O nas

2 3
Kłosuj Komentuj Ulubione

Historia naszego Koła

            Kółko Rolnicze w Gorzycach istniało od wielu lat -   1913 roku zorganizowano pierwsze kursy  dla gospodyń wiejskich w Gorzycach. Dlatego też jako ogniwo tego Kółka w 1960 r. powstało Koło Gospodyń Wiejskich w Gorzycach  z inicjatywy Pani Wodeckiej Anny, która była pierwszą przewodniczącą tego Koła, do którego na samym początku należało 13  członkiń. I tak z roku na rok przybywało członkiń  ( ponad  80 osób), następowały zmiany zarządów i tu należy wspomnieć, że jako przewodniczące były P. Matyka Felicja, Grzywacz Janina oraz pełniąca najdłużej tę funkcję  P. Jurkiewicz Jadwiga (  dalej czynnie działająca w naszym kole).

          Koło Gospodyń wiejskich organizowało coroczne zebrania sprawozdawcze, gdzie oceniano działalność koła. Dawniej działalność finansowa  koła  składała się ze składek członkowskich, dochodu z imprez letnich   takich jak dyskoteki, festyny. W ramach zebranych środków organizowano wycieczki turystyczne, organizowano kursy gotowania, pieczenia, haftu i robótek ręcznych, szkoły zdrowia i wiele  innych.

        Koło Gospodyń wiejskich zajmowało się również wyglądem estetycznym naszych domów uczestnicząc w zakładaniu ogródków kwiatowych oraz uprawą warzyw mało znanych. Dlatego też rozprowadzane były sadzonki róż, krzewów jagodowych oraz nasiona  kwiatów i warzyw.  Prowadzona była wypożyczalnia naczyń.

Nieobce były  też paniom z koła sprawy dzieci wiejskich, które w trudzie pracowały w polu podczas żniw. Organizowały one wtedy tzw. dziecińce letnie, gdzie dzieci były pod opieką opiekunek oraz kucharek które przygotowywały smaczne posiłki i organizowały przeróżne zabawy.

Organizowane były spotkania z okazji 8 Marca, Dzień Seniora przy tradycyjnej lampce wina i ciasteczku. Dzień seniora organizowany był co roku, dając tym uznanie i szacunek dla ludzi starszych, którzy często zapomniani przez rodzinę żyją w samotności.

W 1984 r przy kole założono zespół artystyczny, który brał udział w przeglądzie zespołów folklorystycznych w Opatowie, w Kielcach ( III miejsce), występy na dzień Seniora w Tarnobrzegu, Sandomierzu i wielu  innych. Ówczesna działalność mobilizowała bardzo  dużo dzieci i młodzieży. Solistką  zespołu była pani Halina Cetnarska, która i obecnie na wielu naszych imprezach cieszy nas swoim głosem.

Długoletnią tradycją jest również organizacja dożynek wiejskich -symbol rolniczego trudu.

1997 r. – I miejsce w konkursie wieńca dożynkowego w Częstochowie,

1998 r. – wyróżnienie w konkursie wieńca dożynkowego w Radomyślu Wielkim,

1999 r. – XII miejsce w konkursie wieńca dożynkowego w Częstochowie .

Wówczas wszystko to zostało osiągnięte dzięki dobrej współpracy z Ochotniczą Strażą Pożarną,  Zakładowym Domem Kultury oraz z Urzędem Gminy.

I tak było w latach 1960-1990.

  1990 r wiele kół zostało rozwiązanych – nasze zostało i liczyło ok 50 członkiń.

….”Pragnieniem naszym jest aby ożywić działalność naszego koła, przyjąć w szeregi młode kobiety i dziewczyny, bo żal zatracić tego co przez okres 40 lat wypracowałyśmy dla nas i naszej wsi” …

Dzieje naszego koła to splot różnych sukcesów a i niepowodzeń.

Tak jak dawniej tak i teraz kobiety wiejskie ciągle niedocenione szukały i szukają rozwiązań aby życie jej i jej rodziny stawało się coraz lepsze, dlatego też szukamy  sposobów na rozwiązywanie tych problemów.

Obecnie – od 2015 r. nazwijmy to reaktywacja Koła Gospodyń Wiejskich w Gorzycach  pod przewodnictwem P. Anny Kozieł staramy się w pełni  być godnymi naśladowczyniami naszych poprzedniczek a jednocześnie wprowadzać elementy współczesności. Chcemy pokazać dzieciom i wszystkim, że wspólna zabawa, kultywowanie tradycji daje większą satysfakcję niż samotne siedzenie przed telewizorem czy komputerem. Do naszych akcji staramy się angażować strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej, naszych mężów i każdego kto jest chętny.  Nasze koło liczy ponad 30 osób.

Nasze osiągniecia w ciągu 2015 r.:

-  Dzień Kobiet- razem z dziećmi i młodzieżą przygotowałyśmy występy i poczęstunek dla naszych drogich pań;

- Zorganizowałyśmy spotkania podczas których robiłyśmy kwiaty do palmy

- I Festiwal Potraw Wielkanocnych w Gorzycach- przygotowałyśmy stół z tradycyjnymi potrawami, zgodnie z tradycyjnymi recepturami i wystrojem świątecznym. Podczas festiwalu zorganizowałyśmy warsztaty przygotowywania ozdób świątecznych dla dzieci.

- „Dzień promocji zdrowia” szkoła podstawowa nr 1 w Gorzycach- przygotowywanie razem z dziećmi potraw  promujących zdrową żywność.

-   Dzień dziecka  2015 -  po raz pierwszy w tym roku zorganizowałyśmy  wraz ze strażakami z Ochotniczej Straży Pożarnej  zabawy dla dzieci i młodzieży;

- „Święto Ryby „ czerwiec 2015  Motycze Poduchowne – przygotowanie  potraw z afrodyzjakiem, zaprezentowanie dań kuchni szczególnie dedykowanej zakochanym.

- Zorganizowałyśmy dla dzieci noc świętojańską (23.06.2015)

-„Dni Gorzyc” brałyśmy udział w podjęciu próby ustanowienia rekordu Polski w gotowaniu zupy z fasoli wrzawskiej. CEL OSIAGNIĘTY.

- „Promocyjny Czwartek” Starostwo Powiatowe w Tarnobrzegu- mający na celu przybliżenie mieszkańcom walorów poszczególnych gmin. Jako Koło Gospodyń wiejskich przygotowałyśmy wspólnie z innymi kołami z gminy stoisko z produktami regionalnymi i własnymi  domowymi potrawami.

- wzięłyśmy udział w konkursie zorganizowanym przez Portal  mojeKGW.pl   "Na Najpiękniejszy Bukiet z Polnych Kwiatów"

- wykonany przez nas  Wieniec Dożynkowy, który zajął I miejsce w etapie rejonowym  w Ogólnopolskim Konkursie na Najwspanialszy Wieniec Dożynkowy pn. „Zbierzcie Kłosy na Wieniec!” zorganizowanym przez Portal  mojeKGW.pl.

- SPOTKANIE DOŻYNKOWE W GORZYCACH - występy artystyczne, doskonałe jedzenie, a przede wszystkim dobra zabawa towarzyszyły dożynkom zorganizowanym przez nasze Koło Gospodyń Wiejskich. Zgodnie z dawnymi obyczajami po poświęceniu wieńca dożynkowego zaproszeni mieszkańcy spotkali się na wspólnej biesiadzie. Swój specjalny występ miały także nestorki Koła – Jadwiga Jurkiewicz, Halina Cetnarska oraz Krystyna Halik.

- ogólnopolska akcja „Narodowe Czytanie”- pierwsze spotkanie z literaturą zainicjowane przez nasze Koło Gospodyń Wiejskich. Na nasze zaproszenie  fragmenty „Lalki” uczniom klas IV-VI czytali: starosta , zastępca wójta Gorzyc  oraz nauczyciele. Na wszystkich czekały smaczne wypieki – ciasto śliwkowe oraz drożdżowe z powidłami lub moreli, a także kawa zbożowa i herbata.

- Jaśkowym Festiwal -  Głównym punktem programu były warsztaty kulinarne. Poprowadzili je Mirek Drewniak, Waldemar Hołówka oraz Marcin Stańczyk z Fundacji Klubu Szefów Kuchni którym pomagały przedstawicielki  naszego Koła Gospodyń Wiejskich w Gorzycach . Tematyka warsztatów obejmowała przygotowanie: fasolowego gratine, pasztetu z ekologicznej wieprzowiny z fasolą, schabu z wieprzowiny Eko oraz humusu z fasoli wrzawskiej.

-  zabawa andrzejkowa dla dzieci

- W niedzielę 6 grudnia  razem ze strażakami z OSP zorganizowałyśmy dla  chętnych I orszak  Św. Mikołaja. – W barwnym, mikołajowym korowodzie, który przejechał ulicami naszego sołectwa wzięli udział motocykliści, dorośli i dzieci, którzy jechali na rowerach, hulajnogach, a nawet rolkach. Następnie  Mikołaj spotkał się z najmłodszymi mieszkańcami, ale także drobne podarki przyniósł dorosłym. Każdy za pośrednictwem dobrotliwego staruszka mógł przekazać prezent ukochanej – bądź ważnej dla siebie – osobie.

- I STAROPOLSKI PRZEGLĄD STOŁÓW BOŻONARODZENIOWYCH w Baranowie Sandomierskim- nasze przedstawicielki wzięły udział w tym wydarzeniu zorganizowanym przez Zespół Zamkowo-Parkowy w Baranowie Sandomierskim.  Przygotowane stoły uginały się pod znakomitymi potrawami wigilijno-świątecznymi.

- Akcja charytatywna zbieramy dla  Oliwki.

- obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania Dnia Seniora.

 

To na razie rok naszej działalności …..

Zapraszamy na  Facebook- Koło Gospodyń Wiejskich w Gorzycach
 


 

Marta M. z Koło Gospodyń Wiejskich w Gorzycach

Udostępnij na facebook!

Halina D.

Dzięki wpisom na "Moje KGW" można poznać "ludzi z moich stron", fajnie, gratuluję i pozdrawiam.

2

2 lut 2016, 20:08:42

Redakcja mojeKGW.pl ..

Dziękujemy za miły komentarz. Koła Gospodyń Wiejskich to prawdziwa kopalnia wiedzy! :)

0

26 sty 2016, 14:58:21

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Z sołtyski… na starostę!

Wrażliwa i zaangażowana społecznie byłam od zawsze. Ale dopiero wybór na sołtyskę pięknej mazurskiej wsi Trygort rozpoczął moją karierę. Pamiętam ten ciężar odpowiedzialności, który poczułam na swych barkach po wygranych wyborach sołeckich. - Wierzymy, że teraz będzie się działo - mówili mieszkańcy, a ja czułam coraz większe przerażenie. Czy podołam wyzwaniu? Dziś wiem, że ten strach nieodłącznie towarzyszy prawdziwym liderom, którzy poważnie podchodzą do powierzonych im funkcji. Po 9 latach sołtysowania zostawiłam zadbaną wieś, z wyremontowaną i doskonale wyposażoną świetlicą, miejscami sportowo-rekreacyjnymi na boisku i plaży sołeckiej, z kompletem nagród w ogólnopolskich konkursach. Ale to co najważniejsze, zostawiłam wieś doskonale zżytą, mieszkańców lubiących ze sobą spędzać czas, interesujących się losami zaginionych psów i kotów, widzących komu i gdzie dzieje się krzywda, i reagujących. Czy jest recepta na budowanie zaangażowanej wspólnoty? Podczas wizyt studyjnych, które licznie nas odwiedzają, często zadaję pytanie: na ile osób z waszej społeczności możecie liczyć, że przyjdą i pomogą? Padają różne liczby, które następnie polecam skonfrontować z liczbą mieszkańców. I okazuje się, że wszędzie jest tak samo. Osób aktywnych jest około 8- 10 %. Kolejne 30-40 % chętnie przyjdzie na doroczny festyn, bądź zaangażuje się sporadycznie. Połowa mieszkańców nie ma potrzeby uczestniczenia w życiu społecznym. Ale w każdej wsi jest jedna, dwie osoby, którym się nic nie podoba, które jątrzą i uprzykrzają życie liderowi. I w tym momencie warto zadać sobie pytanie, komu i ile czasu i energii poświęcamy, jako liderzy. Zwykle pochłaniają nas jątrzyciele oraz osoby, które się nie angażują. Tymczasem tracimy z oczu tych, co zawsze są przy nas i wspierają. A wystarczy odwrócić ten schemat. Skupić się na tych zaangażowanych, cieszyć się ich obecnością, dziękować, celebrować wspólne chwile, mówić o wspólnym sukcesie. Nie raczyć uwagą tych, którym się nie chce. Ich wybór. „Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Ponadczasowe. Dobry lider to lider świadomy swych mocy, zalet, umiejętności, osoba, która ma do siebie miłość i szacunek. Która zna również swoje słabe strony i ma wobec siebie wyrozumiałość. Gdy jesteśmy w porządku wobec siebie, możemy pociągnąć za sobą innych do wspólnych działań, do zmiany świata na lepsze. Lider to osoba, która nie potrafi wielu rzeczy po to właśnie, by dać innym przestrzeń do rozwoju. Lidera rozpiera energia i wiara w sukces. Ale żeby móc zarażać tą energią, lider powinien mieć świadomość, co i kto mu ją daje, kiedy powiedzieć stop, by się nie wypalić. Dlatego niezwykle ważni są ludzie, którymi się otaczamy oraz nasza umiejętność delegowania zadań i odpowiedzialności. Umiejętność, którą nieustannie powinniśmy wzmacniać, unikając schematu „lepiej zrobię to sama”. Bycie wyrazistą, odważną liderką to wciąż w naszym kraju ogromne wyzwanie. Od kobiet, szczególnie zaś od kobiet w środowiskach wiejskich oczekuje się skromności, bycia wsparciem dla męża, nie wybijania się na pierwszy plan. Może warto jednak łamać te schematy. Moja skuteczność we wprowadzaniu zmian, kreatywność, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, a przede wszystkim wizja rozwoju spowodowały, że podjęłam decyzję o kandydowaniu na burmistrza Węgorzewa w ostatnich wyborach samorządowych. Przygotowywałam się do tego przez kilka lat, uczestnicząc w ogólnopolskich programach rozwojowych i dokształcając się m.in. poprzez ukończenie studiów podyplomowych na SGH w dziedzinie finansów samorządu. W kampanii chciałam podkreślić, że to, że jestem kobietą to ogromny atut, ale nie chciałam mówić o tym wprost. Stąd pomysł na różową kampanię, a dokładniej precyzując kampanię w kolorze fuksji. Po dzień dzisiejszy mijając kobiety ubrane w ten kolor, uśmiechamy się do siebie tym naszym kobiecym wzmacniającym uśmiechem… Wybory przegrałam. Już w pierwszej turze. Jakże w tym trudnym momencie pomocną mi była moja świadomość liderska. Świadomość, że porażka to droga do rozwoju. Że mój komitet wyborczy to wyjątkowi ludzie, a więzi które powstały w ciągu tych kilku miesięcy będą trwały latami. Jak miło było mi usłyszeć, że dla moich kandydatów kampania była przygodą życia. W powyborczy poniedziałkowy wieczór od swoich ludzi otrzymałam tak ogromne i spektakularne wsparcie, że energia wróciła ze zdwojoną mocą. W momencie, gdy nadszedł wieczór i mogłam zamknąć się w domu i pogrążyć w czarnej rozpaczy stała się magia. Na moje podwórko zajechał rząd samochodów. To moje KGW i mieszkańcy wsi z wymalowanym banerem „Królowa jest tylko jedna – nasza Ala”, z podarunkami, szampanem, z przytulaniem, łzami i wpatrzeni we mnie jak w obrazek. Jak w swoją liderkę z krwi i kości. Za pół godziny przyjechały kolejne samochody z ludźmi z komitetu wyborczego, a żeby podnieść napięcie za kolejne pół godziny kolejne samochody… A wszyscy przyjechali po to, by usłyszeć moje zapewnienie, że nie odpuszczę, że będę dalej działać, że będę liderką, która wyznaczy nowe cele i poprowadzi naprzód. Wybory przegrane, ale nasza moc i energia trwają. Rano zwarta i gotowa do działania zrobiłam to, co do lidera należy. Lider nie zostawia swoich ludzi. A osoby, które weszły do rady gminy i powiatu potrzebowały mojego wsparcia w tworzeniu koalicji. Moje rozmowy, które miały zapewnić dobry układ koalicyjny moim dwóm radnym powiatowym pokazały, że jako komitet mamy jednak siłę. Kampania przeprowadzona profesjonalnie i bez oszczerstw pozwoliła, byśmy z moim kontrkandydatem – burmistrzem już po tygodniu siedzieli razem przy stole i układali plan na powiat. Sytuacja niezwykle trudna, bo 15 radnych pochodziło z 6 różnych komitetów, z czego 5 osób z jednego silnego komitetu. Przewaga tej piątki wydawała się przytłaczająca, ale tu znów liderskie doświadczenie wzięło górę. Nigdy nie odpuszczaj i walcz do końca! Umiejętność zjednoczenia w jednym wspólnym celu zaowocowała utworzeniem koalicji złożonej z pięciu różnych komitetów. Tak oto zostałam starostą spoza rady, z tylko dwoma swoimi radnymi! Prosto z sołtyski na starostę. Dziś po siedmiu miesiącach na urzędzie wiem, że moje doświadczenie z pracy społecznej, chęć do rozmów z każdym, otwartość i odwaga, doświadczenie z działalności w III sektorze są na tym stanowisku bezcenne i pozwalają działać poza schematami. A starosta-szef, który ufa pracownikom, dba o atmosferę w pracy, wzmacnia i wspiera w trudnych sytuacjach to zdecydowany powiew świeżości. Alicja Rymszewicz Czytaj dalej

Już jest – nowy KWARTALNIK

„mojaWieś mojeMiasto” to kwartalnik pełen pasji, emocji i niezwykłych historii – o ludziach, którzy swoją codzienność zamieniają w inspirującą opowieść. Każde wydanie to spotkanie z osobami, które zachwycają autentycznością, zaangażowaniem i odwagą w realizowaniu własnych wizji. W tym numerze szczególną uwagę poświęcamy Paniom z Kół Gospodyń Wiejskich – „Aktywna Pokrzywnica” oraz KGW w Cierpiszu. Ich działalność udowadnia, że tradycja może iść w parze z nowoczesnością. To liderki lokalnych społeczności – pełne pomysłów, energii i smaku, który łączy pokolenia. Dagmara Kołodziejczyk, pasjonatka muzyki i niecodziennych form aktywności fizycznej, pokazuje, że radość życia i determinacja mogą być źródłem niezwykłej siły. Agnieszka Sandor, twórczyni smaków i uczestniczka konferencji „Kobiety tworzą innowację”, zachwyca niepowtarzalnym podejściem do kulinarnej sztuki. W gronie artystów prezentowanych w tym wydaniu znalazła się także Anna Bożena Dończyk-Gajos, która wspólnie z mężem Mieczysławem Gajosem z pasją oddaje hołd twórczości Edith Piaf. Ich interpretacja utworu „Non je ne regrette rien” przywołuje ducha francuskiej klasyki w najlepszym wydaniu. Nie zabrakło też refleksji – dzięki stałym felietonom Daniela Muszy i Mariana Kwietnia. Ich teksty nie tylko poruszają ważne tematy społeczne, ale również prowokują do przemyśleń i budują przestrzeń do dialogu. Liczne listy i komentarze od Czytelników są najlepszym dowodem na to, że te słowa mają znaczenie. Przyglądamy się także sile wspólnoty – temu, co może powstać, gdy ludzie działają razem, wspierają się, dzielą doświadczeniem i wzajemnie inspirują. To właśnie w takich miejscach rodzą się najciekawsze inicjatywy, które warto pielęgnować i promować. Na okładce bieżącego numeru znalazł się Wojciech Legawiec, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W artykule opowiada o roli Kół Gospodyń Wiejskich, ich znaczeniu dla polskiej wsi oraz o wsparciu, jakie ARiMR oferuje tym niezwykle aktywnym organizacjom. To ważny głos w dyskusji o rozwoju lokalnych społeczności. Zachęcamy do lektury – wierzymy, że każda historia, każde słowo i każde zdjęcie dostarczą Czytelnikom wzruszeń, inspiracji oraz zachęty do odkrywania piękna w codzienności. Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij