Kulinaria

Pozostałe

Socjologicznie o dyni!

Sezonowość w polskiej kuchni, chociaż sukcesywnie zabijana przez globalizację żywności w supermarketach, wciąż na szczęście jest jeszcze odczuwalna. Wciąż jeszcze w rytmie pór roku toczy się życie w polskiej kuchni. Sprzyja to budowaniu tożsamości, chociażby właśnie na kuchni z rodzinnych stron. Obserwując dzisiejszy gigantyczny stopień migracji ludzi i jej potencjalne skutki, ważne jest, by podtrzymywać relację emocjonalną, którą często wywołują właśnie "potrawy z dzieciństwa". Dzieciństwo każdego pokolenia ze względu na rozwój mający prędkość i moc śnieżnej kuli, różni się znacząco. Jak teraz wspomina się zupę szczawiową, tak być może dzisiejsze pokolenie młodzieży za dwadzieścia lat z rozrzewnieniem wspominać będzie kebab, a pewnie jego dzieci na mieście zachwycać będą potrawy wyciskane z tubki. I chociaż nie mamy większego na to wpływu, możemy dbając o wspomnienia najbliższych i wspomnianą tożsamość przyrządzać sezonowe polskie dania w swoich domach. Warto również dlatego, że jest do czego usiąść, a wiadomo, że jedzenie jest najlepsze, kiedy można cieszyć się nim wspólnie. I to są najpiękniejsze wspomnienia, bo o ile smak jest ważny, to jednak najbardziej zapamiętujemy okoliczności, w jakich go doznaliśmy.  Poniżej proste przykładowe danie z wykorzystaniem dyni, do którego najlepiej usiąść oczywiście razem:  Dynia na ryżowo, na tzw. "oko"!  Cebulka w kostkę podduszona z solą na oliwie, po chwili dorzucona dynia  w kostkę (oczywiście bez skórki i nasion:), po kolejnej chwili dorzucony ryż, a następnie powolne dopieszczanie bulionem. Thats'it! Ulubieńcy wyszukanych smaków mogą dorzucić parmezanu, a nawet zapiec, oczywiście najlepiej  w glinianym medyńskim naczyniu. BonAppetitMedynia! Czytaj dalej

0 2

Wypieki i desery

Babcia i jej wyobraźnia! Piernik z kaszy jaglanej.

Szczypta wyobraźni to podstawowy składnik każdego dania przyrządzanego z sercem – dziś! Nie zawsze tak było. Kreatywność to słowo aktualnie modne i mówiące o nieskończonych możliwościach ludzkiej wyobraźni, która niegdyś była konieczną cechą gospodarnej matki, żony, babci… Kucharzy od strony męskiej było wówczas jakoś mniej – powód nieznany:) Zatem kreatywność w kuchni, jako poszukiwanie substytutów było normą z prostego powodu – chronicznego braku wszystkiego. Sztuką było przyrządzić wyszukane danie, gdy ocet był jedynym pewnikiem oryginału, a normą czekolada bez czekolady, czy kotlet a ‘la mortadela. Dziś dylemat, czy na śniadanie kupić obiad czy kolację – to ból istnienia osób żyjących na konstruktywnej diecie, nie jak wówczas żyjących na kartki. W XXI wieku chcemy odżywiać się według własnego wyboru, według posiadanej bogatszej wiedzy, obecności kulinarnej kultury i większej świadomości własnej egzystencji. Wiele chudych lat pozwoliło nam nabyć umiejętność kreowania potraw, wyczarowywania ich i tworzenia wg mistrzowskiej receptury „coś z niczego”. Mówi się, że Polacy nauczyli się być wręcz mistrzami substytutów. Dziś czerpiemy ogromną wiedzę z umiejętności naszych babć, które wiedziały, że w naturze występuje wszystko, czego człowiekowi potrzeba. Nie zmieniło się to do dziś, co więcej - jest aktualne jak nigdy przedtem, a doświadczenie przeszłości to cenny klucz do teraźniejszości. Ciasto z jaglanej kaszy ze startą marchewką i właściwie z tym, co się komu zamarzy można zaliczyć do rodzaju kuchni kreatywnej, choć wywodzi się niewątpliwie z kuchni kombinowanej. e.g. 200 g kaszy jaglanej należy gotować do wchłonięcia w ok. 350 ml wody (kilkanaście minut).  Po przestudzeniu blendować z 2 jajkami, łyżeczką sody, wanilią, odrobiną oleju, pół szk. mleka wszelkiego rodzaju i ew. odrobiną cukru, który jest potrzebą względną. Po czym dodać startą marchew (raczej drobno  i ok. 2 szt., ale jednak wg własnego uznania). Pyszna w wydaniu z łyżeczką cynamonu, żurawiną, orzechami, lecz jak wyżej - efekt ostateczny może być inwencją twórczą lub wykorzystaniem metody "czym chata bogata". Ciasto pozostaje zwarte dzięki użyciu blendera (tu wpływ ma stopień rozdrobnienia) i soczyste dzięki pieczeniu w glinianym oddającym wilgoć naczyniu z Medyni (180/ok. 40 min), co można potwierdzić eksperymentem zapieczenia w różnych formach, a obiektywnym kryterium oceny między jednym a drugim kęsem niech będzie ta właśnie smakowitość soczystości. BonAppetitMedynia! Czytaj dalej

4 6

Dania główne

Bądź mądry w kuchni!

Garnek medyński gliniany - skąd nazwa? Wytwarzany jest w Medyni Głogowskiej, podkarpackiej wiosce, przez miejscowych garncarzy, z miejscowej gliny, według dawnych tradycji, kiedy przed laty miejscowość ta była największym ośrodkiem garncarskim w Polsce. Wypalanie odbywa się w piecu garncarskim, czyli w temp. ok 1000 stopni, bez dostępu tlenu. Stąd specyficzny kolor. Technika ta pozwala na zwiększenie szczelności naczynia.   Co można przygotować w garnku medyńskim? Można w nim piec zarówno mięsa, jak i ryby, warzywa, zapiekanki, także ciasta, tarty, chleb, bułki itd. Formy jest wiele, z przykryciem i bez, wysokie i niskie. Ponadto, można poruszyć kwestię zamówienia indywidualnego.    Czym się charakteryzuje jego specyficzny wpływ na potrawy? Z racji materiału, z którego jest wykonany – czyli niezmąconej chemikaliami gliny, potrawy zachowują właściwą wilgoć, która uzyskiwana jest dzięki parze wodnej oddawanej przez ścianki naczyń. Dzięki temu nie ma potrzeby używania takiej ilości tłuszczu, jak w przypadku zwykłych naczyń. Lekkostrawność i mniejsza kaloryczność potraw ma bezpośredni wpływ na jakość naszego samopoczucia. Naturalny tłuszcz wydobywający się z mięsa, czy sok z warzyw, są gwarantem zachowania najwyższych walorów smakowych i odżywczych. Mięsa stają się bardzo kruche i soczyste, co wpływa na zachowanie wartości odżywczych. Ponadto, nawet długie pieczenie dużej sztuki mięsa nie jest pracochłonne, gdyż wystarczy włożyć składniki i praktycznie obiad szykuje się sam – ryzyko przypalenia jest znikome. Ważne jest także, że takie naczynie utrzymuje ciepło przez wiele godzin, co od razu likwiduje konieczność odgrzewania, odsmażania i okrutnego, zabijającego w jedzeniu dosłownie wszystko używania kuchenki mikrofalowej. Wyeliminowanie substancji toksycznych, pochodzących z teflonu czy aluminium jest także bezsprzecznym argumentem świadczącym za używaniem w kuchni właśnie glinianego garnka. Pamiętać należy jedynie, że garnek trzeba przechowywać na powietrzu – nie wolno zamykać go  w szczelnej szafce, gdyż glina to materiał „żyjący”, przestaje oddawać wilgoć dopiero po wielu latach. Przy niewłaściwym, gwałtownym używaniu jest naczyniem tłukącym się, ale i to nie defekt. Należy pamiętać, że nie lubi „szoku termicznego” i nie należy go np. wkładać do bardzo nagrzanego piekarnika. Ewentualne przebarwienia są naturalnym efektem użytkowania. Do mycia niekoniecznie używać detergentów, gdyż mogą wniknąć w strukturę naczynia i przewodzić zapachy. BonAppetitMedynia! Czytaj dalej

1 2

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij