Michrowska Piwniczka
Kim ja jestem? Polak mały! Rolniczka z Mazowsza, z ojca, pradziada. Pomimo że skończyłam studia, w sumie nie jedne, pracowałam w korpo i w innych instytucjach, to wracając na ojcowiznę, wróciłam całą sobą, z ogromną miłością do natury! O ekologii mówiłam dużo już w szkole średniej. Opowiadałam o ziemi, maszynach, zmianach, erozji... Do tego zadziało się kilka spraw w moim życiu i wiedziałam już, że idę w eko. Na początku małymi kroczaki, a później większymi. Co by nie porywać się, jak z motyką na słońce!
Kolorowo i bez monotonii
Staramy się być samo wystarczali. Zawsze u nas było kolorowo, nigdy nie było monotonii. Są zwierzęta, owoce, warzywa, łąki, staw. Nie ma równych granic. Kiedyś będą jeszcze barcie, może owce i emu, w ramach bioróżnorodności. Gdy mam czas pieczemy chleb i wędzimy. Robimy wszystko, aby nasz żywność była bezpieczna dla ludzi i ziemi. Rosną u nas stare odmiany drzew, np.: jabłoń kosztela, antonówka czy malinówka. Ale również stare czereśnie czy śliwka węgierka. Odtwarzamy również stare odmiany roślin (nieszpułka, samopsza czy płaskurka). Renowujemy starocia i odtwarzamy tradycję.
Michrowska Piwniczka
Bardzo, bardzo dużo robimy sami. Są nasi rodzice, którzy cały czas uczą i nam pomagają. My uczymy również nasze dzieci. Od zawsze robiliśmy słoiczki. Wino było moja pasją. A od kilku lat zaczęłam dzielić się tym, co robię. Stąd Michrowska Piwniczka. Nigdy nie chciałam komercji, zawsze szłam pod prąd. Stąd brak cukru lub mało cukru, bez żadnych wspomagaczy! Ma być prosto i zdrowo! Swoją drogą dużo bywałam w szpitalach, wiem ile chorób wynika z naszej kiepskiej diety, z tego pędzącego świata. Chcę, aby małe rolnictwo się utrzymało! Jest mi przykro jak ktoś mówi, że to nie ma sensu, że nie mam żadnych tuneli. Ja na Eko patrzę całościowo, również przez pryzmat śmieci – folii w przetwórstwie, ilości wody, zużycia prądu, dziwnych składowych.
Wspaniali goście!
Czy lubię klientów, a raczej moich gości? Pewnie, że tak! Gdyby tak nie było, nie byłabym otwarta na ludzi. Uśmiecham się do nich z całego serca! I przekazujemy im wszystko, czego sami się nauczyliśmy, bo warto doceniać naturę! Kochamy tradycję, prostotę i pyszny smak! Ale też wykorzystujemy nowoczesność. Nowoczesność, która odciąża nasze kręgosłupy czy pozwala na spędzanie dodatkowej chwili z dziećmi. Uśmiecham się do naszych kur, kolorowych jajek, ciekawych owoców czy warzyw. Chodzę, patrzę, diagnozuje. Zastanawiam się, jak pomóc? Cieszę się z ich piękna! Taka jestem trochę inna… (śmiech)
Smak sukcesu!
Bierzemy udział w konkursach: Laur Marszałka, Smaki Regionów – Dziedzictwo Kulinarne, Innowacyjny Rolnik czy Perła - Smaki Regionów . Wpisujemy jeden z naszych produktów na listę produktów Dziedzictwa Kulinarnego. Jesteśmy również aktywnymi uczestnikami warszawskich kooperatyw, jarmarków i pikników. Zapraszamy gości do siebie. Zawsze staram się aktywnie promować wieś. Wykorzystuję równe kanały, tj. socjal media: Facebook, Instagram, Google, YouTube czy LinkedIn, ale również e-bazarek, jestem partnerem KSOW. Nasza strona na FB to https://www.facebook.com/MichrowskaPiwniczka. Proszę do mnie zaglądać, zawsze jest coś ciekawego (śmiech).
Autostrada…
Działam również na rzecz społeczeństwa. Uczestniczę w teatrze wiejskim. Ale i w trudnym, bardzo trudnym temacie… sprawą związana z A50 i koleją. Autostrada, która może przechodzi pod moimi oknami. Nie będzie ekologii, nie będzie mnie... Jak mam być innowacyjnym rolnikiem, kontra autostrada? Będę latać na pole, bo moje ziemie przetną? Co z wodą? Co z czystością? Co z bioróżnorodnością? A co z bezpieczeństwem żywnościowym? Samowystarczalnością? Strategią od pola do stołu? Nasze stowarzyszenie nazywa się „Nie dajmy się podzielić” - jestem jego przewodniczącą. Walczymy o nasze domy, społeczność, środowisko, zwierzęta, pola, własność, o POLSKĄ ŻYWNOŚĆ.
Jak nie będzie nas, nie będzie Was!
Z ogromną przyjemnością wysłuchałam Pani Moniki Szymańczak-Siemiatkowskiej bo nam podobnie w duszy gra… Bardzo dziękuję!
Sylwia Skulimowska
Redakcja mojaWieś ..