Nasze Sukcesy

1 3
Kłosuj Komentuj Ulubione

Trzy publikacje książkowe w Pisarzowicach

        Pisarzowice w swoim  godle mają atrybuty pisarza. Z świetle obowiązującego ustawodawstwa polskiego o samorządzie terytorialnym ,każdej gminie przysługiwało prawo do posiadania i używania swojego herbu i pieczęci. Z drugiej połowy XIX stulecia gmina Pisarzowice posiadała w dokumentach odcisk pieczęci. Prawdopodobnie pieczęć tę otrzymała nasza miejscowość podczas reformy administracyjnej jeszcze końcem XVIII wieku przeprowadzonej przez Austriaków na terenie Galicji. Tłok z godłem przedstawiał dwa skrzyżowane gęsie pióra. Prawdopodobnie wybór takiego godła był związany z nazwą naszej miejscowości. Pisarzowice to etymologicznie-wieś pisarza, wybrano więc atrybuty pisarza; gęsie pióra. Z pewnością te gęsie pióra czuwały nad naszymi mieszkańcami, którzy przez wieki garnęli się do wiedzy.

Z pewnością mieszkańcy z wielką radością przyjęli wiadomość o promocjach książkowych, dotyczących naszych mieszkańców jak i naszej miejscowości. We wszystkich trzech promocjach uczestniczyli zebrani goście zaproszeni przez księdza proboszcza Pisarzowic, burmistrza Wilamowic i autorów publikacji. Z pewnością  trwające jeszcze (choć niewielkie) obostrzenia pandemii nie zezwoliły na wypełnienie sali na 100%.

”Maraton” bardzo ciekawych i bliskimi nam publikacji trwał przez trzy dni w budynku Gminnego Centrum Działań Twórczych w Pisarzowicach (filia M-GOK Wilamowice) i był w dniach od 15 do 17 czerwca br. Był on w ramach projektu pn. „Wydanie czterech publikacji o różnorodnej tematyce historycznej obejmującej dziedzictwo niematerialne gminy Wilamowice”. Wnioskodawcą projektu była Parafia Rzymsko-Katolicka p.w. Św. Marcina w Pisarzowicach, a całość prac koordynował Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Wilamowicach, który był partnerem projektu, odpowiedzialnym za realizację i nadzór nad prawidłowym przebiegiem zadania.

15 czerwca odbyła się promocja książki pt„Krótkie  historie o Żołnierzach I Wojny Światowej  pochodzących z Pisarzowic”, której autorami są mieszkańcy Pisarzowic panowie Bronisław Gawron i Tomasz Woźny. W książce tej opisane zostały historie żołnierzy i ich losy w czasie działań wojennych I wojny światowej oraz efekty poszukiwań informacji w wojskowych austriackich archiwach o poległych ,zaginionych lub wziętych do niewoli włoskiej i rosyjskiej żołnierzy pochodzących z Pisarzowic. Wspomniana zostały także spisane na podstawie rozmów z krewnymi osób biorących udział w I Wojnie Światowej, starych fotografii z tego okresu, przechowywanych w rodzinnych albumach. Książka ta została poświęcona pisarzowickim ochotnikom, druhom ówczesnego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i umundurowanym dzięki składkom Towarzystwa, a także mężczyzn powołanych do wojska austriackiego.

Zakończeniem tejże bogatej we wspomnienia książki było złożenie hołdu poległym żołnierzom pod tablicą pamiątkową na budynku GCDT. Kwiaty złożyli burmistrz Wilamowic Marian Trela, proboszcz parafii ks. Janusz Gacek, wnuk płk Mariana Pilarskiego - Dariusz Pilarski oraz autorzy publikacji Bronisław Gawron i Tomasz Woźny.

16 czerwca kolejną promocję rozpoczął koncert młodzieżowej orkiestry dętej działającej przy OSP. Była to książka  dh.Marka Okrenta, również mieszkańca Pisarzowic pt. „Szukając korzeni. Rys historyczny rozwoju Straży Pożarnej w Pisarzowicach”.

Jak powiedział autor, chciał by opracowanie to dotarło do mieszkańców Pisarzowic oraz osób zainteresowanych problematyką strażacką, bo też było do nich kierowane. Chciał przybliżyć historię powstawania i działania pisarzowickiej jednostki OSP i ocalić od zapomnienia część informacji. Pragnął także zachęcić mieszkańców rdzennych i tych dopiero co osiedlonych w Pisarzowicach do wstępowania w po­czet druhów straży oraz aktywnego działania, jak i odnalezienia zaginionych dokumentów i zdjęć oraz pozyskanie nowych dopełniających  obecną wiedzę o jednostce.

Z pewnością była to historia ,dzięki której mamy świadomość wspólnej na prze­strzeni wieku idei humanitarnej służby dla swojej Małej Ojczyzny. Idei, która łą­czy we wspólnym działaniu i każe dostrzegać człowieka oczekującego pomocy. Bo tworzyli ją ludzie. Byli to mieszkańcy (nie tylko) w strażackich mundurach, w garni­turach kierowników szkoły, właścicieli zakładów pracy, urzędników, księży ,rolników i robotników, w mundurach żołnierzy wśród lu­dzi broniących czynem tych, którzy tej obronny potrzebowali, potrzebują i będą potrzebować. W książce tej zostały przedstawione zdjęcia naszych dziadków, ojców tworzących szeregi strażaków zawsze gotowych do niesienia pomocy. Działalności na przestrzeni 140 lat do 1939 roku. Jak obiecał autor dh Marek Okrent II część książki o naszych pisarzowskich druhach będzie kontynuowana. Będą to zapisy działalności naszej jednostki pożarniczej od 1940 roku do czasów nam obecnych. Podczas  rozdania autografów przez autora pięknymi utworami upiększała scenerię orkiestra dęta. Nie wspominając, o bisach. Wydawało się, że  promocja druga złączy się z trzecią następnego dnia.

Trzecia promocja to czasy baroku. „Kazania Grzegorza Jana Zdziewojskiego z Łasku” Tom II: „Kazania pisarzowickie”. Część 1: (1643-1646). Wydał z rękopisu, opracował wraz z tłumaczeniem oraz opatrzył wstępem i przypisami dr Jan Rodak. To wydanie drukiem po prawie 400 latach od powstania 50-ciu rękopiśmiennych kazań ks. Grzegorza Jana Zdziewojskiego z Łasku (1609-1685). Kazania kaznodziei Zdziewojskiego zachowały się do naszych czasów w archiwum parafialnym w Pisarzowicach. Ks.Zdziewojski był proboszczem w Pisarzowicach w latach 1643-1653 oraz w Wilamowicach w latach 1640-1644 i 1660-1662,ale nim dotarł do naszej miejscowości i Wilamowic przemierzył imponujący szlak. Po szczeblach edukacji zdobywał wykształcenia w kraju i we Włoszech. Pochodził z rodu szlacheckiego- herbu Prus III. To świątobliwy kapłan, apostoł miłosierdzia, dobroczyńca wielu lokalnych społeczności (Kurzelowa, Pilicy, Łasku, Oświęcimia, Libiąża, Brzeska, Wilamowic, Pisarzowic, Tłuczani, Kęt i Krakowa), gorliwy czciciel Trójcy Świętej i Najświętszej Marii Panny, propagator kultu św.Jana z Kęt. Był wielkim jak na swoje czasy intelektualistą. W każdej objętej parafii zakładał księgi metrykalne i uporządkowywał sprawy kancelaryjno-kościelne. Zakładał biblioteczki parafialne. Władał sześcioma językami. Kazania ks. Zdziewojskiego przeznaczone były dla ludu wiejskiego, który był przez wieki najliczniejszą częścią naszego społeczeństwa. Zachowane po nim rękopiśmienne kazania stanowią materialne dziedzictwo dawnych mieszkańców dzisiejszej Gminy Wilamowice. Kazania zaliczyć należy do sfery dziedzictwa religijnego, kulturowego, językowego i literackiego tego terenu. To unikalny w skali całego kraju pomnik staropolskiego piśmiennictwa, świadczący o wysokiej kulturze literackiej. Teksty kazaniowe w przyszłości mogą stać się nieocenionym źródłem wiedzy do dalszych badań nad życiem religijnym i kulturą duchowną dawnych mieszkańców Pisarzowic i Wilamowic. Dr Jan Rodak podczas spotkania poprzez prezentację multimedialną i dzieła przybliżył postać tego wielkiego kaznodziei. Wspomniał też o śp. ks. Juliuszu Olejaku i kardynale Marianie Jaworskim, których marzeniem było powstanie tejże publikacji. Niestety już się jej nie doczekali. Ks.Grzegorz Jan Zdziewojski to „Skarga” ubogich nie tylko na pisarzowickiej ambonie.

Wszystkie publikacje zostały przyjęte z dużym zainteresowaniem zwłaszcza, że dotyczyły naszych praojców i nas samych. Zostały utrwalone symboliką gęsich piór. Podczas spotkań autorzy kierowali miłe słowa podziękowań w kierunku wszystkich zaangażowanych w prace nad powstawaniem publikacji, udostępnianiem informacji i materiałów zdjęciowych. Szczególne słowa uznania za podjęcie inicjatywy i jakże ważne wsparcie w wydaniu publikacji zostały skierowane do ks. proboszcza Janusza Gacka i burmistrza Mariana Treli.

Warto także wspomnieć o czwartej z tego programu publikacji, która odbędzie się w sierpniu br.,a będzie to Monografia Zespołu Regionalnego „Cepelia Fil-Wilamowice” pt. „Z wilamowskim folklorem przez Europę”. Zespół działa pod patronatem M-GOK w Wilamowicach. Autorką publikacji jest Pani dr Jolanta Danek.

 

 

Cecylia P. z Koło Gospodyń Wiejskich Pisarzowice

Udostępnij na facebook!

Barbara S.

Dzieje się, dzieje, super - oby tak dalej.

1

1 lip 2021, 23:17:55

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

„Kultura, tradycja, wspólnota - KGW Kęszyn-Dzięciary”

KGW Kęszyn-Dzięciary zostało założone we wrześniu 2023 roku. Powstało, aby zjednoczyć nasze lokalne społeczeństwo. Nasze działania mają na celu integrację starszych i młodszych mieszkańców wsi. Dążymy do tego, aby nasze tradycje zostały przekazywane z pokolenia na pokolenie.   Zaczynaliśmy od przysłowiowego „0”. Po mimo braku miejsca na spotkania integracyjne udało nam się zjednoczyć naszą wieś. Każdy z nas poświęcał dużo swojego czasu i włożył  w to „kawał serca”. Nasze koło bierze udział w różnych projektach, kiermaszach, festynach , challengeach.  Nasze osiągnięcia to: udział w charytatywnej sesji zdjęciowej do kalendarza KGW Gmina Rozprza; udział w pokazie mody „Modna gospodyni – lepszym życie czyni”; zdobycie nagrody w projekcie pt.: „Propagowanie produktów tradycyjnych i dziedzictwa kulturowego jako elementu świadomości kulturowej”; udział w XIX dniach Miasta i Gminy Rozprza; udział w dożynkach parafialnych;  zorganizowanie wydarzenia pt.: „Wielkie Grzybobranie”.  Wydarzenie „Wielkie Grzybobranie” przyczyniło się do promocji i rozwoju naszego małego społeczeństwa. Realizacja tego zadania zintegrowała lokalną społeczność. Tradycyjną potrawą, którą wspólne przygotowaliśmy była wiejska zalewajka według przepisu. Wiejska Zalewajka składniki: - tradycyjny zakwas -5 litrów wody -ziemniaki -grzyby - dwie, trzy cebule -słonina na skwarki -kilka liści laurowych -kilka ziarenek ziela angielskiego -5 ząbków czosnku -majeranek -pieprz -sól Kolejnym zadaniem jakie będziemy realizować to spotkanie dotyczące tradycji kulinarnych. To spotkanie będzie miało na celu przekazanie od starszych mieszkańców wiedzy o przygotowywaniu potraw.  Chcielibyśmy, aby nasze dotychczasowe starania stały się dalszym „motorem” do zaangażowania młodszego pokolenia. Alicja Ludwikowska , Anna Szczepocka , Agnieszka Nowak    Czytaj dalej

Świętowali z przytupem

W dniach 6, 7 i 8 czerwca miejscowość Kozy świętowała dostojny Jubileusz 700-lecia. Była to wyjątkowa uroczystość, połączona ze Świętem Powiatu Bielskiego. Kozy tętniły radością, śmiechem i śpiewem. W Parku Dworskim oraz na estradzie przy placu targowym nie brakowało tłumów mieszkańców i gości z okolicznych miejscowości i miast. Publiczność licznie gromadziła się pod scenami, by wspólnie świętować. Trzeci dzień, będący Finałem Święta Powiatu i Dni Kóz, należał do członkiń 37 Kół Gospodyń Wiejskich i stowarzyszeń z terenu Powiatu Bielskiego. Panie wykazały się niezwykłą wytrwałością i determinacją – mimo niesprzyjającej pogody, która usiłowała przeszkodzić im w dekorowaniu stołów degustacyjnych i częstowaniu licznie przybyłych gości. Na stołach pojawiło się ponad 200 potraw i nalewek. Wszystko to odbywało się przy akompaniamencie muzyki, śpiewu i tańca w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Kozianie”, Regionalnego ZPiT „Ondraszek” ze Szczyrku oraz Zespołu Regionalnego „Wilamowice”. W tym roku Przegląd Potraw Kulinarnych „Kulinarne Dziedzictwa Powiatu Bielskiego” odbywał się pod hasłem: „Dobra kasza nasza”. Komisje konkursowe przyznały nagrody w kategoriach: dania główne, ciasta i desery, zupy, produkty, napoje i nalewki. Przyznano także dodatkowe wyróżnienia, jednak każde Koło i każde Stowarzyszenie otrzymało nagrody równorzędne. Z Gminy Wilamowice swoimi pysznościami częstowały panie z: KGW Hecznarowice, KGW Starej Wsi, KGW Wilamowic, KGW „Strażniczki Tradycji” z Pisarzowic, KGW z Zasola Bielańskiego, Stowarzyszenia Kobiet z Dankowic, Stowarzyszenia Przyjaciół Kaniówka. Z tego miejsca serdecznie dziękujemy wszystkim organizatorom. Szczególne podziękowania kierujemy do wspaniałych pań z Wydziału Promocji Powiatu, Kultury, Sportu i Turystyki Powiatu Bielskiego: Natalii Siatkowskiej-Stusek, Magdaleny Wróbel-Zyzańskiej, Zuzanny Ruteckiej, Justyny Czader oraz Jarosława Jesionki – na czele z Naczelnik Wydziału, Magdaleną Więzik. Dziękujemy także pracownikom Domu Kultury w Kozach, z Markiem Małeckim i Anną Czaplińską-Syjotą na czele, a także wielu innym zaangażowanym osobom – za organizację tych trzech wyjątkowych dni. C. Puzoń Czytaj dalej

Miłość po 50, 60 czy 70… Czy wypada?

Skąd biorą się takie pytania? Dlaczego miłość w dojrzałym wieku wciąż budzi emocje?  Z jakiego powodu uczucie, które rodzi się pomiędzy partnerami w wieku 50, 60 czy 70 lat zderza się ze społecznym niedowierzaniem i ironią? Tymczasem psycholodzy podkreślają, że każda pora jest dobra na miłość. Potwierdzają to również doniesienia wielu par, które zaczęły wspólną przygodę w dojrzałym wieku. To dojrzałe uczucie może być również młodzieńcze i piękne, a prawo do szczęścia mamy na każdym etapie życia.  Niestety przez pokolenia utrwalił się stereotyp, że w pewnym wieku już nie wypada. Chodzić na randki, trzymać się za ręce, okazywać sobie czułość i miłość. Niestety wielu osobom widok zakochanych 60 latków wciąż dziwi, niektórych nawet oburza. To pociąga za sobą przykre konsekwencje.   Singielki, rozwódki, wdowy,  Niestety kobiety w dojrzałym  wieku zderzając się z takim społecznym ostracyzmem często nie dają sobie prawa do późnej miłości. Bronią się przed uczuciem odrzucając to, co przynosi im los.  Ignorują okoliczności, zaproszenia do kawiarni czy na wspólne wyjście do kina. To błąd, podkreślają psychologowie. Nie jesteśmy przecież stworzeni do życia w pojedynkę. Nie narzucajmy sobie zatem kajdan i ograniczeń, które krzywdzą nas samych, odbierając nam prawo do szczęście i spełnienia w dojrzałych relacjach.   „Starość” i namiętność w świadomości wielu z nas wciąż się wykluczają. Niestety bardzo często druga połowa życia kojarzona jest z niedoskonałościami, chorobami. Babcia i dziadek zamiast na amorach powinni koncentrować się na rodzinie, zabawie z wnukami. Samotność w tym wieku nikogo nie dziwi, ale randkowanie owszem.  Tymczasem bywa, że miłość, która pojawia się w dojrzałym wieku zaskakuje nawet samych zakochanych. Czasy się zmieniają, na emeryturze też dbamy o zdrowie, ruch i sprawność. Kobiety o urodę, mężczyźni chętniej dbają o wygląd. Nadal jesteśmy dla siebie atrakcyjni i to nie tylko intelektualnie.  Wnuki zamiast partnera  Dlaczego myślimy, że relacja z dziećmi, znajomymi czy najbliższymi przyjaciółmi może zastąpić dojrzałym osobom potrzebę intymności i bliskości?  Babcia, która zamiast popilnować wnuków i naszykować im obiad pędzi na spotkanie z przystojnym mężczyzna budzi oburzenie. Bo jakim prawem? Śmiech i kpina, że w takim wieku zachciewa jej się miłości.      A może po prostu czas nie przejmować się takimi opiniami? Dlaczego nasze szczęście mają kontrolować opinie ludzi, którymi często kieruje zazdrość i zgorzkniałość, którzy nie potrafią cieszyć się cudzym szczęściem?  Skupmy się na swoich potrzebach i może po raz pierwszy w życiu zróbmy z nich priorytet.  Czy taki dojrzały związek  to czas na sukces?      Takie relacje często już na starcie mają pewien bagaż wspólnych doświadczeń, nieudanych związków, rozwodów i rozczarowań. To budzi obawy. Dlaczego miałoby się udać teraz?  I tutaj naprzeciw takim obawom wychodzą psycholodzy. To, że jesteś rozwodnikiem nie świadczy, że jest coś z tobą nie tak. Jak wiadomo, porażki mogą być dobrą lekcją na przyszłość. Trzeba tylko wyciągnąć wnioski i nie popełniać błędów, które doprowadziły do rozpadu partnerskiej więzi. W dojrzałym wieku nie rzucamy się przecież aż tak szybko i bez grama rozsądku w ramiona Amora. Mamy więcej doświadczenia i większy dystans do wszystkiego.  Żeby nie stać się ofiarą...     Czasem słyszy się o oszustach, ale to sytuacje sporadyczne. Decydując się na budowę związku, zawsze podejmuje się pewne ryzyko. Jeżeli jednak nie obdarzysz partnera zaufaniem, nie znajdziesz szczęścia nawet, gdy będzie ideałem. Ale nie spieszmy się i nie podejmujmy żadnych decyzji zbyt pochopnie. Nikt nas nie goni, nikomu nigdzie się nie spieszy.  O tym, w jakie wchodzimy relacje, decyduje też nasze poczucie własnej wartości. Nie wierzysz w siebie, jesteś osobą lękliwą, masz większe szanse, że zwiążesz się z osobą, która będzie to wykorzystywać. Często boimy się też porównań z poprzednią partnerką czy partnerem. Trudno takich konfrontacji zupełnie uniknąć. Wiadomo, że poprzedniczka była dla naszego partnera osobą ważną, ale nie wolno walczyć o pierwszeństwo. Bo pamięć o danej osobie to jedno, a to, co się dzieje teraz, to całkowicie inna jakość.     Doświadczenie to cudowna sprawa i bardzo przydatny życiowo bagaż, ale nie możemy żyć przeszłością.  Dlatego dla dobra naszego nowego związku nie wspominaj byłych partnerów.  Często kobiety niepotrzebnie same prowokują porównania, choćby pytaniem „a jaka ona była?”… Pomyśl, jesteś inną osobą, tworzycie inną parę, na innym etapie życia, więc po co rozkręcać takie oceny. Gdy zdarzy się sytuacja kłopotliwa, powiedz jasno, co ci nie odpowiada. Zwróć uwagę partnerowi czy partnerce, jeżeli poświęca za dużo czasu sprawom z przeszłości, albo ciągle mówi o byłej żonie, czy mężu. Tutaj nie ma miejsca na kompromis, albo zmieni swoje zachowanie, albo trzeba będzie się z tego układu wycofać. Gotowość do nowego związku oznacza zaakceptowanie odrębności nowej osoby, zrozumienie, że można mieć inne przyzwyczajenia, nawyki, hobby.  Kompromis to często recepta na porozumienie  W niektórych sprawach  kompromis jest możliwy a nawet konieczny, w innych trzeba zostawić sobie wolną przestrzeń. Doświadczenie życiowe sprawia, że osoby w pewnym wieku są bardziej wyrozumiałe i mają większą łatwość rozwiązywania konfliktów. Miłość dojrzała niesie z sobą o wiele mniej problemów niż młodzieńcze uczucie. Oboje partnerzy mają już ustabilizowaną pozycję zawodową i finansową, nie muszą zajmować się wychowywaniem dzieci, mogą skupić się na sobie i miłym spędzaniu czasu. Gdy oboje są na emeryturze, mogą po prostu z sobą być, gdzieś pojechać, pójść do kina. Relacje w późniejszym wieku mają tę zaletę, że mogą być bliskie, a jednocześnie luźne. Nie trzeba od razu brać ślubu, można mieszkać osobno i spotykać się wtedy, kiedy oboje tego chcemy. Ważne, że czujemy się z sobą dobrze.     Ludzie po pięćdziesiątce już wiedzą, że pożądanie budzące się od pierwszego wejrzenia nie oznacza jeszcze, że partner jest dla ciebie odpowiedni. Sama chemia nie trwa długo. Kiedy pęknie romantyczna bańka, pozostajemy z tym, kim naprawdę jest osoba, obok której się budzimy.      Zmieniła się nie tylko nasza definicja miłości, ale także nasze postrzeganie romantycznej relacji między ludźmi. Wiele osób w dojrzałym wieku nie czuje potrzeby, by brać ślub, będąc w stałym związku. Nie mają też potrzeby, by mieszkać w tym samym domu, mieście, województwie. Nie ma jednego wzoru – osoby zaangażowane mogą sprawdzić, co w ich przypadku działa najlepiej – i to jest w porządku.   Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij