O nas

1 5
Kłosuj Komentuj Ulubione

Działalność Koła Gospodyń Wiejskich w Wilkołazie Drugim

           

Inicjatywa powstawania Kół Gospodyń Wiejskich w Wilkołazie drugim zawiązała się w maju 1964 roku.

Na zebraniu podjęto uchwałę o powołaniu Koła Gospodyń Wiejskich w Wilkołazie Drugim oraz wybrano władze tejże organizacji w składzie: przewodnicząca – Krystyna Wnuczek, skarbnik-Zofia Żytek, sekretarz – Helena Stefanek ,członek zarządu- Agnieszka Chmiel, Janina Gruszka, Stanisława Koper .

W związku z tym, iż koło dopiero się tworzyło i było w początkowej fazie rozwoju, jego potrzeby były bardzo duże i aby je zrealizować, potrzebne były pieniądze. W tym celu były organizowane w latach sześćdziesiątych zabawy dochodowe.

Za utargi oraz określone składki założono pierwszą wypożyczalnię naczyń, w której znajdowało się 100 kompletów naczyń, w 1978 roku liczba kompletów naczyń wynosiła już 350. Z tychże dochodów były zakupione w latach sześćdziesiątych: podłoga, wałki do malowania ścian, odkurzacz, zaś w latach siedemdziesiątych stoły na wesela, szatkownica.  Każdy z mieszkańców mógł je wypożyczyć, nie tylko członkowie Koła Gospodyń Wiejskich.

W pierwszym okresie działalności niezwykle dużym zainteresowaniem cieszyły się szkolenia, a szczególnie kursy. Szkolenia i kursy dotyczyły szczególnie zdrowia oraz tematyki społeczno – kulturalnej tj:  masarski,  wekowania wędlin i owoców,  pieczenia,  garmażerii,  gotowania, haftu, uprawy grzybów (boczniaka), kroju i szycia, wykonywania stroików, hodowlano – mleczarski, uprawy warzyw mało znanych, hodowli roślin ogrodowych, hodowli drobiu. Wiadomości i umiejętności zaczerpnięte ze szkoleń były wykorzystywane w praktycznym działaniu. Po szkoleniu dotyczącym hodowli drobiu, koło zajęło się społecznie dystrybucją kurcząt  i  paszy.

Wiele kursów było prowadzonych przez Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego. Wynikiem tego było organizowanie ogródków kwiatowych, nasadzanie nowych krzewów i drzew. W tym celu sprowadzono róże, irysy oraz iglaki.

Równie wielkim zainteresowaniem  cieszyła się działalności krajoznawczo – turystyczna  i  kulturalna. Miała ona ogromne znaczenie poznawcze oraz kształtujące postawę i stosunek do dóbr kultury oraz wartości religijnych. Zorganizowano około 50 wycieczek, kilka wyjazdów do teatru, kina. Kolo Gospodyń wszystkie imprezy zawdzięcza organizatorowi – Pani Krystynie Wnuczek, która sprawuje funkcję przewodniczącej od pierwszych dni jego istnienia do dzisiaj, a więc 50lat.

W latach siedemdziesiątych wieniec koronat eksponowany podczas dożynek na Jasnej Górze  uzyskał w konkursie II miejsce i był przez kilka lat przechowywany w Skarbcu Klasztoru.

 Na  gminne dożynki, które odbywały się co kilka lat w Wilkołazie Drugim, co roku  Koło Gospodyń Wiejskich z Radą Sołecką przygotowywało wieniec dożynkowy.

Niezapomnianym przeżyciem dla członków Koła Gospodyń Wiejskich z Wilkołaza Drugiego był udział w 150 rocznicy powstania Kółek Rolniczych i Kół Gospodyń Wiejskich we wrześniu 2012 roku w Częstochowie.

Na początku 2014 roku koło liczyło 47 osób. Jego zarząd przedstawia się następująco:

  • przewodnicząca – Krystyna Wnuczek

  • wiceprzewodnicząca – Dorota Stec

  • skarbnik – Krystyna Rejniak

  • sekretarz – Urszula Sokołowska

  • członek zarządu - Halina Bednara i Elżbieta Janczarek .

Koło Gospodyń Wiejskich z Wilkołaza Drugiego przez okres 50 lat odznaczało się dużą aktywnością i bardzo dobrą współpracą członków, co dawało możliwość uzyskiwania założonych celów. W czasie Polski Ludowej i obecnie w dobie demokracji koło pozostawało zawsze wierne tradycji narodowo – chrześcijańskiej.

 

 

  

Wycieczka do Wambierzyc

 

Wycieczka do Ojcowa

 

Wycieczka do Łańcuta

 

Wycieczka do Warszawy

 

Wycieczka do Wieliczki

 

Wycieczka do Niepokalanowa

 

Wycieczka do Krakowa - lata siedemdziesiąte

 

Lata osiemdziesiąte – Wieniec dożynkowy niesiony przez Kazimierza Wnuczka  i Stefana Serwinka

 

Koronacja w Wąwolnicy – rok 1978 r. – dar parafii Wilkołaz niesiony przez mieszkańców
Wilkołaza Drugiego: Chmiel Alina, Koper Zygmunt, Krystyna Wnuczek

 

Dekoracja ołtarza na koronację w Wąwolnicy wykonana przez Koło Gospodyń Wiejskich w Wilkołazie Drugim

 

Częstochowa 1980 r. wieniec dożynkowy wykonany przez Marię Serwinek, Koło Gospodyń Wiejskich i Radę Sołecką z Wilkołaza Drugiego niesiony przez Latos Grażynę, Wnuczek Jadwigę, Teresę Winiarczyk, Stefana Gałęzowskiego, Zygmunta Janczarka, Tadeusza Obycia, Lech Kuśmierza, Jadwigę Kuśmierz

 

Lublin 1992 r. wieniec dożynkowy niesiony przez Marylę Chmiel, Annę Pelak, Adama
Serwinka i Krzysztofa Wnuczka

 

Lublin 1992r. – dożynki wojewódzkie

 

Lublin dożynki wojewódzkie 1992 r. Wieniec dożynkowy niesiony przez Krzysztofa Wnuczka i Adama Serwinka

 

 

 

 

 

 

 

Wieniec dożynkowy – korona – 1994

 

Wojewódzkie dożynki w Końskowoli – 1995 r. Na zdjęciu Biskup Bolesław Pylak i delegacja
zorganizowana przez Koło Gospodyń Wiejskich i Radę Sołecką: Annę Janczarek, Andrzej
Janczarek, Justyna Rejniak, Krzysztof Latos, Jan Wnuczek

 

Kościół w Wilkołazie - dożynki gminne 1995 r. Na zdjęciu Proboszcz parafii ks. Jerzy
Jabłoński, Wójt Gminy Stanisław Wnuczek, Kazimierz Wnuczek

 

Dożynki gminne 1995 r. Delegacja mieszkańców Wilkołaza Drugiego: chleb niesie sołtys wsi
Kazimierz Wnuczek, a za nim delegacja z wieńcem wykonanym przez Annę Janczarek.
Na
zdjęciu: Anna Janczarek, Justyna Rejniak, Jan Wnuczek, Andrzej Janczarek

 

Wieniec dożynkowy Monstrancja 1998 na zdjęciu sołtys Kazimierz Wnuczek, Magda Rejniak
i Monika Banach

 

Hrubieszów – dożynki wojewódzkie 2000 r Wieniec dożynkowy wykonany przez Annę
Janczarek z Wilkołaza Drugiego

 

Wieniec dożynkowy niesiony przez Renatę Partykę, Ewę Baran, Andrzeja Janczarka, Piotra
Śliwkę, 2001

 

Dożynki powiatowe w Kraśniku – 2003 r.

 

Dożynki powiatowe Kraśnik 2003r. Na zdjęciu przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w
Wilkołazie Drugim – Krystyna Wnuczek z delegacją młodzieży: Anna Janczarek, Magdą
Rejniak, Krzysztofem Latosem, Piotrem Śliwką i Genowefą Nagajek

 

Wieniec dożynkowy niesiony przez Monikę Śliwkę, Magdę Rejniak, Marcina Marca, Tomasza
Obycia, 2003

 

Orszak dożynkowy w czasie przemarszu do Wilkołaza Drugiego, 2005

 

Nawiedzenie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej – 2005 r. Na zdjęciu delegacja
mieszkańców wsi Wilkołaz Drugi oraz członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w strojach
ludowych.

 

Ołtarz w Wilkołazie Drugim przygotowany na dożynki gminne – 2005 r.

 

Dożynki gminne 2005 r, - dekoracja wykonana przez Barbarę Osmańską

 

Palma Wielkanocna wykonana przez Koło Gospodyń Wiejskich i młodzież z Wilkołaza
Drugiego niesiona przez Annę Pelak, Ewelinę Sokołowską i Andrzeja Janczarka.

 

Obchody 360 – lecia Parafii Wilkołaz celebrowanej przez Biskupa Mieczysława Cisło,
Delegacja mieszkańców wsi zorganizowana przez Koło Gospodyń Wiejskich z Wilkołaza
Drugiego: Marcin Marzec, Ewelina Marzec, Monika Śliwka i Andrzej Janczarek

 

Figurka Króla Chrystusa na starym cmentarzu, którą opiekują się członkowie Koła
Gospodyń Wiejskich w Wilkołazie Drugim.

 

 

 

Ołtarze na Boże Ciało wykonane przez członkinie Koła Gospodyń Wiejskich
z Wilkołaza Drugiego

                         

                          

                          

Krystyna W. z Koło Gospodyń Wiejskich Wilkołaz Drugi

Udostępnij na facebook!

Gall Anonim

Wspaniałe zdjęcia! Niesamowita pamiątka

1

4 lut 2017, 11:42:43

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Gdy komercja wyprzedza święta

Choć listopad kojarzy się z ciszą, refleksją i długimi wieczorami, rzeczywistość wygląda dziś inaczej: centra handlowe już błyszczą jak wigilijna noc, a bożonarodzeniowe kampanie ruszają, zanim opadną znicze na cmentarzach. Czy komercja całkowicie przejęła kontrolę nad świąteczną atmosferą? Wystarczy przekroczyć próg jakiegokolwiek sklepu, by przekonać się, że w świecie handlu święta zaczynają się nie w grudniu, a… wczesną jesienią. Świąteczne piosenki, błyszczące dekoracje i półki uginające się pod ciężarem ozdób pojawiają się często już na początku listopada. To, co kiedyś stanowiło subtelne wprowadzenie do grudnia, dziś przypomina pełnowymiarową ofensywę marketingową. Producenci i sprzedawcy nie kryją, że wcześniejsze starty sezonu to sposób na wydłużenie okresu zakupowego. Granica między codziennością a świątecznym szaleństwem została zatarte — i to nieuchronnie wpływa na sposób, w jaki postrzegamy tradycję. Adwent traci swój rytm Dawny adwent, czas wyciszenia i duchowego przygotowania, zdaje się znikać w natłoku promocji, wyprzedaży i rzekomych „ostatnich okazji”. Kalendarze adwentowe coraz częściej są luksusowymi zestawami kosmetyków lub gadżetów, a nie symbolem powolnego odliczania dni do Wigilii. Zamiast skupienia, mamy zakupowy maraton. W efekcie świąteczny klimat przestaje być czymś wyjątkowym. Gdy trwa zbyt długo i zaczyna się zbyt wcześnie, wiele osób czuje przesyt jeszcze zanim nadejdzie właściwy czas celebracji. Magia pod presją promocji Nawet ci, którzy uwielbiają świąteczną atmosferę, coraz częściej narzekają na jej „wymuszoną” formę. Gdy kolędy stają się tłem codziennych zakupów, a iluminacje mają przede wszystkim przyciągać klientów, trudno mówić o spontanicznej magii. Wrażenie, że święta stają się bardziej produktem niż tradycją, pogłębia się z każdym sezonem. Czy możemy to zatrzymać? Zjawisko wydaje się nie do zatrzymania — bo za wczesnym otwieraniem sezonu świątecznego stoją ogromne zyski. Jednak coraz więcej osób próbuje odzyskać utracony spokój, świadomie odkładając dekoracje, rezygnując z przedwczesnych zakupów i celebrując tradycję w swoim tempie. Być może to właśnie te indywidualne wybory zadecydują o tym, czy święta pozostaną autentycznym czasem bliskości, czy ostatecznie staną się kolejnym marketingowym projektem rozciągniętym na pół roku. (foto: pixabay) Czytaj dalej

Szare niebo, słabszy nastrój. Dlaczego jesienna pogoda tak nas męczy?

Krótkie dni, niskie temperatury i słońce chowane za chmurami – to scenariusz, który powraca co roku. Wraz z nim wielu z nas odczuwa spadek energii, motywacji i ogólnego wigoru. Czy to tylko jesienna chandra, czy coś więcej? Kiedy brakuje światła, brakuje… chęci Jesień i zima nie są łatwe dla naszego organizmu. Po letnich miesiącach pełnych słońca nagle trafiamy w okres, w którym dostęp do naturalnego światła staje się luksusem. A to właśnie światło odpowiada m.in. za produkcję serotoniny, czyli hormonu dobrego nastroju. Nic dziwnego, że gdy przez kilka dni z rzędu niebo jest stalowe, wielu z nas czuje się ospale, ma mniej energii i trudniej zabrać się do codziennych obowiązków. Zegar biologiczny się buntuje Światło pomaga regulować nasz wewnętrzny rytm dnia. Gdy o 16:00 zaczyna się robić ciemno, organizm błyskawicznie przechodzi w tryb „chcę spać”. Z kolei poranne wstawanie, kiedy za oknem wciąż noc, staje się małą walką. Nic dziwnego, że zimą częściej narzekamy na problemy z koncentracją i sennością w ciągu dnia. Chandra, która przychodzi nieproszona Wiele osób określa to po prostu jako „jesienny dół”. Niektórzy jednak odczuwają te zmiany dotkliwiej – pojawia się przygnębienie, brak motywacji, niechęć do kontaktu z ludźmi, a nawet większa ochota na słodycze i kaloryczne przekąski. To typowe objawy sezonowego spadku nastroju, który ma związek właśnie z brakiem światła i mniejszą aktywnością. Zimno sprzyja infekcjom Jesień i zima to także sezon przeziębień. Kiedy większość czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach, a nasze ciała są mniej dotlenione i bardziej zmęczone, łatwiej o infekcje. Dodatkowo obniżony nastrój może odbijać się na odporności. Jak sobie pomóc, gdy za oknem szaro? Choć pogody nie zmienimy, możemy zrobić wiele, by poczuć się lepiej: Łap światło, kiedy tylko możesz – nawet krótki spacer w ciągu dnia działa jak naturalny zastrzyk energii. Ruszaj się – aktywność fizyczna podnosi poziom endorfin. Dbaj o dietę, zwłaszcza o witaminę D, której zimą szczególnie nam brakuje. Spotykaj się z ludźmi – rozmowa potrafi zdziałać cuda. Sięgnij po światłoterapię, jeśli spadek nastroju staje się uciążliwy. Krótko mówiąc: szaruga za oknem może przygasić nasz nastrój, ale nie musi odbierać nam dobrego samopoczucia na całą zimę. Wystarczy kilka prostych nawyków, by przetrwać ten czas z większą lekkością – nawet jeśli słońce chwilowo wzięło urlop. Czytaj dalej

Moje granice, mój komfort

Jak komunikować potrzeby w rodzinie i relacjach ? Wyznaczanie granic w relacjach to fundament równowagi między potrzebami naszymi, a potrzebami innych. Prawidłowo postawione granice chronią nas przed przeciążeniem obowiązkami, stresem i zaniedbywaniem własnych pragnień, jednak sam proces ich wprowadzania często jest źródłem wielu nieporozumień i pretensji. Granice to nie mury, które nas izolują, ale mosty, które umożliwiają prawdziwe połączenie – oparte na szacunku, autentyczności i równowadze. Pracując nad nimi, odkrywamy, że wyznaczanie granic to nie tylko akt ochrony, ale także troski i miłości – do siebie i do świata, który nas otacza.  Czym są  nasze granice w relacjach? Granice w relacjach można porównać do tych na mapie. Tylko w przypadku granic interpersonalnych linie te wyznaczamy my sami. Granice wyznaczają emocjonalną, fizyczną i duchową przestrzeń, której potrzebujemy, by żyć w zgodzie ze swoimi wartościami, nie utracić swojej tożsamości i nie stać się zależnym od innych. Gdy utrzymujemy zdrowe granice w naszych relacjach, postępujemy w zgodzie ze swoimi pragnieniami i potrzebami, z jednoczesnym poszanowaniem granic i uczuć innych.   Jak komunikować  potrzeby w rodzinie i  relacjach  Wyznaczanie i szanowanie granic zaczyna się od świadomości własnych potrzeb, wartości i ograniczeń. Kluczem jest otwarta i jasna komunikacja – wyrażanie swoich oczekiwań w sposób spokojny, ale stanowczy, na przykład: „Potrzebuję czasu dla siebie” lub „Nie czuję się komfortowo, gdy tak do mnie mówisz”. Ważne jest, by unikać nadmiernego tłumaczenia się – wystarczy proste „nie”, które nie wymaga usprawiedliwień. Szanowanie granic innych polega na uważnym słuchaniu, akceptowaniu ich odmowy bez presji oraz respektowaniu ich przestrzeni. Warto także pamiętać, że asertywność to umiejętność, którą można rozwijać. Każda sytuacja, w której wyrażamy swoje granice lub je respektujemy, to krok w kierunku zdrowszych relacji. Wyznaczanie granic przynosi wiele korzyści, które znacząco wpływają na jakość naszego życia i relacji. Przede wszystkim, granice pomagają budować zdrowe, autentyczne relacje oparte na wzajemnym szacunku, co sprzyja ich trwałości i jakości. Jasne komunikowanie swoich potrzeb wzmacnia poczucie własnej wartości i daje nam pewność, że mamy prawo do swojej przestrzeni. Dzięki granicom możemy lepiej zarządzać swoim czasem i energią, unikając przeciążenia obowiązkami i znajdując przestrzeń na odpoczynek oraz regenerację. Chronią nas one także przed wykorzystywaniem, zapewniając bezpieczeństwo emocjonalne i fizyczne, a jednocześnie wzmacniają naszą autonomię, pozwalając podejmować decyzje zgodne z własnymi wartościami i priorytetami. Jednak proces wyznaczania granic wiąże się również z pewnymi trudnościami. Możemy napotkać ryzyko odrzucenia przez osoby, które nie akceptują nowych zasad, zwłaszcza jeśli wcześniej nasze granice były słabo określone. Często pojawia się poczucie winy lub dyskomfort, szczególnie jeśli dopiero uczymy się asertywności. Granice mogą prowadzić do konfliktów lub nieporozumień, a czasem nawet do konieczności zakończenia relacji, które są toksyczne lub nie respektują naszych potrzeb. Dodatkowo, ich utrzymanie wymaga konsekwencji i pracy nad sobą, co może być wyzwaniem. Mimo tych trudności, korzyści z wyznaczania granic znacznie przewyższają potencjalne straty. Granice pozwalają nam żyć w sposób bardziej zrównoważony, zgodny z naszymi wartościami, zapewniając poczucie bezpieczeństwa i harmonii w relacjach z innymi oraz z samym sobą. Komunikacja potrzeb to jedno z najważniejszych narzędzi, które pozwalają na zrozumienie naszych wymagań i oczekiwań. Warto przy tym pamiętać, że komunikacja ta musi być skuteczna, czyli jasna, precyzyjna i zrozumiała dla rozmówcy. Ważne jest, aby przedstawiać swoje potrzeby w sposób spokojny i konkretny, unikając jednocześnie oceniania, krytyki i wyrzutów. Magdalena Studzińska  Czytaj dalej

O znaczeniu tradycji i pamięci

Za nami Święto Zmarłych, czas, gdy cmentarze rozświetlają się tysiącem świateł, a wspomnienia o tych, którzy odeszli, stają się szczególnie żywe. To jeden z okresów w roku, kiedy zatrzymujemy się na chwilę w codziennym biegu, by spojrzeć wstecz, ku tym, którzy byli przed nami. Tradycja odwiedzania grobów, zapalania zniczy, składania kwiatów to nie tylko gest pamięci. To most między przeszłością a teraźniejszością. W ciszy cmentarzy kryje się coś więcej niż tylko smutek,  jest tam też wdzięczność. Wspominając przodków, przypominamy sobie, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Ich życie, wybory, poświęcenia i marzenia, wszystko to tworzy część naszej historii, nawet jeśli o wielu szczegółach już nie pamiętamy. Trudno pogodzić się ze stratą. Śmierć zawsze przychodzi za wcześnie, zawsze nie w porę. Ale może właśnie pamięć pozwala nam oswoić to, czego nie da się zrozumieć. Nie chodzi o to, by zapomnieć ból, lecz by nadać mu sens,  zamienić go w czułość, w refleksję, w spokojne „dziękuję”. Ludzie odchodzą, ale zostawiają po sobie ślady, w słowach, gestach, w wychowaniu następnych pokoleń. Tradycja pomaga nam te ślady dostrzec. Daje nam rytuały, dzięki którym możemy przeżywać żałobę, wspominać, ale też wracać do życia z większym spokojem. Bo pamięć o przodkach to nie tylko wspomnienie śmierci to również święto życia. To dowód, że więź między ludźmi nie kończy się wraz z ostatnim oddechem. Dlatego, gdy zapalamy znicz na grobie, niech to będzie nie tylko symbol smutku, ale też wdzięczności. Za to, że mogliśmy być częścią ich świata. Za to, że poprzez nas w słowach, gestach, wspomnieniach, oni wciąż są obecni. foto: pixabay   Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij