyć z rozdrobnionymi bakaliami i ponownie wyrobić. Zostawić do podrośnięcia. Następnie napełnić blachę ciastem buraczanym. Ciasto można przyozdobić kruszonką i piec około 1 godziny.

Kućmok

KGW Zagaje

Składniki: 250 g kiełbasy, 2 kg ziemniaków, 300 g wędzonego boczku

3 jajka, 2 ząbki czosnku, 3 łyżki posiekanej pietruszki, 2 cebule, 0,5 szklanki kaszy manny, 1,5 łyżeczki majeranku, 1 szklanka śmietany 18 procetowej, sól, pieprz, tłuszcz do smażenia

Boczek i kiełbasę pokroić w kostkę. Cebule posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę. Na rozgrzanej patelni podsmażyć boczek, kiełbasę a na tłuszczu zarumienić czosnek z cebulą. Obrane i umyte ziemniaki zetrzeć na tarce na małych oczkach (odlać sok, który puszczą). Do masy dodać kiełbasę z boczkiem oraz cebulę z czosnkiem. Wbić żółtka i wsypać kaszę. Całość doprawić solą, pieprzem i majerankiem. Dołożyć ubitą pianę z białek, natkę i wymieszać. Masę przełożyć do wyściełanej papierem formy (średnica 26 cm). Piec ok 1- 1,5 godziny w temp. 180 stopni. Podawać ze śmietaną.

Pasztet z selera

KGW Zagaje

Składniki: 1 kg selera, 2 duże cebule, kostka margaryny, 5 ząbków czosnku, 5 jajek, 1 szklanka kaszy manny, 1 szklanka bułki tartej, sól, pieprz.

Selery obieramy, myjemy i ścieramy na tarce na dużych oczkach. Cebule obieramy również ścieramy na tarce, wsypujemy do selerów. Do warzyw wlewamy szklankę wody, margarynę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu ok. 1 godziny. Do masy wbijamy jajka, wsypujemy bułkę tartą, kaszę mannę  i wyrabiamy. Doprawiamy. Masę przekładamy do form, wcześniej natłuszczonych i wysypanych bułką form (21x12 cm). Pieczemy ok 1,5 godziny w 190 stopniach.

Pierogi ruskie z miętą

KGW w Teresinie (reg. chełmski)

Składniki:

Ciasto: 1 kg mąki, 3 szklanki zsiadłego mleka, 2 szczypty soli

Farsz: 0,5 kg białego sera, 1,5 kg ugotowanych ziemniaków, 10 suszonych listków mięty, sól i pieprz

Przygotowanie: mąkę przesiać na stolnicę, dodać zsiadłe mleko i sól – wyrobić ciasto. Ser i ziemniaki przekręcić przez maszynkę. Dodać pokruszone listki mięty oraz sól i pieprz do smaku. Dobrze wymieszać. Ciasto rozwałkować, wycinać małą szklanką krążki. Nakładać na nie farsz i zlepiać. Ugotować w osolonej wodzie z dodatkiem oleju. Podawać polane roztopionym masłem lub słoniną (wg uznania).

Karasiowe pulpety

KGW Koziarnia (reg. sandomierski)

Składniki: karasie, podgardle, jajka, bułka, mąka, sól, pieprz
Na zalewę: ocet, woda, cukier, sól, liść laurowy, ziele angielskie

Przygotowanie: karasie wrzucić na wrząca wodę i gotować 5 minut. Bułkę moczyć w wodzie. Po ugotowaniu karasie wyjąć z wrzątku, ostudzić i obrać z ości. Następnie zmielić z podgardlem i odciśniętą bułką, dodać sól, pieprz i wyrobić wszystko na jedną masę. Uformować z niej kuleczki, obtoczyć je w mące i smażyć. Pulpety ułożyć w słoikach i zalać ugotowaną zalewą.

A jakie potrawy zagoszczą na Waszych świątecznych stołach?

Redakcja mojeKGW.pl ..

Udostępnij na facebook!

Malwina W.

Kulinaria to zdecydowanie mój ulubiony temat! U mnie na świątecznym stole pojawią się same tradycyjne potrawy: barszczyk, karp smażony, pierogi, uszka, sałatka jarzynowa, pieczarki w cieście (moje ulubione!). Na drugi dzień troszkę mięsa.

1

21 gru 2017, 12:25:57

Paulina B.

I jak tu przetrwać do pierwszej gwiazdki w postną wigilię?... Ślinka cieknie! ;-)

1

21 gru 2017, 14:42:18

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Coraz mniej ślubów. Szczególnie kościelnych

Liczba ślubów topnieje z roku na rok. Młodzi coraz częściej odkładają decyzję o złożeniu przysięgi małżeńskiej na później. A jeżeli już się na to decydują, to częściej wybierają urzędnika niż księdza do poprowadzenia ceremonii.  Ślubną modę ostatnich lat doskonale obrazują liczby. Tutaj nie ma marginesu na zbędne interpretacje. Dane GUS już od kilku lat wskazywały na kryzys w tej materii. Coraz mniej młodych par zgłasza się do kościoła z prośbą o udzielenie Sakramentu Małżeństwa. Nie chcą przysięgać sobie miłości aż do grobowej deski przed ołtarzem. Z danych GUS wynika, że w 2022 r. Polacy zawarli 155. 817 małżeństw. To mniej niż w 2000 r, kiedy w związek małżeński weszło 211 150 par. Ostatnie statystyki pokazują również, że coraz mniej decydujemy się na zawarcie małżeństwa przed Bogiem. Odsetek ślubów wyznaniowych wynosi 50,9 proc., podczas gdy jeszcze 20 lat temu sięgał 71,8 proc. Ślubów mniej niż dawniej Liczby pokazują, że jest ich teraz mniej nawet o połowę niż w latach 80. Teraz są soboty, w które jest po około 5-7 uroczystości w sezonie, a rocznie jest ich około 200-300 razem z „konkordatami”. Dawniej było po kilkanaście dziennie, a nawet 800 rocznie. W najpopularniejsze ślubne miesiące: czerwcu, lipcu, sierpniu czy październiku uroczystości były od rana do 21.00. Ślubów jest więcej w urzędzie niż w kościołach. Jednak dawne czasy, gdy przed urzędem ustawiały się kolejki, żeby zarezerwować termin uroczystości na jakąś dobrą godzinę chyba już nie wrócą. Moda na uroczystości ”pod chmurką” Od 1 marca 2015 roku możliwe jest zawieranie związków małżeństw także poza Urzędem Stanu Cywilnego. Z roku na rok staje się to coraz popularniejsze.  Śluby od lat odbywają się nie tylko w urzędowej scenerii, ale przez 10 laty, żeby taki ślub mógł się odbyć poza urzędem, potrzebna była zgoda wojewody. Dzisiaj wystarczy wpłacić do kasy Urzędu Miejskiego około 1.000 zł. Tak kwota nie zmienia się od lat.  W USC ślub kosztuje około 100 zł niezmiennie.  Coraz chętniej decydujemy się na zawarcie związku małżeńskiego w niecodziennych miejscach. To okoliczne zamki, pałace, hotele a nawet kina.  Na takie uroczystości urzędnik dojeżdża we własnym zakresie. Na specjalne życzenie nowożeńców ślubu może udzielić również prezydent miasta.  Miłość w metrykę nie zagląda Dowodzą tego coraz liczniejsze małżeństwa między partnerami z różnicą wieku. Przeważnie to kobiety są młodsze, ale bywa, że to ona jest dojrzalsza od niego – zwłaszcza w ostatnich latach. To nie tylko moda. Kobiety wcześniej zostają wdowami, a nie boją się nowych związków. - W ubiegłym roku udzielałam ślubu kobiecie starszej od partnera o 21 lat. Miałam nawet taką sobotę, w trakcie której wszystkie panny młody były starsze od panów – mówi kierowniczka USC w jednym z urzędów w woj łódzkim.  Rekordzistów dzieliło kilkadziesiąt ładnych lat. Jak wspomina urzędniczka udzielała ślubu parze, w której panna młoda była mocno po 70., a pan młody miał 30 lat. Średnio kobiety są jednak starsze o 3-5, a nawet 10 lat od partnerów. Ale tradycyjnie różnice wieku w drugą stronę też bywają znaczne. I tak w naszym urzędzie przysięgali sobie 80-latek i 30-latka. Kiedyś było znacznie więcej małżeństw zawieranych w bardzo młodym wieku, Nawet pomiędzy ludźmi, którzy żeby zawrzeć związek małżeński potrzebowali na to zgody sądu. - Przed laty najczęściej na ślubnym kobiercu stawali pabianiczanie w wieku około dwudziestu, dwudziestu kliku lat – dodaje kierowniczka urzędu. - Nie brakowało jednak takich, gdy dziewczyny miały po 16, 17 lat a mężczyźni mieli po 18, 19 lat. Obecnie takich małżeństw po prostu nie ma. Teraz średnia wieku małżonków to około 30 lat i więcej. Sporo jest małżeństw po 40 roku życia. Zdarzają się takie po 50 i 60.  Młoda para po 50. to też oznaka starzenia się społeczeństwa. W latach 2010-2022 liczba nowożeńców w tym wieku wzrosła o 40 proc. i choć spada liczba zawieranych małżeństw, to liczba ślubów wśród osób po pięćdziesiątce podwoiła się.  Jak wskazują statystyki w najbliższych latach znaczenie małżeństw zawieranych przez starszych wiekiem nowożeńców będzie rosło. Stanie się tak również z uwagi na spadek liczby małżeństw zawieranych w zwyczajowym wieku. Kolejnym czynnikiem będzie wciąż duża liczba rozwodów 40 i 50-latków. Nie bez znaczenia jest też obserwowana wśród starszych Polaków i Polek niższa w porównaniu z młodszymi skłonność do tworzenia długookresowych związków Czytaj dalej

Miłość po 50., 60. czy 70… Czy wypada?

Skąd biorą się takie pytania? Dlaczego miłość w dojrzałym wieku wciąż budzi emocje? Co sprawia, że uczucie, które rodzi się między partnerami w wieku 50, 60 czy 70 lat, spotyka się z niedowierzaniem i ironią społeczną? Tymczasem psycholodzy podkreślają, że każda pora życia jest dobra na miłość. Potwierdzają to historie wielu par, które zaczęły wspólną przygodę w późniejszych latach. To dojrzałe uczucie może być równie piękne i pełne pasji, a prawo do szczęścia mamy na każdym etapie życia. Niestety przez pokolenia utrwalił się stereotyp, że w pewnym wieku już "nie wypada" chodzić na randki, trzymać się za ręce czy okazywać sobie czułość. Widok zakochanych 60-latków wciąż budzi zdziwienie, a niektórych wręcz oburza. To prowadzi do przykrych konsekwencji. Singielki, rozwódki, wdowy Kobiety w dojrzałym wieku, które zderzają się z takim społecznym ostracyzmem, często nie dają sobie prawa do późnej miłości. Odrzucają uczucia, które przychodzą do nich niespodziewanie – ignorują zaproszenia do kawiarni czy na wspólne wyjście do kina. To błąd, podkreślają psycholodzy. Nie jesteśmy stworzeni do życia w pojedynkę. Nie narzucajmy sobie kajdan i ograniczeń, które krzywdzą nas samych, odbierając nam prawo do szczęścia i spełnienia w dojrzałych relacjach. "Starość" i namiętność w świadomości wielu osób wciąż się wykluczają. Niestety, druga połowa życia często kojarzy się z niedoskonałościami, chorobami i obowiązkami wobec rodziny, a nie z miłością. Samotność w tym wieku nikogo nie dziwi, ale randkowanie – tak. Jednak miłość w dojrzałym wieku potrafi zaskoczyć nawet samych zakochanych. Czasy się zmieniają – na emeryturze dbamy o zdrowie, ruch i sprawność. Kobiety dbają o urodę, a mężczyźni chętniej troszczą się o wygląd. Nadal jesteśmy dla siebie atrakcyjni, i to nie tylko intelektualnie. Wnuki zamiast partnera Dlaczego myślimy, że relacje z dziećmi, znajomymi czy najbliższymi przyjaciółmi mogą zastąpić potrzebę intymności i bliskości dojrzałych osób? Babcia, która zamiast opiekować się wnukami i przygotować im obiad, pędzi na spotkanie z przystojnym mężczyzną, budzi oburzenie. "Jakim prawem?" – pojawia się pytanie. Śmiech i kpina, że w takim wieku zachciewa jej się miłości. A może warto po prostu przestać przejmować się takimi opiniami? Dlaczego nasze szczęście ma być kontrolowane przez ludzi, którzy często kierują się zazdrością i zgorzkniałością, a nie potrafią cieszyć się cudzym szczęściem? Skupmy się na własnych potrzebach i po raz pierwszy w życiu zróbmy z nich priorytet. Czy taki dojrzały związek to czas na sukces? Dojrzałe relacje często już na starcie niosą ze sobą bagaż wspólnych doświadczeń, nieudanych związków, rozwodów i rozczarowań, co budzi obawy. Dlaczego miałoby się udać teraz? Psycholodzy wskazują, że to, że ktoś jest rozwodnikiem, nie oznacza, że jest z nim coś nie tak. Porażki mogą być dobrym doświadczeniem, jeśli wyciągniemy z nich wnioski i nie powielimy tych samych błędów. W dojrzałym wieku nie rzucamy się bez rozumu w ramiona Amora. Mamy więcej doświadczenia i większy dystans do wszystkiego. Żeby nie stać się ofiarą... Czasem słyszy się o oszustach, ale to sytuacje sporadyczne. Decydując się na budowę związku, zawsze podejmujemy pewne ryzyko. Jeśli jednak nie obdarzysz partnera zaufaniem, nie znajdziesz szczęścia, nawet jeśli będzie on ideałem. Ważne jest, aby nie podejmować pochopnych decyzji – nikt nas nie goni, nikomu nigdzie się nie spieszy. O tym, w jakie relacje wchodzimy, decyduje również nasze poczucie własnej wartości. Jeżeli nie wierzysz w siebie, jesteś lękliwy, masz większe szanse na związek, w którym ktoś będzie to wykorzystywać. Często boimy się porównań z poprzednimi partnerami. Trudno uniknąć takich konfrontacji, ale pamiętaj – pamięć o danej osobie to jedno, a to, co się dzieje teraz, to zupełnie inna jakość. Doświadczenie to cenny życiowy bagaż, ale nie możemy żyć przeszłością. Dlatego, dla dobra nowego związku, nie warto poruszać tematów byłych partnerów. Często kobiety niepotrzebnie same prowokują porównania, pytając „A jaka ona była?”. Pamiętaj – jesteś inną osobą, tworzycie inną parę, na innym etapie życia, więc po co rozkręcać takie oceny? Gdy zdarzy się kłopotliwa sytuacja, powiedz jasno, co ci nie odpowiada. Zwróć uwagę partnerowi, jeśli poświęca za dużo uwagi sprawom z przeszłości. Tutaj nie ma miejsca na kompromis – albo zmieni swoje zachowanie, albo trzeba będzie wycofać się z takiego układu. Kompromis to często recepta na porozumienie W wielu sprawach kompromis jest możliwy, a nawet konieczny. W innych warto zostawić sobie przestrzeń. Doświadczenie życiowe sprawia, że osoby w pewnym wieku są bardziej wyrozumiałe i potrafią lepiej rozwiązywać konflikty. Miłość dojrzała niesie ze sobą o wiele mniej problemów niż młodzieńcze uczucie. Oboje partnerzy mają już ustabilizowaną pozycję zawodową i finansową, nie muszą martwić się o wychowywanie dzieci, mogą skupić się na sobie i miłym spędzaniu czasu. Kiedy oboje są na emeryturze, mogą po prostu być ze sobą, wyjechać gdzieś, pójść do kina. Relacje w późniejszym wieku mają tę zaletę, że mogą być bliskie, a jednocześnie luźne. Nie trzeba od razu brać ślubu, można mieszkać osobno i spotykać się, kiedy oboje tego chcemy. Ważne, że czujemy się ze sobą dobrze. Ludzie po pięćdziesiątce wiedzą, że pożądanie od pierwszego wejrzenia nie oznacza jeszcze, że partner jest dla nas odpowiedni. Sama chemia nie trwa długo. Kiedy pęknie romantyczna bańka, zostajemy z tym, kim naprawdę jest osoba, z którą się budzimy. Zmieniła się nie tylko nasza definicja miłości, ale także nasze postrzeganie romantycznych relacji. Wiele osób w dojrzałym wieku nie czuje potrzeby zawierania małżeństwa, będąc w stałym związku. Nie mają też potrzeby, by mieszkać w tym samym domu, mieście czy województwie. Nie ma jednego wzorca – osoby zaangażowane mogą sprawdzić, co w ich przypadku działa najlepiej, i to jest w porządku. (foto: pixabay) Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij