Aktualności

0 0
Kłosuj Komentuj Ulubione

Pan Karp z Bełdowa

Tradycja hodowli karpia na tych terenach sięga już XV wieku, stąd można śmiało mówić o linii hodowlanej „Karpia Bełdowskiego”, która udoskonalana przez wieki, daje imponujące rezultaty hodowlane. Karpie z Bełdowa cechuje bezłuskowa skóra, mała głowa oraz silne wygrzbiecenie i umięśnienie ciała, a dzięki prawdziwie ekologicznej hodowli, bełdowski karp znany jest i ceniony nie tylko w regionie łódzkim, ale w całej Polsce. Udokumentowane jest to licznymi nagrodami, wyróżnieniami i certyfikatami posiadanymi przez gospodarstwo rybackie w Bełdowie.

Jak to z karpiem jest?

Gospodarstwa Rolno-Rybackie w Bełdowie, w którym hoduje się karpia, użytkuje pan Adam Michaś, który wraz z rodziną i współpracownikami gospodaruje na 300 ha gruntów, z czego 150 ha stanowią stawy hodowlane.

- Na pozostałych 150 ha gruntów produkowane są zboża, które w większości stanowią paszę dla karpi (w ciągu roku zjadają one ponad 200 ton zboża) – zaznacza właściciel.

Gospodarstwo bazuje na tradycyjnej metodzie chowu tzw. „Metodzie Dubisza” – to takie przygotowanie stawu, poprzez zabiegi hodowlane, by wytworzyły się tam warunki pokarmowe odpowiednie do wymaganej określonej grupy wiekowej karpi. Ryby w trakcie cyklu produkcyjnego przenoszone są ze stawu do stawu i stąd metoda często jest również określana jako „metoda przesadkowania”. W efekcie gospodarstwo stawowe składa się z szeregu stawów różnych kategorii, m.in.: przeznaczonych do rozrodu, wychowu narybku, odchowu i przetrzymywania karpi towarowych. Cykl hodowli karpia tą metodą trwa 3 lata.

- W pierwszym roku życia małe karpiki odżywiają się głównie zooplanktonem, aby pod koniec sezonu osiągnąć wagę około 50 gram. W kolejnym roku życia oprócz naturalnego pokarmu, karpie dokarmia się już śrutą zbożową tak, aby jesienią osiągnęły 200-250 gram. Dopiero w trzecim roku życia dokarmiając karpie ziarnem zbóż, głównie pszenicy, jęczmienia i kukurydzy uzyskujemy rybę, która może już trafić na nasz stół – opowiada Adam Michaś.

Choć gospodarstwo zajmuje się głównie hodowlą karpia (stanowi ona 90% produkcji ogólnej), hodowca wprowadził też inne gatunki ryb, m.in.: amura, suma, tołpygę, szczupaka, sandacza, jesiotra i inne. Ryby te sprzedawane są w ilościach hurtowych i detalicznych przez cały rok. Gospodarstwo do przewozu żywych ryb dysponuje specjalistycznym samochodem o ładowności jednorazowej do 1500 kg i dowozi ryby do odbiorców w całym kraju.

Czyste wody rzeki Bełdówki…

- Oprócz metody chowu, równie istotną rolę w procesie produkcji ryb z Bełdowa stanowi umiejscowienie bełdowskich stawów. Położone wśród lasów i łąk, z dala od aglomeracji miejskich, zasilane są czystymi wodami rzeki Bełdówki – uśmiecha się Adam Michaś – Ma to dla kupujących i dla nas olbrzymie znaczenie. Poza tym hodowla ryb w stawach, poza produkcją dobrej żywności, współgra ze środowiskiem naturalnym poprzez kształtowanie i wzbogacanie lokalnej różnorodności biologicznej. Retencjonujemy wodę w okresie wiosennym i letnim, co wpływa pozytywnie na mikroklimat – podkreśla hodowca.

Długi jak sum…

Łowisko modernizuje się cały czas, rozbudowywana jest baza gastronomiczno-turystyczna. No i są oczywiście trzy stawy przeznaczone pod łowiska…

- Dla uatrakcyjnienia oferty gospodarstwa, zostały wyodrębnione 2 stawy pod łowiska wędkarskie dla pasjonatów z terenu gminy Aleksandrów Łódzki i województwa łódzkiego. W 2019 roku rekordzista w jednym ze stawów - tylko w jednym dniu - złapał 84 karpie. Na łowisku większość ryb jest w wielkości konsumpcyjnej, ale można tam też złowić okazy kilku, czy kilkunastokilogramowe, które dla uatrakcyjnienia przygody wędkarskiej wpuszcza się do stawów. Rekord łowiska w Bełdowie to karp ważący 12,5 kg, szczupak o wadze 11,3 kg i 23-kilogramowy sum. Co ważne, z łowiska mogą korzystać osoby nieposiadające uprawnień wędkarskich PZW - zapewnia Adam Michaś – Zapraszamy do nas, to wymarzony odpoczynek!

Materiał zarybienowy

Warto zaznaczyć, że Gospodarstwo Rolno-Rybackie objęte jest stałą opieką weterynaryjną, co daje kupującemu pewność pochodzenia i jakość zdrowotną ryb. W Bełdowie produkują również duże ilości materiału zarybieniowego, z czego znaczna część przeznaczona jest do sprzedaży.

Dominującymi formami są:

Wylęg karpia w miesiącach maj-czerwiec w zależności od terminu tarła.

Lipcówka karpia w wadze 2-5 g/sztukę w miesiącach czerwiec-lipiec.

Narybek (Różnych gatunków), czyli ryby jednoroczne w wadze ok. 50 g/szt. Miesiące marzec-kwiecień i październik-listopad.

Kroczek, (Różnych gatunków), czyli ryby dwuletnie w wadze ok 250 g/szt. Miesiące marzec-kwiecień i październik-listopad.

Palczaka sandacza (narybek jesienny) w miesiącu październiku.

 

Pseudoekologiczna moda…

Prowadzenie gospodarstwa rybackiego to ciężka praca przez cały rok. Latem, rybom, zagrażają zbyt wysokie temperatury, które wpływają negatywnie na ich przyrosty i żerowanie. Zimą natomiast, niebezpieczny jest brak tlenu, stąd konieczna jest kontrola jego zawartość w wodzie pod lodem. Pracy nie ułatwia również obecność drapieżników. Straty spowodowane przez gatunki chronione takie jak: kormoran czarny, wydra, czapla siwa są olbrzymie i dochodzą nawet do 50-60% ubytków ryby w stawach. Niestety z tego tytułu nie ma żadnych rekompensat, ani odszkodowań od państwa.

- Kolejny suchy rok przyniesie ponownie duże straty w hodowli – podkreśla hodowca. - Deficyt wody w stawach to mniej pokarmu naturalnego, a więc i mniejsza produkcja finalna.

Ale branża karpiowa boryka się jednak w ostatnich latach z coraz większymi problemami, nie tylko w procesie hodowli, ale również zbytu ryb.

- Od kilku lat przed świętami uaktywniają się organizacje pseudoekologiczne, które atakują tradycję sprzedaży żywych karpi oraz ich spożywania podczas wigilijnej wieczerzy. W ostatnim czasie okazało się, że działania tych organizacji często są finansowane przez konkurencyjne branże, np. środowisko hodowców łososia norweskiego. Pod wpływem tych akcji wielkie sieci handlowe wycofują się ze sprzedaży żywego karpia. To dla nas, hodowców, duży problem – zaznacza Michaś.

 

„Z ikrą”

Gospodarstwa Rolno-Rybackie Bełdów należy do powstałej Rybackiej Lokalnej Grupy Działania „Z ikrą”, w której pan Adam Michaś jest wiceprezesem zarządu.  Idea wspólnego działania umożliwia bardziej efektywne korzystanie ze środków europejskich, które dają rybakom i samorządom możliwość inwestowania w rozwój gospodarstw i infrastruktury.

- To wielka szansa dla naszego regionu na rozwój i pozyskanie dodatkowych środków dla naszych gospodarstw, nie tylko rybackich - twierdzi wiceprezes RLGR „Z ikrą”.

Gdzie szukać najsmaczniejszej ryby?

Po odłowach karpie oczekują na sprzedaż w specjalnych stawach, które nazywane są magazynami handlówki. Są to głębokie stawy o niewielkiej powierzchni, ale za to z dużym przepływem świeżej wody. Każdy staw zaopatrzony jest w specjalne aeratory i dyfuzory dotleniające wodę. Dzięki tym zabiegom karpie pozbywają się mulistego posmaku i oczyszczają swoje organizmy z resztek kwasu mlekowego, który wytwarza się w organizmie ryb podczas stresu wywołanego np. odłowem. To, między innymi, sekret wspaniałego smaku „Karpia Bełdowskiego”. Choć na walory smakowe ,,Pana Karpia’’ z Bełdowa, co warto jeszcze raz zaznaczyć, ma przede wszystkim wpływ ekologiczny, naturalny sposób hodowli i karmienie ryb wyłącznie zbożami z własnego gospodarstwa.

Gdzie szukać najsmaczniejszej ryby na świąteczny stół, ale także na cały rok?

Odpowiedź jest prosta.

- Najlepiej bezpośrednio u producenta-rybaka. Wtedy mamy gwarancję świeżości i wspaniałego smaku, niezmiennego od stuleci… - podkreśla Adam Michaś.

Zapraszamy do Bełdowa www.karpzbeldowa.pl!

 

Sylwia Skulimowska

 

Gospodarstwo Rolno-Rybackie

Adam Michaś

Bełdów 70

95-070 Aleksandrów Łódzki

tel.: 042 712 14 12

kom.: 697 629 051, 608 591 951

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

(s)

 

 

Redakcja mojaWieś ..

Udostępnij na facebook!

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Życie pełne smaku!

Od pasji do sukcesu  Wszystko zaczęło się od prostego pomysłu – wprowadzenia do swojej diety tłuszczów wysokiej jakości – opowiada Gabriela Żurawska - pasjonatka zdrowej żywności i właścicielka rodzinnej olejarni Olejvita. - W Łodzi brakowało lokalnych olejów tłoczonych na zimno, więc postanowiliśmy działać. Założyliśmy małą rodzinną olejarnię, gdzie kontrolujemy cały proces produkcji, od wyboru ziaren po butelkowanie. Dzięki tłoczeniu w temperaturze poniżej 40 stopni nasze oleje zachowują pełnię właściwości zdrowotnych. Co było największym wyzwaniem? Początki były bardzo trudne. Oleje tłoczone na zimno były wtedy niszą. Był to czas, kiedy ludzie nie mieli wiedzy, w jaki sposób wykorzystywać oleje tłoczone na zimno i jaką wartość dodaną wniosą oleje w ich życie. Zaczęła się żmudna praca, która wywoływała frustrację i potworne zmęczenie. - Nie każdy wiedział, jak stosować oleje i jakie korzyści mogą przynieść zdrowiu. To była ciężka, niedochodowa praca, pochłaniająca oszczędności i ogromną ilość energii. Do tego dochodziły problemy techniczne – maszyny się psuły, a my uczyliśmy się wszystkiego na własnych błędach.  W pewnym momencie firmowe wyzwania zaczęły wpływać na jej życie osobiste. Przeżyła rozwód, który był dla niej ogromnym ciosem. Musiała na nowo poukładać zarówno swoje życie, jak i firmę.  Poddać się czy iść dalej?  - Wiele razy myślałam, że to wszystko mnie przerasta. Jednak po trudnych chwilach przyszła refleksja – rachunek sumienia. Zaczęłam inwestować nie tylko w firmę, ale i w siebie. Jogging stało się moim azylem. Bieganie to był czas tylko dla mnie, nikt i nic mi nie przeszkadzało. Startowałam nawet w kilku konkursach biegowych, dla własnej przyjemności, nie licząc na spektakularne sukcesy. Dzięki temu nabrałam sił i motywacji, by iść dalej. Małymi krokami firma stawała się coraz bardziej rozpoznawalna, a klienci, którzy zakupili u nich produkt, za jakiś czas wracali po kolejną butelkę oleju. I oto marka Olejvita zawitała na półki sklepów zielarskich, sklepów ze zdrową żywnością i na półki w aptekach. Największy sukces? Jednym z największych sukcesów było uczestnictwo w międzynarodowych targach w Paryżu. Olejvita pojawiła się na największej imprezie branżowej w Europie, gdzie spotkała się z niesamowicie pozytywnym odbiorem.  - To była dla mnie chwila, kiedy poczułam, że wszystkie trudności miały sens. I sensem był też nowy etap mojego życia. To właśnie mój narzeczony wniósł do mojego świata mnóstwo ciepła i radości. Co więcej, cały czas aktywnie wspiera mnie w prowadzeniu firmy. To właśnie z Paryża wróciliśmy zmotywowani i z optymizmem patrzymy w przyszłość.   Plany na przyszłość? - Chcę, żeby nasze oleje były jeszcze bardziej rozpoznawalne - nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Myślę też o wprowadzeniu nowych produktów, takich jak ekologiczne oleje smakowe. Zamierzam dalej rozwijać naszą olejarnię, ale też zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym. Pasja daje siłę, by przetrwać trudne chwile! Nie bój się zaczynać od małych kroków by zacząć własny biznes. Najważniejsze to znaleźć coś, co sprawia radość.   - Jeśli gotujesz, zacznij od serwowania swoich potraw rodzinie czy sąsiadom. Chwal się tym, w czym jesteś dobry, bo właśnie to może stać się fundamentem twojego sukcesu. Ważne też, by się nie poddawać – każda porażka może być cenną lekcją! Historia Gabrieli i jej wspaniałych olei to dowód na to, że pasja, wytrwałość i wiara w siebie mogą przekształcić marzenia w rzeczywistość!  Czytaj dalej

Za mało ruchu... dzieci tyją. Dietetycy łapią się za głowę

"Z roku na rok jest coraz gorzej" – alarmują nauczyciele, a dietetycy łapią się za głowę. Nadwaga, brak kondycji i niska wydolność fizyczna to efekt współczesnego stylu życia dzieci i młodzieży. Nauczyciele wychowania fizycznego coraz częściej zmuszeni są obniżać wymagania, a rodzice chętniej usprawiedliwiają nieobecności niż zachęcają swoje dzieci do aktywności. To widać gołym okiem. Z roku na rok przybywa uczniów z nadwagą i otyłością. Problem nie dotyczy już tylko nastolatków – pojawia się w każdej grupie wiekowej i coraz bardziej się pogłębia. Według dietetyków już co piąte dziecko w Polsce ma nadwagę. Statystyki są niepokojące: 30 lat temu z nadmierną masą ciała zmagało się około 9–10% dzieci. Dziś ten odsetek przekracza 20%, a niektóre badania wskazują nawet na 25–30%. „Dwója z fikołka” Efektem tych zmian jest systematyczne obniżanie wymagań na lekcjach WF-u – dzieci nie są w stanie sprostać zadaniom, które jeszcze kilka lat temu były standardem. Winni są także dorośli. – Rodzice coraz częściej ingerują w pracę szkoły, nie zawsze w konstruktywny sposób – mówi nauczyciel wychowania fizycznego. – Gdy widzą w e-dzienniku, że dziecko opuszcza WF, zamiast reagować, usprawiedliwiają nieobecności. A powody? Ból głowy, brzucha, złe samopoczucie – to klasyka. Później pytam ucznia w cztery oczy, co się dzieje, a on odpowiada: „bo mi się nie chce”. Co się dzieje z naszą młodzieżą? Dzieci ruszają się coraz mniej, a kilogramów przybywa. – Kiedyś, gdy ktoś powiedział „ten gruby”, wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi – wspomina pedagog. – Dziś trzeba się zastanowić: który gruby i z której klasy? W każdej grupie są dzieci z nadwagą. Nie chodzi tu o wytykanie palcami, ale o realny problem. Za dużo kilogramów i za mało ruchu – to błędne koło. Wysokie oceny kontra brutalna rzeczywistość Na świadectwach same piątki i szóstki, ale prawdziwa weryfikacja przychodzi już w pierwszym semestrze szkoły średniej. Trzeba wtedy stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością, która nie pozostawia złudzeń. Dzieci trzeba oceniać, ale tak, by ich nie zniechęcić. „Chorzy” na WF Uczniowie zaczynają semestr zdrowi, ale po pierwszych lekcjach WF-u pojawiają się zwolnienia – od pulmonologów (astma, która wcale nie musi wykluczać aktywności), ortopedów (skolioza), a nawet okulistów i kardiologów. Szkoda fryzury Nie tylko zdrowie staje na przeszkodzie. Dziewczęta częściej niż chłopcy unikają ćwiczeń – bo paznokcie się złamią, włosy się skręcą, a makijaż spłynie. Czasem powód jest banalny: „bo się spocę” albo „bo się zmęczę”. W wielu szkołach podstawowych WF traktowany jest jako sposób na łatwe podniesienie średniej. Niestety, w rzeczywistości dzieci nie potrafią wykonać podstawowych ćwiczeń – prostych skłonów, przewrotów czy nawet poprawnie przebiec kilku metrów. Jakie dzieci, tacy rodzice Styl życia dzieci najczęściej odzwierciedla to, co widzą w domu. Jeśli rodzice unikają ruchu, dzieci przejmują te nawyki. Komputer, telefon, kanapa – to codzienność. – Ostatnie pięć lat to katastrofa – alarmują nauczyciele. – Sprawność fizyczna dzieci dramatycznie spada. Dziś najbardziej cieszymy się, gdy uczeń po prostu przychodzi na lekcje i stara się ćwiczyć. Z tym też jest jednak coraz gorzej. Każda drobna dolegliwość to dziś pretekst do zwolnienia z zajęć. A koło się zamyka. Czytaj dalej

Z ekologią im po drodze

Zarząd Koła Gospodyń Wiejskich „Strażniczki Tradycji” z Pisarzowic, we współpracy z Rejonowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Bielsku-Białej, opracował zadania do konkursu na realizację przedsięwzięć informacyjno-edukacyjnych w ramach programu EKO-Wydarzenia. Działania te odbywać się będą na terenie Pisarzowic oraz Gminy Wilamowice. W realizację projektu zaangażowane zostało również Gminne Centrum Działań Twórczych w Pisarzowicach – filia MGOK w Wilamowicach. Organizatorem konkursu jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Planowane działania ekologiczne w ramach programu: Warsztaty "Bioróżnorodność w ogrodzie" – ogród i ścieżka edukacyjna w Hecznarowicach Warsztaty "Łąka kwietna – źródło życia" – ogród i ścieżka edukacyjna w Hecznarowicach Szkolenie proekologiczne dla dzieci "Segregacja ma sens" – sala widowiskowa GCDT w Pisarzowicach Warsztaty oraz zwiedzanie pasieki "Życie pszczół nas ratuje" – pasieka w Pisarzowicach Warsztaty artystyczne "Jestem eko, jestem sigma" – sala widowiskowa GCDT w Pisarzowicach Spotkanie podsumowujące – wykład o historii i tradycji ogrodów oraz wspólne zasadzenie "Lipy Jubilatki" – sala widowiskowa GCDT oraz Park Tradycji w Pisarzowicach Cele przedsięwzięcia: Aktywizacja dzieci i młodzieży w zakresie działań proekologicznych Podnoszenie poziomu świadomości ekologicznej poprzez świadome uczestnictwo Integracja społeczna wokół edukacji ekologicznej Kształtowanie postaw proekologicznych, szczególnie wśród młodego pokolenia Uświadamianie wartości natury i terapeutycznej roli kontaktu z przyrodą Zrealizowane działania (stan na czerwiec 2025): I. Warsztaty "Bioróżnorodność w ogrodzie" – 13 maja 2025 r. Młodzież z klas V wraz z opiekunkami: wicedyrektor Sandrą Słowik, Anną Smółką oraz przewodniczącą KGW „Strażniczki Tradycji” Cecylią Puzoń, wzięła udział w warsztatach w „Zielonej Zagrodzie” w Hecznarowicach. Zajęcia prowadził właściciel gospodarstwa – pan Marek Kwiczala. Uczniowie mieli okazję zwiedzić ogród i zagajniki, poznając tajemnice bioróżnorodności oraz znaczenie zachowania różnorodności biologicznej w ogrodzie. Odwiedzili również zagrodę kóz. II. Warsztaty "Łąka kwietna – źródło życia" – 14 maja 2025 r. Kolejny dzień warsztatów również odbył się w „Zielonej Zagrodzie” u państwa Katarzyny i Marka Kwiczala. Uczestnicy poznawali walory łąk kwietnych oraz wykonali piękne bukiety z polnych kwiatów. Warsztaty zakończyły się wspólnym zdjęciem. III. Warsztaty "Życie pszczół nas ratuje" Warsztaty poświęcone były pszczołom miodnym. Wzięli w nich udział zarówno młodzież, jak i dorośli. Zajęcia odbyły się w pasiekach pani Elżbiety Bury w Pisarzowicach i Starej Wsi. Uczestnicy zobaczyli m.in. rój pszczeli, wnętrze ula, narzędzia pszczelarskie oraz poznali proces pozyskiwania miodu. Prelegenci: pani Elżbieta Bury oraz pan Jan Handzlik – prezes Koła Pszczelarskiego „Bartnik”, przybliżyli historię bartnictwa i rolę pszczół w ekosystemie. Pszczoły od wieków fascynowały ludzi – zarówno ze względu na swoją organizację społeczną, jak i cenne produkty. W mitologii egipskiej uważano je za łzy boga Ra, w Koranie uznawane są za święte owady, a grecka królewna Melisa (czyli „pszczoła”) według legendy karmiła Zeusa miodem. Przewodnicząca KGW, Cecylia Puzoń, przedstawiła również lokalną historię bartnictwa. W Pisarzowicach, szczególnie w dzielnicy Czernichowa, zachowały się ślady bartników z XIV–XVI wieku. Miejsce, gdzie dziś znajduje się pasieka pani Elżbiety Bury, niegdyś było znane jako grunt Kyezarowski. Pierwszy zapis o „Kiezarowiczach” pochodzi z 1481 roku. W 1559 roku osada ta została sprzedana jako opuszczona, a jej granice wytyczali m.in. Stanisław Myszkowski z Bestwiny, Piotr Pisarzowski i Piotr Starowiejski. Program EKO-Wydarzenia potrwa do października 2025 roku. Tekst i zdjęcia: Cecylia Puzoń Czytaj dalej

„Kultura, tradycja, wspólnota - KGW Kęszyn-Dzięciary”

KGW Kęszyn-Dzięciary zostało założone we wrześniu 2023 roku. Powstało, aby zjednoczyć nasze lokalne społeczeństwo. Nasze działania mają na celu integrację starszych i młodszych mieszkańców wsi. Dążymy do tego, aby nasze tradycje zostały przekazywane z pokolenia na pokolenie.   Zaczynaliśmy od przysłowiowego „0”. Po mimo braku miejsca na spotkania integracyjne udało nam się zjednoczyć naszą wieś. Każdy z nas poświęcał dużo swojego czasu i włożył  w to „kawał serca”. Nasze koło bierze udział w różnych projektach, kiermaszach, festynach , challengeach.  Nasze osiągnięcia to: udział w charytatywnej sesji zdjęciowej do kalendarza KGW Gmina Rozprza; udział w pokazie mody „Modna gospodyni – lepszym życie czyni”; zdobycie nagrody w projekcie pt.: „Propagowanie produktów tradycyjnych i dziedzictwa kulturowego jako elementu świadomości kulturowej”; udział w XIX dniach Miasta i Gminy Rozprza; udział w dożynkach parafialnych;  zorganizowanie wydarzenia pt.: „Wielkie Grzybobranie”.  Wydarzenie „Wielkie Grzybobranie” przyczyniło się do promocji i rozwoju naszego małego społeczeństwa. Realizacja tego zadania zintegrowała lokalną społeczność. Tradycyjną potrawą, którą wspólne przygotowaliśmy była wiejska zalewajka według przepisu. Wiejska Zalewajka składniki: - tradycyjny zakwas -5 litrów wody -ziemniaki -grzyby - dwie, trzy cebule -słonina na skwarki -kilka liści laurowych -kilka ziarenek ziela angielskiego -5 ząbków czosnku -majeranek -pieprz -sól Kolejnym zadaniem jakie będziemy realizować to spotkanie dotyczące tradycji kulinarnych. To spotkanie będzie miało na celu przekazanie od starszych mieszkańców wiedzy o przygotowywaniu potraw.  Chcielibyśmy, aby nasze dotychczasowe starania stały się dalszym „motorem” do zaangażowania młodszego pokolenia. Alicja Ludwikowska , Anna Szczepocka , Agnieszka Nowak    Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij