Aktualności

0 0
Kłosuj Komentuj Ulubione

Prawosławna Wielkanoc

Dzisiaj rozpoczyna się prawosławna Wielkanoc. Dla wielu osób będą to święta daleko od domu. Życzymy Państwu, z całego serca, abyście odnaleźli w te dni namiastkę normalności i atmosfery domowych świąt!

Redakcja portalu mojaWieś.pl
i kwartalnika "mojaWieś"

 

Нехай час Великодня принесе мир і полегшення!

Христос воскрес!

 

Ukraińskie tradycje wielkanocne

Wielkanoc to najstarsze chrześcijańskie święto ku czci zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

Kiedy obchodzona jest Wielkanoc? Data tego święta zmienia się co roku, ale zawsze oblicza się ją w następujący sposób: jest to niedziela po pierwszej pełni księżyca, następującej po dniu równonocy wiosennej. Chrześcijanie używają dwóch różnych kalendarzy: prawosławni i grekokatolicy – kalendarza juliańskiego, a katolicy – gregoriańskiego. Dlatego Wielkanoc katolicka i Wielkanoc prawosławna obchodzone są zazwyczaj w różnych terminach, chociaż czasami daty się pokrywają. Mimo różnych terminów Wielkanoc dla wszystkich chrześcijan pozostaje cudem zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, wszyscy świętują to samo wydarzenie.

 

Huculskie pisanki (Polona)

Tradycje, zwyczaje, obrzędy

Dziś Wielkanoc symbolizuje odrodzenie, odnowę świata i zwycięstwo życia nad śmiercią. Łączy w sobie zarówno święto kościelne, jak i starożytne tradycje celebrowania wiosny i przebudzenia natury. Wiąże się z tym wiele zwyczajów, obrzędów i tradycji. Niektóre z nich sięgają czasów przedchrześcijańskich, ale są silnie związane z Wielkanocą. Tradycje i obrzędy wielkanocne w Ukrainie są popularne nawet wśród przedstawicieli innych wyznań lub osób niewyznających żadnej wiary – ze względu na to, że są to chwile, które jednoczą Ukraińców i pozwalają spędzić te dni we wspólnej radości.

Wielki (ukr. Strasny) Tydzień. Tydzień poprzedzający Wielkanoc jest dla Ukraińców niezwykle ważny. Po ukraińsku nazywa się on Strasny (ukr. Страсний), czyli Pasyjny. Jest to czas wspominania ostatnich wydarzeń z życia Jezusa przed Jego ukrzyżowaniem. Słowo „strasny” (ukr. cтрасний) jest tłumaczone z języka starosłowiańskiego jako „cierpienie”, „męka”. W Wielkim Tygodniu ludzie powstrzymują się od zabaw: tańca, śpiewu, głośnego śmiechu. Oprócz tego starają się nie hałasować i nie kłócić ze sobą. Dorośli przestrzegają ścisłego postu, tj. nie jedzą pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Natomiast dzieci jedzą to co zwykle. W te dni Ukraińcy przygotowują się do wielkiego święta – sprzątają dom, pieką paschę, robią pisanki, a także porządkują swoje myśli, aby były jasne i radosne, a nie ponure i przygnębiające.

Niedziela przed Wielkanocą jest nazywana Niedzielą Wierzbną (Palmową). W tym dniu Ukraińcy chodzą do cerkwi, gdzie święcą gałązki wierzby. Kiedyś po wyjściu z cerkwi młodzi ludzie chodzili po ulicach i żartobliwie uderzali jeden drugiego poświęconymi wierzbowymi gałązkami, mówiąc: „Nie ja biję, wierzba bije, za tydzień będzie Wielkanoc, niedługo – czerwone jajko”. Tradycja ta przetrwała do dziś, ale ogranicza się głównie do rodziny i przyjaciół. Dlaczego gałązki wierzby? Według tradycji biblijnej to liście palmy zostały złożone przed Jezusem, gdy jechał na osiołku do Jerozolimy. W Ukrainie jednak palmy nie rosną, więc zastąpiono je wierzbą.

We wtorek Ukraińcy tradycyjnie zaczynali przygotowywać świąteczne ubrania: wyjmowali je ze skrzyń, wietrzyli, prasowali, przymierzali itd. Dziewczyny pozłacały wieńce na święta. W tym dniu również odbywał się targ, na którym gospodynie mogły kupić wszystkie niezbędne produkty na wielkanocny stół, a także koszyczki i świece.

 

Ręcznik wyszywany, wieś Wiwsia, obwód tarnopolski

W Wielką (ukr. Strasną) Środę zaczynały się generalne porządki, trwające dwa dni. Do Wielkanocy dom miał być czysty, świeży i wyremontowany. Bielono ściany, myto okna, sprzątano stajnie i budynki gospodarcze. Obecnie Ukraińcy również rozpoczynają wielkie sprzątanie przed Wielkanocą w środę lub czwartek.

W Wielki Czwartek (po ukraińsku zwany Czystym) zwyczajowo kąpano się przed wschodem słońca, zanim „wrona wykąpie dzieci”. W tym dniu prano również ubrania, obcinano dzieciom włosy, przygotowywano babki wielkanocne i pisanki. Zużytą wodę po kąpieli nasi przodkowie wylewali na rozdrożu, aby pozbyć się wszelkich chorób.

Wielki (ukr. Strasny) Piątek to dzień ścisłego postu dla osób dorosłych. Wielu chrześcijan w ogóle odmawia jedzenia w Wielki Piątek i Wielką Sobotę, spędza te dni na modlitwie i milczeniu. To dzień żałoby po Jezusie Chrystusie.

W Wielką Sobotę Ukraińcy są już w świetnym humorze ze względu na zbliżające się święto. Przygotowują koszyczki, w których przynoszą do cerkwi babki wielkanocne i pisanki. Dawniej tego dnia koszyczki były myte i suszone na podwórku. Obecnie są zdobione haftowanymi ręcznikami bądź kwiatami – żywymi lub sztucznymi. W wielkosobotni wieczór sprawowana jest całonocna liturgia, podczas której święcony jest również pokarm w koszyczkach. Ich zawartość może się różnić w zależności od regionu, ale głównymi daniami, jakie Ukraińcy przynoszą do poświęcenia są: babka wielkanocna lub pascha, jajka, masło, ser, szynka, kiełbasa, sól.

Po północy dzwon cerkiewny zapowiada zmartwychwstanie Chrystusa i rozpoczęcie nabożeństwa wielkanocnego. Jest ono szczególnie uroczyste i trwa do rana. Po nabożeństwie ludzie wychodzą przed cerkiew, wielkanocne koszyki układają na ziemi. W niektórych regionach przed poświęceniem stawia się w koszyczkach zapalone świece. Ksiądz kropi wodą święconą zarówno koszyk, jak i osobę, która go przyniosła. Ludzie zostawiają część poświęconych pokarmów w cerkwi dla potrzebujących.

 

Chrystus zmartwychwstał (Polona)

Po nabożeństwie wszyscy wracają do domów, pozdrawiając się nawzajem słowami „Chrystus zmartwychwstał!”, na które należy odpowiedzieć: „Prawdziwie zmartwychwstał!”. Tradycja ta nazywana jest „powitaniem chrztem” (ukr. chrystosuwannie – «христосування»). W domu rodzina siada do stołu, aby „rozhowlać się” (ukr. розговлятися), czyli zjeść śniadanie wielkanocne. Na początku spożywa się poświęcone jajko lub paschę. Wszyscy starają się nie zostawiać okruchów święconego ciasta, pilnując, aby nie zostały zmarnowane.

W niektórych regionach, na przykład na Polesiu, jest taki zwyczaj, że po śniadaniu wielkanocnym (ukr. rozhowinnia – «розговіння») wrzuca się do miski z wodą dwie pisanki i miedzianą monetę, po czym domownicy myją się tą wodą. Wierzą, że takie umycie zapewni im piękno i zdrowie oraz udany rok.

Wielka Niedziela symbolizuje oczyszczenie duszy, dlatego należy ten dzień rozpoczynać z radością i dobrymi myślami. Nie można się kłócić, a wszelkie zniewagi należy wybaczyć i zapomnieć. W Wielkanoc nie powinno się wykonywać żadnych prac w domu ani w ogrodzie. Ten świąteczny czas rodziny spędzają razem. Podobnie jak w Boże Narodzenie Ukraińcy starają się zebrać przy jednym stole całą rodzinę – krewni przyjeżdżają z różnych miast, a nawet krajów, aby się spotkać.

Ukraińskie pisanki (The Library of Congress)

Poniedziałek po Wielkanocy nazywany jest „ciąganym” (ukr. woloczylny – «волочильний»), ponieważ ludzie w tym dniu wzajemnie się odwiedzają. Na zachodniej Ukrainie istnieje zwyczaj oblewania się zimną wodą, czyli tak zwany Lany Poniedziałek. Chłopcy polewają dziewczęta wodą, a te w zamian dają chłopcom pisanki lub dania z wielkanocnego stołu. Dawniej wstydem było dla dziewczyny, jeśli nie została oblana. Oznaczało to, że nikt jej w wiosce nie szanował. Teraz Lany Poniedziałek jest po prostu zabawą.

Trzeci dzień po Wielkanocy był dniem pożegnania świąt. Młodzież zbierała się na tańce, gry oraz zabawy. To właśnie wtedy rozpoczynał się okres zabaw plenerowych, nazywanych „ulicą” i trwał do połowy września.

Ukraina to duży kraj, więc oprócz wspólnych tradycji, obrzędów i obyczajów istnieje wiele zwyczajów regionalnych oraz lokalnych. Oto niektóre z nich.

Śpiew pod oknami w Galicji

W niektórych rejonach Galicji, zwłaszcza w rejonie Jaworowa, zachowała się tradycja śpiewania specjalnych pieśni wielkanocnych – „ryndziwok” (ukr. «риндзівок»). Śpiewają je młodzi mężczyźni pod oknami panien i zamężnych kobiet drugiego i trzeciego dnia Świąt Wielkanocnych. Chodzą od domu do domu z muzyką, kiedy się ściemni. Według tradycji kobiety powinny dawać młodym mężczyznom pisanki i drobne monety.

W Galicji istniał również zwyczaj rozpalania ognisk w pobliżu cerkwi i pilnowania, aby nie gasły. Na przykład we wsi Czortowiec ustawiano pod cerkwią palenisko, w którym palono rupiecie. Kiedy ogień robił się mocniejszy, chłopcy otaczali go kręgiem. Miało to symbolizować biblijną scenę, w której apostołowie grzali się przy ogniu, czekając na Jezusa.

Wielkanocny taniec we wsi Czortowiec (public domain)

Wielkanocny baranek i nowinki na Zakarpaciu

W noc wielkanocną, z soboty na niedzielę, mieszkańcy Zakarpacia starają się nie spać, by nie przespać swojego szczęścia. Nadal istnieje tu tradycja, żeby po nabożeństwie w cerkwi jak najszybciej wracać do domu. Niektórzy nawet biegną, mimo że w rękach trzymają kosze z jedzeniem. Wierzą, że ten, kto pierwszy wróci do domu, przez cały rok będzie miał dostatek. Jeśli najszybciej wróci do domu młoda dziewczyna lub chłopak, będzie to znak, że jeszcze w tym samym roku znajdą sobie parę. Inny zwyczaj nakazywał, aby do cerkwi w Wielkanoc wkładać nowe ubrania – tzw. nowinki.

W niektórych częściach Zakarpacia do koszyków ze święconką wkłada się gotowanego lub pieczonego koguta, zgodnie z przeświadczeniem, że to kogut jako pierwszy poinformował świat o zmartwychwstaniu Syna Bożego. Gdzie indziej w koszykach umieszcza się również baranka wielkanocnego, zrobionego z ciasta lub masła. Taki baranek ma chronić przed klęskami żywiołowymi i sprawiać, że przyroda będzie przyjazna człowiekowi.

Drewniane ptaki na Połtawszczyźnie

Na Połtawszczyźnie istniał zwyczaj (gdzieniegdzie nadal żywy) dekorowania domów na Wielkanoc drewnianymi ptakami, które zawieszano na belkach pod sufitem. Wiązało się to z wiarą, że na wiosnę dusze zmarłych krewnych wracają z nieba na ziemię, a ptaki są symbolem tych dusz.

Przekąski dla syren na Siewierszczyźnie

W niektórych regionach obyczaje chrześcijańskie mocno przeplatają się z pogańskimi. Na Siewierszczyźnie po nabożeństwie i śniadaniu wielkanocnym ludzie zbierają resztki poświęconego jedzenia i przed południem zanoszą je do najbliższego zbiornika wodnego, aby nakarmić nimi syreny.

Pocztówka (public domain)

Wyścigi bryczek i „włóczebne” na Wołyniu

Na Wołyniu w okresie wielkanocnym zbierano barwinek zielony i pleciono z niego wieniec. Wieńcem tym ozdabiano pieczonego prosiaka – jedno z głównych dań wielkanocnych w tym regionie w ubiegłym wieku. Są wsie, gdzie nadal utrzymuje się tradycja dekorowania koszyczka ze święconką kwiatami barwinka.

Po poświęceniu pokarmów również starano się jak najszybciej wrócić do domu. Wierzono, że ci, którzy wrócą najwcześniej, zbiorą dobre żniwo. Etnografowie opisują, że mieszkańcy wsi Kosarewe dawali swoim koniom mniej pożywienia w noc wielkanocną, aby szybciej dowiozły ich do domu. W tym dniu odbywał się nawet wyścig bryczek, czasami tak zaciekły, że po drodze wypadały z koszyków poświęcone pokarmy.

Na Wołyniu w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych chrześniacy zawsze odwiedzali swoich rodziców chrzestnych lub odwrotnie – rodzice chrzestni szli do swoich chrześniaków i przynosili im prezenty, tak zwane „włóczebne” lub „wołoczebne” (ukr. «волочебне»).

„Spowiedź dzieży” i Ostatnia Wieczerza na Polesiu

Na Polesiu dzieża do chleba, w której przez rok wyrabiano ciasto chlebowe, musiała przed Wielkanocą „spowiadać się słońcu”. W ciągu roku dzieży nie myto – gospodynie wyrabiały kolejny chleb na pozostałościach ciasta, przyklejonych do ścian i dna. Tylko raz w roku, w Wielki Czwartek, dokładnie myto dzieże, przykrywano je obrusem i przewiązywano czerwonym paskiem, a na wierzch kładziono chleb, sól, czasem kilka monet. Następnie ustawiano dzieżę na słupie bramy – wierzono, że naczynie „spowiada się Bogu”. W odnowionej i czystej dzieży gospodyni ugniatała ciasto na wielkanocne babki.

Ludzie w podeszłym wieku, którzy nie mogą pójść do kościoła, o wschodzie słońca wystawiają na dwór upieczone ciasto wielkanocne, aby je w ten sposób pobłogosławić. Często umieszczają je na słupkach trzymających bramę, żeby znalazło się bliżej słońca.

Jeszcze do niedawna na Polesiu istniał zwyczaj Ostatniej Wieczerzy. W Wielki Czwartek cała rodzina siadała do kolacji, na którą przygotowywano specjalne potrawy. Miało to nawiązywać do Ostatniej Wieczerzy Chrystusa z uczniami. Po posiłku potrawy zostawały na stole przez całą noc.

Delegacja Hucułów z wielkanocnymi darami dla Józefa Piłsudskiego (Narodowe Archiwum Cyfrowe)

Wielkanocne ognie i tradycja „ogrzewania dziadka” na Huculszczyźnie

Na Huculszczyźnie powszechna była tradycja „ogrzewania dziadka” lub „spalania starca”. Odbywało się to głównie w środę lub czwartek przed Wielkanocą, a w niektórych miejscach w Wielką Sobotę. W te dni dzieci chodziły od domu do domu i krzyczały pod oknami: „Ogrzej dziadka! Ogrzej dziadka! Daj chleba! Obyś miał owce, obyś miał jagnięta, obyś miał jałówki”, na co ktoś z domu odpowiadał: „Ogrzejemy, ogrzejemy, damy!”. Dzieciom wręczano „kukucy” (ukr. «кукуци») – małe kawałki pszennego lub żytniego pieczywa wypiekanego specjalnie na tę uroczystość. Zwyczaj ten wiązał się z upamiętnianiem przodków, gdyż zgodnie z powszechnym przekonaniem dusze przodków na Wielkanoc wracają do świata żywych i aby je zaspokoić, potrzebny był chleb.

Kiedyś „ogrzewano dziadka” również w pobliżu cerkwi w noc wielkanocną. Wokół ogniska siadały zarówno dzieci, jak i starsi mężczyźni. Każdy musiał przynieść trochę drewna na opał.

Przygotowaniem wielkich ognisk na wzgórzach lub w pobliżu cerkwi w noc wielkanocną zajmowali się młodzi mężczyźni. W niektórych górskich wioskach chłopcy rywalizowali ze sobą o to, kto rozpali ogień na najwyższej górze.

Karpaty: przesłanie dla mieszkańców zaświatów

W Karpatach istniał zwyczaj wrzucania do rzeki skorupki poświęconego jajka. Wierzono, że za trzy i pół tygodnia dotrze ona do Rahmanów (według ukraińskich wierzeń ludowych są to mieszkańcy mitycznej krainy, prawi chrześcijanie żyjący w zaświatach). Zanim to nastąpi, skorupka znów stanie się jajkiem.

Tawria: kiełki owsiane na stole

Na południu Ukrainy krewnym, którzy z różnych powodów nie byli obecni przy świątecznym stole, zostawiano kawałek babki wielkanocnej i trzy pisanki, to wszystko zawijano w ręcznik i kładziono na ołtarzu, w pobliżu ikony. Jeśli w ciągu najbliższych czterdziestu dni – do święta Wniebowstąpienia Pańskiego – ta osoba wróciła do domu, otrzymywała zawiniątko. Jeśli nie, oddawano je potrzebującym.

W tym regionie istniał też ciekawy zwyczaj, opisany przez Oleksę Woropaja w eseju etnograficznym „Zwyczaje naszego ludu” (ukr. «Звичаї нашого народу»). Na wielkanocnym stole między naczyniami umieszczano talerz z ziemią i posianym w nim owsem. Na talerzu kładziono również tyle czerwonych pisanek, ile osób z tego domu zmarło. Kiełki owsa symbolizują zmartwychwstanie (ziarno, zanim wykiełkuje, obumiera), a pisanki – naszych przodków, którzy odeszli w zaświaty. Talerz stał na stole cały tydzień – do poniedziałku, kiedy to Ukraińcy udają się na cmentarz, aby uczcić pamięć swoich bliskich.

 

Gry i zabawy

W pobliżu cerkwi w Ukrainie od dawna odbywają się wielkanocne przyjęcia podczas których śpiewane są obrzędowe pieśni (hajiwki), będące szczególnym rodzajem poezji ludowej. Natomiast tańce często przybierają formę korowodów, które są różnie nazywane, w zależności od regionu: na Pokuciu to „gra w chrząszcza”, na Podolu krzywy taniec, a w środkowym

Naddnieprzu „zaplatanie szumu”. Na zakończenie zabawy chłopcy robią „Wieżę” lub „Dzwonnicę”, „Oborig” (ukr. «Оборіг»:): na ramiona czterech młodych mężczyzn staje trzech, na ramionach tych trzech – dwóch, a na szczycie tej piramidy - jeden. Taka „wieża” powinna obejść cerkiew i się nie zawalić.

Hajiwki na ukraińskim znaczku pocztowym (public domain)

Tradycja ukraińska obejmuje wiele zabaw wielkanocnych. W Centralnej Ukrainie grano w „kotok” (ukr. «коток»): rywale puszczali z góry jajka, każdy starał się swoją kraszanką trafić w jajko innego gracza. Wygrywał ten, kto trafiał najczęściej. Kolejna gra to „rzut” (ukr. «кидка»): jeden z uczestników kładł dwie pisanki w takiej odległości od siebie, że między nimi nie mogło przetoczyć się jajko. Drugi uczestnik stał z daleka i rzucał swoją pisanką. Jeśli trafił w obie jednocześnie – wygrywał, a jeżeli w jedną lub nie trafił wcale, to przegrywał. Inna bardzo popularna gra polegała na tym, że kilka kapeluszy stawiało się na ziemi, pod jednym z nich była ukryta pisanka. Ten, kto odgadł, gdzie jest jajko, wygrywał.

Muzeum Pisanki w Kołomyi (Wikimedia commons)

Pascha, kraszanki, pisanki

Babka wielkanocna lub pascha. Pascha to świąteczny chleb maślany, który jest symbolem życia Chrystusa wśród ludzi. Uważa się, że chleb ten długo nie twardnieje. Nasi przodkowie nie zjadali go od razu. Kiedy zaczynały się wiosenne prace w polu, ludzie zabierali ze sobą górną część babki wielkanocnej i zjadali ją na polu, aby rok był owocny.

Dawniej pieczenie ciast wielkanocnych trwało jeden dzień i odbywało się w ciszy i modlitwie. Kobiety pilnowały, by jak najmniej osób zbliżało się do miejsca dojrzewania ciasta i do pieca, żeby drzwi nie trzaskały, naczynia nie grzechotały, żeby nikt nie mówił głośno. Wcześniej nie ozdabiano paschy, potem zaczęto ją dekorować wzorami. Współczesne ciasta wielkanocne również są polane białym lukrem lub posypane kolorowym cukrem pudrem. Niektórzy nadal pieką tradycyjne niesłodzone babki wielkanocne, inni dodają do ciastek rodzynki, orzechy i suszone owoce i dekorują je w fantazyjny sposób.

Pascha z sera powinna mieć kształt piramidy. Symbolizuje górę Golgotę, na której został ukrzyżowany Chrystus.

Kraszanki. Są to jaja pomalowane na różne kolory. Według legend chrześcijańskich zwyczaj ten wywodzi się od św. Marii Magdaleny, która powiadomiła cesarza rzymskiego Tyberiusza o zmartwychwstaniu Jezusa i dała mu w prezencie jajko. „Uwierzę ci, kiedy to jajko zmieni kolor na czerwony” – powiedział cesarz. I jajko zrobiło się czerwone. Czerwień symbolizuje krew Chrystusa.

Do malowania jajek używano naturalnych barwników: skórki cebuli barwiły je na brąz, sok z buraków – na kolor czerwony, młoda pokrzywa – na zielony, kurkuma – na żółty. Dziś w sklepie można kupić barwniki spożywcze we wszystkich kolorach i odcieniach.

Kraszanki kojarzą się z tradycyjną zabawą wielkanocną „bitki-wybitki”, podczas której gracze stukają się jajkami. Najpierw uderzają w dziobki, potem z drugiej strony. Wygrywa ten, kto jako pierwszy stłucze jajko przeciwnika. Gracz, którego jajko pozostało nienaruszone, zabiera wszystkie rozbite pisanki swoich przeciwników. Dziś w „bitki-wybitki” gra się wyłącznie dla zabawy.

Huculskie motywy pisankowe (Polona)

Pisanki. Pisanki pojawiły się wcześniej niż kraszanki. Ozdabia się je tradycyjnymi symbolami za pomocą wosku i barwników. Każdy symbol, podobnie jak każdy kolor, ma swoje znaczenie. Na pisankach znajdziemy symbole oznaczające słońce, księżyc, gwiazdy, ogień, wodę, ziemię i tak dalej.

Pisanki są niezwykle piękne, różnią się kolorem i wzorem, w zależności od regionu.

Nasi przodkowie wierzyli, że pisanki mogą pomóc w chorobach, poprawiać samopoczucie i nie tylko. Teraz pisanki mają przede wszystkim funkcję dekoracyjną, więc przed rozpoczęciem pracy cała zawartość jest wydmuchiwana z jajka, aby pomalowaną wydmuszkę można było przechowywać przez lata.

Źródło: www.muzhp.pl  

 

 

 

 

 

(s)

Redakcja mojaWieś ..

Udostępnij na facebook!

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Życie bywa przewrotne…

Dziadek był ogrodnikiem, Tata również, a ja …  nim zostać nie chciałam! Przeznaczenie jednak napisało swój scenariusz i od lat z pasją, sukcesami i miłością do ziemi, prowadzę wielokrotnie nagradzane gospodarstwo ekologiczne. To jednak nie koniec…  Co by tu zadziałać? I  kolejny przykład przewrotności losu – zawsze chciałam żyć z dala od ,,gwaru” i z dala od ludzi, najlepiej w Bieszczadach - takie pomysły miałam w szkole średniej. Ale… prowadzę aktywne życie społeczne. Moja działalność miała swój początek w chwili, kiedy mój pierwszy syn poszedł do szkoły podstawowej. Niespodziewane rozpoczęła się moja praca społeczna na rzecz… szkoły. Niestety szkoła miała zostać zlikwidowana i dlatego wraz z rodzicami zaczęliśmy walkę, by szkoła istniała dalej. Życie bywa przewrotne, bo od 2008 roku jestem Prezesem Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Łopatka. Ale to nadal nie koniec… W 2015 roku zostałam sołtyską  i pomyślałam, że w tym samym roku założę KGW i tak się stało. Nie twierdzę, że było lekko, ale mówią, że wszystko robię z uśmiechem na twarzy.  Staram się żyć uważnie i pewnie dlatego nie mogę przejść obojętnie obok zdarzeń i problemów.     Wolna i szczęśliwa              Moje życie w stylu eko – cieszę się, że ma miejsce. Plan na życie na początku był inny niż ogrodnictwo… To życie społeczne przeplata się z praca zawodową, jedno i drugie nie jest łatwe, ale daje dużo satysfakcji. Ogrodnictwo mam we krwi… jednak czas musiał pokazać, bym to zrozumiała. Młoda dziewczyna zamiast w Bieszczady uciekła do miasta, by żyć wygodnie i bez problemów.  Próba życia w mieście została wykonana, a z nią przyszło rozczarowanie.  Brak przestrzeni -  ciasno, duszno. Rozum pokazał, że moje miejsce jest na wsi - wśród przyrody. Tu jestem wolna i szczęśliwa, choć nie jest łatwo i pięknie. Staram się przechodzić przez życie z uśmiechem, mam to po Tacie, dlatego jestem niepoprawną optymistką!  Mała ogrodniczka  Praca w otoczeniu natury była mi pisana, jak mogłam tego nie zauważyć?  Mam zdjęcia... a tam 4-letnia dziewczynka, która wygląda jak mała ogrodniczka – z ogrodem w tle i z zadowoleniem na twarzy! Cudownym ogrodnikiem był mój Dziadek Feliks, również mój Tata - Józef kontynuował zawód ogrodnika. Pomimo swego leciwego wieku, jeszcze żyje pasją i pracą w ogrodnictwie.  Sami widzicie - zbyt silne geny „ciążyły” nad moją osobą, więc chwilowy bunt został pokonany.  Pracę traktuję z dużą odpowiedzialnością, zdając sobie sprawę, że przyrodę – naszą ziemię, trzeba traktować z szacunkiem i miłością, by służyła kolejnym pokoleniom. By nasze dzieci i wnuki mogły żyć w pięknym i zdrowym środowisku. Pamiętajmy: „Nie odziedziczyliśmy ziemi od naszych rodziców, ale pożyczyliśmy ją od naszych dzieci”! Kocham ludzi  Muszę wrócić do silnych genów mojego Taty i Dziadka, bo nie tylko ogrodnictwo w nich było, ale również praca na rzecz lokalnej społeczności. I ja też to mam. Rozpiera mnie energia i uwielbiam kontakt z ludźmi. Działanie! Jeśli mogę zrobić coś pożytecznego, to dlaczego nie? Byłam sołtyską, działam na rzecz rolników i naszej wiejskiej, małej społeczności, jestem radną. Zaangażowałam się w działania na rzecz kobiet ,,Kobiety w Centrum”. Jestem ambasadorką Onkocafe. Obecnie kończę studia na kierunku Politologia, które dotykają obszarów społecznych i gospodarczych, czyli tego,  co nas otacza. To kolejna moja pasja, w której mogę się realizować, uczestniczyć i tworzyć projekty, np. związane z ochroną praw człowieka, praw kobiet. Ważny jest dla mnie, jak już pisałam, szacunek dla przyrody, ale też do drugiego człowieka! W obecnych czasach dużego postępu cywilizacji niestety ginie człowiek, jako bardzo wartościowa i wymagająca szacunku istota wszechświata! Są chwile, dla których warto żyć!  Na tym, co robię nie poprzestanę, mam bardzo dużo planów. Doba czasem jest za krótka. Cały czas chcę się rozwijać. Staram się nigdy nie poddawać. Jeśli coś się nie udaje, staram się zrozumieć, gdzie był błąd i idę dalej! Patrzę na świat nieco przez różowe okulary. Nawet,  jeśli ktoś czasami twierdzi, że się nie uda, a ja jestem przekonana, że to ma sens, to działam! Tak trzeba. Na tym polega życie. Są chwile, dla których warto żyć!  Monika Mrowińska  Czytaj dalej

Naszego serca nigdy nie zabraknie!

Koło Gospodyń Wiejskich w Podgórze powstało 17 grudnia 2018 roku. Liczy 42 członków, w tym panie i panowie. Wszyscy pięknie współpracujemy, by rozwijać lokalną społeczność, promować tradycję i kulturę wiejską oraz wspierać rozwój naszej miejscowości. Wspólne chwile radość dają! Od kiedy mamy wyszykowane zaplecze kuchenne organizujemy szkolenia, bo uwielbiamy gotować! W tym roku przystąpiliśmy do programu Fundacji Biedronki pn. „Danie wspólnych chwil”, który dedykowany jest Seniorom. Przygotowując posiłki i dania dla naszych gości, wymieniałyśmy się  przepisami na potrawy. Każda nauczyła się czegoś od innej. Były to spotkania pełne wrażeń, emocji i niezapomnianych chwil, kiedy widzieliśmy radość w oczach naszych Seniorów! Byłyśmy również pomysłodawczyniami warsztatów pn'' Zakręcone w słoiku''. Zorganizowałyśmy robienie dżemów i tradycyjnego kiszenia kapusty. Najstarsze członkinie, uczyły młodsze pokolenie jak prawidłowo ukisić kapustę czy przygotować pyszne dżemy. Po warsztatach przygotowane słoiki powędrowały do najstarszych mieszkańców sołectwa Podgór (teren naszego działania), jako prezenty. Rower i Polska Ale nie tylko razem gotujemy. Wspólne chwile są dla nas bardzo ważne i dlatego wybieramy się na duże i małe wycieczki. Warszawa, Kraków, Karpacz, Kalisz i oczywiście małe wycieczki rowerowe. Chcemy w ten sposób pokazać, jakie piękne miejsca są w naszym kraju. Te bliższe i dalsze. Tym bardziej, że niektórzy z nas pierwszy raz mają taką możliwość. Okazuje się, że wspólne wycieczki dają mnóstwo radości i smaków pysznych lokalnych potraw! Mikołaj dla każdego gospodarstwa domowemu w sołectwie Czynnie uczestniczymy w  życiu Gminy Kramsk, uczestnicząc w imprezach: Dni Kramska czy jarmarki. Corocznie wyplatamy wieniec dożynkowy i często z dużym rezultatem, bo otrzymujemy pierwsze miejsca w gminie, w powiecie, a nawet trzecie miejsce na dożynkach wojewódzkich w miejscowości Siedlec. Braliśmy również udział w imprezie „Kramskie wybijanie żuru”, gdzie dostaliśmy pierwsze miejsce za pasztet z królika. Na różnych wydarzeniach kulturalnych wystawiamy swoje potrawy i ciasta, które zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem! Corocznie wykonujemy też ozdoby bożonarodzeniowe, które sprzedajemy na Jarmarku w Kramsku. W 2021 roku przygotowałyśmy kalendarz, gdzie umieściliśmy na zdjęciach nasze działania. To był prezent dla każdego gospodarstwa domowemu w sołectwie. Jesteśmy organizatorami również małych imprez. Zatańczyć można u nas na Andrzejkach i w Dzień Dziecka. No i oczywiście bardzo popularne jest u nas Święto Pieczonego Ziemniaka! Tak jak za dawnych lat, ziemianki pieczone w ognisku to wspaniały smak naszych babć i dziadków! A co w 2024 roku? Jak zawsze nadal chcemy współpracować z Ochotniczą Strażą Pożarną w Wysokiem, Centrum Usług Społecznych w Gminie Kramsk, Gminnym Ośrodku Kultury w Kramsku i Sołectwem Podgór. I mamy mnóstwo marzeń i planów! Pomysłów u nas zawsze, co niemiara! Chcielibyśmy odwiedzić nasze Morze Bałtyckie i inne zakątki naszego pięknego kraju. Dalej promować lokalną kulturę, tradycję i dziedzictwo naszych ojców. Mamy w planach organizację kolejnych spotkań edukacyjnych, warsztatów i szkoleń dotyczących różnych dziedzin, takich jak zdrowie, rolnictwo, kulinaria czy rzemiosło. Chcemy nadal był wsparciem dla Seniorów i wszystkich potrzebujących w naszej społeczności. Przekazywać im uśmiech i dobre słowo. Swoimi działaniami chcemy integrować i angażować lokalną społeczność, by ją umacniać i by zachowywać lokalne tradycje. Czy nam się uda? Zobaczymy. Jedno jest pewne, naszego serca nigdy nie zabraknie! Aneta Plecka Czytaj dalej

Z miłości do swojego regionu

Urodziłam i wychowałam się na terenie gminy Wola Krzysztoporska, która znajduje się w Polsce centralnej części zachodniej powiatu piotrkowskiego i stanowi jedną z największych gmin województwa łódzkiego. Obecnie pełnię funkcję koordynatora kół gospodyń wiejskich, jestem radną rady gminy, sołtysem sołectwa Blizin a także druhną osp i członkinią lokalnego KGW. Od dziecięcych lat interesowałam się życiem społecznym i kulturalnym w środowisku wiejskim, i już wtedy zdałam sobie sprawę, że moją pasją jest praca społeczna, że chcę być blisko ludzi, angażować się w sprawy na rzecz lokalnej społeczności. Na terenie gminy Wola Krzysztoporska działają 34 Koła Gospodyń Wiejskich i jest to największa ilość KGW w powiecie piotrkowskim. Moim zadaniem jest koordynacja kół gospodyń wiejskich tak, aby te działania poprawiały warunki życia mieszkańców wsi, upowszechniały i rozwijały kulturę ludową, a w szczególności kulturę lokalną i regionalną. Dzięki dobrej współpracy, aktywności i zaangażowaniu Pań, Koła reprezentują i promują gminę na festynach czy dożynkach, gdzie prezentują swoje wyroby rękodzielnicze, a także dają możliwość skosztowania swoich wspaniałych wyrobów kulinarnych opierających się na naturalnych regionalnych produktach. A wszystko to zgodnie z naszą tradycyjną polską kuchnią oraz recepturami naszych babć. Włodarz naszej gminy Pan Roman Drozdek wzmacnia i wspiera działalność tych organizacji. Mogą one liczyć od wielu lat na dotacje z Urzędu Gminy, które za pośrednictwem Gminnego Ośrodka Kultury, którego dyrektorem jest Pan Marcin Pawlikowski przekazywane są tym stowarzyszeniom. Dlatego ten rok pokazał wielką aktywność Pań w wydarzeniach i konkursach, jakie miały miejsce na terenie gminy i nie tylko. Nasze gminne cykliczne konkursy organizowane przez Gminny Ośrodek Kultury we współpracy ze mną to konkursy związane z tematyką Bożego Narodzenia, Wielkanocy i konkursem na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. Z mojej inicjatywy w kalendarz uroczystości gminnych wpisało się Święto Kobiet Wiejskich, pełne pozytywnych emocji i wrażeń. Wydarzenie, które zapisze się głęboko w moim sercu ma związek z moim lokalnym kołem. 8 października br. odbył się festyn ,,Tradycyjne święto plonów Wsi Polskiej” Z mojej inicjatywy wspólnie z Paniami podjęłyśmy działania przy współpracy z Fundacją Banku PKO SA w ramach programu grantowego wsparcia kół Gospodyń Wiejskich 2023 oraz w połączeniu pomocy finansowej z ARiMR. Tematem przewodnim były tradycje i zwyczaje związane ze świętem plonów w naszym regionie. Panie przypomniały dawne techniki żniwiarskie oraz zbiory ziemniaków i innych płodów rolnych. Dzięki temu wsparciu zakupiliśmy tradycyjne stroje ludowe, które wyrażają naszą tożsamość i podkreślają dziedzictwo naszego regionu. Moje zaangażowanie wynika z miłości do regionu, w którym od wielu lat żyję. Moja działalność we współpracy z UG, GOK, Paniami z kół gospodyń skupia się na zachowaniu lokalnej tradycji ciągłości kulturowej zwyczajów. Wszyscy mamy moc sprawczą i przeistaczamy swoje spokojne wsie w miejsca aktywne, zarażają swoją aktywnością i pasją młodych mieszkańców gminy. Kamila Kaczorowska Czytaj dalej

Słonecze południe Italii

Włochy to kraj, który kusi swoją różnorodnością. Każdy region ma swoją własną historię, własne tradycje i oczywiście kuchnię. Zabieramy Państwa na południe do Apulii, regionu nieco mniej znanego, ale wartego odkrycia. Apulia położona jest w południowo-wschodniej części Włoch, tworząc "piętę" włoskiego "buta". Stolicą i największym miastem regionu jest ulokowane nad Adriatykiem, słoneczne Bari. Inne godne uwagi miasta to Brindisi, Trani, Foggia i Lecce. Szczypta geografii i historii Apulia charakteryzuje się zróżnicowanym krajobrazem, w tym długą linią brzegową wzdłuż Morza Adriatyckiego na wschodzie i Morza Jońskiego na południowym wschodzie. Region ten, znany z pięknych plaż, gajów oliwnych i winnic wypełniony jest także skalistymi klifami i malowniczymi zatoczkami. Geografia Apulii przyczynia się do jej atrakcyjności i jest częstym kierunkiem wakacyjnym także wśród Włochów. Opisując Apulie należy wspomnieć także Półwysep Salentyński, który słynie z oszałamiających krajobrazów, historycznych miast i bogatego dziedzictwa kulturowego. Jednym z ciekawszych miejsc Półwyspu jest Lecce, często nazywane "Florencją Południa’’, znane z dobrze zachowanej barokowej architektury. Kolejnym ciekawym punktem regionu jest miasteczko portowe Brindisi, które ma bogatą historię sięgającą czasów starożytnych. Było ważnym portem Imperium Rzymskiego i służyło, jako brama na Wschód. Jednym z najbardziej urokliwych miast Apulii jest Trani. Podobnie jak Brndisi, miasteczko to ma bogatą historię, która sięga czasów starożytnych. Było ważnym ośrodkiem w okresie rzymskim i bizantyjskim, a jego strategiczne położenie na wybrzeżu przyczyniło się do dużego znaczenia gospodarczego i kulturowego. Architektura w Apulii jest zróżnicowana i odzwierciedla bogatą historię regionu, obejmując różne wpływy od starożytnych cywilizacji po okresy średniowiecza, renesansu i baroku. Apulia jest domem dla licznych zamków i fortec, często budowanych w celach obronnych w różnych okresach historycznych. Najbardziej znany zamek to Castel del Monte, zbudowany w średniowieczu przez cesarza Fryderyka II Hohenstaufa. Architektura romańska jest widoczna w wielu kościołach w całej Apulii. Kościoły te często charakteryzują się prostymi, ale eleganckimi wzorami z łukami, kolumnami i elementami dekoracyjnymi. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów architektonicznych w Apulii jest trullo. Trulli to tradycyjne apulijskie chaty z suchego kamienia ze stożkowymi dachami. Często można je znaleźć w dolinie Itria, zwłaszcza w miejscowości Alberobello, która jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kolejną ciekawostką architektoniczną regionu są Masserie. To tradycyjne apulijskie domy wiejskie, zazwyczaj ufortyfikowane, z centralnym dziedzińcem. Wiele z tych struktur zostało przekształconych w urocze miejsca noclegowe lub restauracje. Typowy dzień włoski Apulia jest popularnym miejscem wakacyjnym dla Włochów, więc typowy dzień letni wygląda tu inaczej niż w ciągu roku. Ponieważ temperatury w ciągu dnia sięgają nawet 38 stopni, żyje się głównie nocą. Poranki są długie i leniwe, więc włoskie śniadanie może przeciągnąć się aż do godziny 11. Posiłek nie jest jednak obfity i składa się najczęściej z rogala - nazywanego brioche lub cornetto - oraz kawy. Cornetti dostępne są w różnych wersjach, puste, nadziewane marmoladą, czekoladą czy kremem pistacjowym. Po śniadaniu 2 najlepiej odpocząć na plaży w oczekiwaniu na ważniejszy posiłek - obiad. Tutaj Włosi już się nie oszczędzają. Typowy lunch składa się z dwóch posiłkow - primo (makaron) i secondo (mięso lub ryba). Na koniec oczywiście deser – gelato (lody) lub krem cytrynowy. Po tak obfitym obiedzie trzeba odpocząć chowając się przed ostrym słońcem. Na 2 lub 3 godziny wszyscy - zarówno urlopowicze jak i personel pracujący - robią sobie przerwę na drzemkę. Sklepy i restauracje od godziny 13 do 17 są zamknięte. Kolację jadą się późno - około 20/21 długo przesiadując z rodziną i przyjaciółmi. Podobnie jak obiad, kolacja składa się z dwóch dań i deseru. Dodatkiem jest wino. W typowo urlopowych miejscowościach regionu sezon letni znacznie różni się od reszty roku. Od czerwca do września miasteczka pełne są przejezdnych, wszystkie bary i restauracje są otwarte. Z końcem sierpnia ruch powoli ustaje, a w połowie września wszystko jest już pozamykane – łącznie z kompleksami hotelowymi. Lokalni mieszkańcy żyją wiec przede wszystkim z tego, co zarobią w sezonie. Smaki włoskiego południa Pisząc o regionie włoskim nie sposób nie wspomnieć o lokalnych przysmakach. Kuchnia Apulii charakteryzuje się prostotą, bazuje na świeżych i miejscowych składnikach z silnym naciskiem na produkty rolne regionu. Apulia jest głównym producentem oliwy z oliwek i jest ona wysoko ceniona we Włoszech. Oliwa jest podstawowym składnikiem tutejszej kuchni i jest używana w różnych potrawach, od sałatek po makarony i owoce morza. Jeśli chodzi o makarony, to najpopularniejszym rodzajem są tu ,,orecchiette’’, mały makaron w kształcie ucha, często podawany z przeróżnymi sosami. Ciekawym dodatkiem do tego makaronu jest rzepa. Apulia słynie także z pysznych deserów, w tym słynnego "pasticciotto", ciasta wypełnionego kremem budyniowym. Z kolei "cartellate" to cienkie paski ciasta, smażone w głębokim tłuszczu i skropione miodem lub syropem figowym. Figi i migdały to często składniki w kuchni apulijskiej. Migdały używane są zarówno w słodkich, jak i pikantnych potrawach, a figi znajdują zastosowanie w deserach, dżemach, a nawet niektórych pikantnych potrawach. Kuchnia apulijska jest celebracją bogactwa rolniczego regionu dzięki czemu gwarantuje wspaniałe doświadczenie kulinarne. Jest ona jednak tylko jednym z wielu powodów, dla których warto zaplanować podróż w tym kierunku. Różnorodność obszaru sprawia, że każdy znajdzie tu ciekawe sposoby na doświadczenie i poznanie włoskiego południa. Joanna Kruz https://www.viaggiareinpuglia.it/it/homepage https://www.italia.it/en/puglia https://www.pizzacappuccino.com/recipe/pasticciotto-leccese/ Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij