Aktualności
Burzliwe spotkanie w Kielcach
Tematy, którymi żyje polska wieś były przedmiotem obrad walnego zgromadzenia Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. Niektóre z nich wzbudziły wśród zebranych delegatów i gości spore emocje i wywołały żywiołowe dyskusje. Padały pytania o to jak zintegrować wieś, wybrać rozwiązania właściwe dla wszystkich gospodarstw. Jak zatroszczyć się o jakoś polskich produktów?
- Rolnictwo i produkcja żywności to strategiczne dla kraju obszary – przemawiał Ryszard Ciźla, przewodniczący obrad i prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. – Musimy dojść do porozumienia, zjednoczyć się i odbudować dobre relacje z Unią Europejską.
Uczestnikami walnego zgromadzenia byli przewodniczący rad powiatowych, delegaci oraz zaproszeni goście. Wszyscy zebrali się, w czwartek 28 grudnia, w biurze Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w Kielcach. Ósme obrady, w piątej kadencji izby otworzył i poprowadził ich przewodniczący i prezes zarządu Ryszard Ciźla.
Po wyborze składu dwóch komisji i sekretarza przyjęto porządek obrad. Kolejnym punktem było przyjęcie protokołu z siódmego walnego zgromadzenia. Tutaj rozpoczęła się dyskusja. Poruszono wiele ważnych dla rolników tematów. Prezes w swojej wypowiedzi zwrócił między innymi uwagę na zagadnienia dotyczące systemu ubezpieczeń rolniczych w Polsce.
- Mówimy o tym od dawna i mamy wiele propozycji w tym temacie – mówił prezes Ciźla. - Niestety brakuje chęci i woli, żeby nasze rozwiązania przyjąć i wdrożyć. Warto w tym miejscu zadać jednak pytanie dlaczego tak wielu rolników podchodzi z rezerwą do ubezpieczania upraw. A odpowiedz jest prosta, ubezpieczamy to co ma wartość, a jeżeli uprawy przynoszą straty, albo niewielkie zyski to co tutaj ubezpieczać? Najpierw potrzebny jest system gwarantujący gospodarzom dochód z upraw.
Prezes wspomniał również o nurtujących rolników problemach związanym z afrykańskim pomorem świń, czy przejmowaniem polskich przedsiębiorstw przez obcy kapitał.
- Olbrzymi potentaci z zagranicy po prostu zabijają nasze małe, rodzime przedsiębiorstwa, które w żadnym razie nie mogą konkurować z takimi kolosami – mówił Ciźla.
Przewodniczący obrad mówił też o glifosatach – rakotwórczych herbicydach, które są obecne w wielu produktach dostępnych na naszych sklepowych półkach. Używa się ich w procesie desykacji plonów. Powoduje to ich gwałtowne wysuszenie i ułatwia zbiory.
- Jestem przerażony obecnością tego środka w składzie oleju rzepakowego, kaszy gryczanej, czy wielu innych produktach gotowych do spożycia – mówił prezes. – Jak tu mówić o etyce rolniczej skoro opryskiwane są nasiona tuż przed zbiorem, co jest wbrew prawu. Rolnicy, którzy się tego dopuszczają mają na względzie jedynie czynniki ekonomiczne, a gdzie zdrowie?
W trakcie obrad głos zabrał również zaproszony na spotkanie Jan Boczek, prezes Rabatu Rolniczego, wydawcy kwartalnika „mojaWieś”.
- Integracja środowiska wiejskiego to nasze zadanie i wyzwanie, którego się podjęliśmy. To też nasz wspólny cel z Świętokrzyską Izbą Rolniczą – mówił prezes. - Cały czas szukamy dobrych rozwiązań dla polskiej wsi. Mamy ich wiele w temacie dotyczącym szkód łowieckich. Chcemy też pokazywać naszych gospodarzy i mówić o tym, jak sobie radzą. Chcemy promować nasze, polskie produkty.
Zarówno Świętokrzyska Izba Rolnicza jak i prezes Rabatu Rolniczego wyrazili wolę współpracy w kolejnych latach.
- Tylko wspólne działania mogą okazać się skuteczne i przynieś poprawę sytuacji na wsi – zgodnie przyznali prezesi Ryszard Ciźla i Jan Boczek.
Agnieszka N.
Malwina W.
Takie spotkania to świetna okazja do głośnego mówienia o tym, jak polepszyć komfort życia na wsi. Należy wszystkich uświadamiać, że wspólnie tworzymy siłę polskiej wsi :)
10 sty 2018, 14:06:26